Tego chciał Putin. Ujawniono pierwsze warunki zawieszenia broni
Uznanie języka rosyjskiego za państwowy, redukcja wojska i zrzeczenie się Krymu oraz Donbasu - to tylko część z żądań, jakie na początku wojny przedstawił Władimir Putin. Portal Radia Swoboda dotarł do traktatu pokojowego zaproponowanego Ukrainie przez Moskwę. W publikacji rozgłośnia zauważyła, że spełnienie wymogów Kremla w rzeczywistości oznaczałoby kapitulację Kijowa.
Radio Swoboda dotarło do pierwszych dokumentów z początku wojny w Ukrainie, przedstawiających pierwotne żądania Władimira Putina. Rozgłośnia podała, że kilka dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji - traktat pokojowy ma datę 7 marca 2022 roku - Moskwa zaproponowała warunki, które byłyby jednoznaczne z kapitulacją Kijowa. Rozmowy na ten temat przeprowadzono na Białorusi.
"Gdyby władze ukraińskie zgodziły się na te warunki, zamieniłoby to Ukrainę w marionetkowy podmiot o fikcyjnym statusie neutralnym, z maleńką, bezzębną armią, bez ochrony ze strony państw NATO i bez szansy na odzyskanie kontroli nad Krymem czy Donbasem" - podało radio.
Władimir Putin postawił żądania. Dotarli do dokumentów z początku wojny
Według projektu "System" Radia Swobody Władimir Putin chciał doprowadzić do braku suwerenności Ukrainy. Żądał zrzeczenia się Krymu oraz Donbasu, a także rozbrojenia większości armii Kijowa.
Projekt zakładał redukcję wojska Ukrainy do 50 tys. ludzi, w tym 1500 oficerów, czyli pięć razy mniej niż posiadała Ukraina do 2022 roku. Wówczas Ukrainie pozostałyby jedynie cztery statki, 55 helikopterów i 300 czołgów - zauważa Radio Swoboda. Kraj nie mógłby także konstruować nowych systemów bojowych, a także pozyskiwać wszelkiego rodzaju broni rakietowej, której zasięg przekraczałby 250 km.
Według tego traktatu, Ukraina miałaby też uznać rosyjski język za państwowy.
W pierwotnych żądaniach nie wspomniano o wycofaniu wojsk z ukraińskich terytoriów. Nie zaproponowano także innych korzyści oprócz zawieszenia broni.
Wojna w Ukrainie. Rozmowy pokojowe zakończone fiaskiem
Na początku bieżącego roku strony konfliktu znowu zasiadły do negocjacji. Jednak nie wypracowały wspólnego stanowiska w kwestii rozejmu.
Rosja wciąż nie chciała przystać na niektóre formy zabezpieczenia Ukrainy przed przyszłą ewentualną agresją. Żądała także ograniczenia armii Kijowa do 85 tys. wojskowych. Obie strony wymagały od przeciwnika wycofania wojsk z obecnie zajmowanych pozycji - żadna nie chciała na to przystać. Ostatecznie do konsensusu nie doszło, a rozmowy pokojowe wstrzymano.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!