W piątek Andrzej Duda udzielił wywiadu Krzysztofowi Stanowskiemu i Robertowi Mazurkowi. W trakcie rozmowy emitowanej na Kanale Zero jednym z tematów była rosyjska agresja na Ukrainę. Prezydent został zapytany o kwestię odzyskania ziem zagrabionych przez rosyjskie wojsko i nielegalnie włączonych w skład Federacji Rosyjskiej. - Krym jest miejscem szczególnym. Nie wiem tego, czy Ukraina odzyska Krym. On jest szczególny również ze względów historycznych. W istocie jeżeli popatrzymy historycznie to przez większość czasu był w gestii Rosji - stwierdził. Andrzej Duda u Stanowskiego. Rosyjski senator komentuje O komentarz do słów Andrzeja Dudy poproszony został senator z Krymu Siergiej Tsekow. W rozmowie z portalem News.ru polityk przyznał, że "cieszy go" fakt znajomości historii przez prezydenta Polski. Według Tsekowa, we wspomnianej wypowiedzi należy również doszukać się świadomości prezydenta Dudy, że to "NATO sprowokowało konflikt w Ukrainie". Andrzej Duda a Krym. "Nie mówi tego głośno" - Prezydent Andrzej Duda, dzięki swojemu wykształceniu doskonale wie, że Krym jest historycznie ziemią rosyjską, ale ze względu na nienawiść do Moskwy, podobnie jak inni zachodni politycy, może jedynie "przepuścić" ten temat - podkreślił Siergiej Tsekow. - Duda jest wykształconym politykiem, który rozumie, że Krym jest wyłącznie i historycznie ziemią rosyjską. Doskonale rozumie, że Rosjanie mieszkają na Ukrainie, że Rosjanie od wieków walczyli i ginęli za Krym. Wie o tym bardzo dobrze - dodał rosyjski senator. W jego ocenie Andrzej Duda "nie mówi tego głośno ze względu na nienawiść do Rosji, chęć jej zniszczenia, jak to miało miejsce w przypadku ZSRR". - Wybrał kraj zdrajcy - Ukrainę, która rozpoczęła z nami konflikt - zaznaczył Tsekow. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!