Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Trump nie zakończy wojny? Kułeba mówi o odwrotnym scenariuszu

Zdaniem byłego szefa ukraińskiej dyplomacji Donald Trump nie zapewni deeskalacji konfliktu w Ukrainie. Dmytro Kułeba podkreśla, że ci, którzy spodziewają się szybkiego zakończenia wojny, mogą w najbliższym czasie zobaczyć coś zupełnie odwrotnego.

Dmytro Kułeba pisze o trudnościach w zakończeniu konfliktu
Dmytro Kułeba pisze o trudnościach w zakończeniu konfliktu/YEVHEN KOTENKO / NurPhoto/AFP

"Jakiekolwiek pomysły Trumpa i jego otoczenia na temat zakończenia wojny zostaną zweryfikowane przez rzeczywistość" - podkreśla Dmytro Kułeba w felietonie na łamach "The Economist".

Były szef MSZ Ukrainy zaznacza, iż "nie można zaprzeczyć, że armia rosyjska czyni postępy w pełzającej okupacji Ukrainy". "Putin odczytuje to jako niezbity dowód na to, że obecna strategia Ukrainy i jej partnerów nie działa. Gardzi Zachodem za jego słabość, niezdecydowanie i wierzy, że w końcu zwycięży" - dodaje Kułeba.

W jego ocenie Putin wychodzi z założenia, że zachodni partnerzy nie będą w stanie zapewnić Ukrainie wsparcia, które dorównywałoby wysiłkowi wojskowemu Rosji.

"Gdyby jednak Putin był tak silny, jak chce, żebyśmy wierzyli, dlaczego miałby importować tysiące żołnierzy z Korei Północnej i polegać na północnokoreańskiej amunicji?" - pyta Kułeba.

Wątpliwy pokój i rewolucja w kraju?

Zdaniem byłego dyplomaty analitycy popełniają błąd w dyskusji nad planami pokojowym, sądząc, że Putin jest racjonalnym graczem. Kułeba wskazuje, że rosyjski prezydent stawia siebie obok Piotra I i Katarzyny II na osi historii Rosji.

"Putin uważa podbicie Ukrainy za kluczową część swojego dziedzictwa. Wszelkie zaniedbania w tym zakresie oznaczałyby go jako pierwszego rosyjskiego cara, któremu się nie udało" - przekonuje były szef MSZ Ukrainy.

Kułeba podkreśla, że Donald Trump, podobnie do Putina, będzie chciał pokazać sprawczość i przede wszystkim udowodnić, że jest skuteczniejszy od Joe Bidena. "Powinien jednak zdać sobie sprawę, że strategia zawodzi nie dlatego, że ma fundamentalne błędy, ale raczej dlatego, że nigdy nie została w pełni wdrożona. Półśrodki i półdeterminacja przyniosły półprodukty" - pisze Kułeba.

Jego zdaniem koniec wsparcia finansowego dla Ukrainy może doprowadzić do sytuacji, w której Wołodymyr Zełenski zgodzi się na niekorzystne warunki pokojowe, ale jest to scenariusz mało prawdopodobny. Kułeba podkreśla, że mogłoby to doprowadzić do oporu wewnętrznego w kraju.

"Zapewniłoby to Putinowi zwycięstwo, przedstawiając Ukrainę jako państwo upadłe, ale odpowiedzialność za to spadłaby bezpośrednio na Trumpa. Nie może sobie pozwolić, aby Ukraina stała się jego Afganistanem" - wskazuje były dyplomata.

"Będą zdumieni". Kułeba wskazuje scenariusz inny, niż Trump

Kułeba dowodzi, że Putin nie zaakceptuje przynależności Ukrainy do Zachodu i nie zaakceptuje strat w swoich zdobyczach terytorialnych. Tymczasem Ukraina nie może zaakceptować innego rozwiązania.

"Zatem, nawet jeśli zostanie osiągnięte tymczasowe rozwiązanie, będzie to po prostu przerwa przed kolejnym konfliktem. Może to brzmieć sprzecznie z intuicją, ale w tych okolicznościach członkostwo w NATO byłoby jedynym sposobem, aby uniemożliwić Ukrainie odzyskanie swoich ziem w przyszłości. Ale Putin nie zaakceptowałby członkostwa Ukrainy w NATO" - argumentuje ukraiński polityk.

Wskazuje też, że żaden z przywódców: Trump, Putin i Zełenski, nie może pozwolić sobie na przegraną.

"Zatem ci, którzy pragną deeskalacji pod przewodnictwem prezydenta elekta, mogą być zdumieni, widząc w nadchodzących miesiącach coś zupełnie odwrotnego. Obecnie zarówno Zełenski, jak i Putin postrzegają Trumpa jako szansę na przechylenie szali na swoją korzyść. Trump z kolei będzie zmuszony pójść w ich ślady i eskalować swoje własne stanowisko" - twierdzi Kułeba.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Prawybory w PO. Sikorski: Jako chłopak z Bydgoszczy lepiej rozumiem, czym żyje większość Polaków/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także