- Najniebezpieczniejszą rzeczą, jak to rozumiałem, była nie sama sytuacja, ale jak mogła się rozwinąć i jakie mogły być jej konsekwencje. To była najniebezpieczniejsza rzecz - powiedział we wtorek dyktator Łukaszenka, cytowany przez portal Nexta. Łukaszenka zdradził szczegóły rozmów z Putinem i Prigożynem Reżimowy przywódca "zrozumiał" plany rosyjskiego przywódcy, gdy Władimir Putin mówił: Rosyjskie Siły Zbrojne otrzymały rozkaz zneutralizowania tych, którzy zorganizowali zbrojną rebelię. - Zrozumiałem, że podjęto brutalną decyzję, zasugerowałem, żeby Putin się nie spieszył - wyjawił Łukaszenka, dodając, że to on zaproponował rozpoczęcie rozmów z Prigożynem. Według Łukaszenki Putin wątpił, by rozmowy mogły rozwiązać problem. - Zły pokój jest lepszy niż jakakolwiek wojna - odpowiedział białoruski dyktator. Jak dodał, udało mu się nawiązać kontakt z Prigożynem, którego długo musiał przekonywać, by zakończyć bunt. - Rób, co chcesz. Nie miej mi tego za złe. Brygady są przygotowane tak, jak w 1941 roku. Będziemy bronić Moskwy - miał powiedzieć Łukaszenka do Prigożyna. Jak zaznaczył, zakończenie buntu było ważne nie tylko ze względu na Rosję. - Gdyby bunt rozprzestrzenił się po całej Rosji, a może tak być, to bylibyśmy następni - dodał. Bunt Prigożyna i udział Łukaszenki w negocjacjach W minioną sobotę członkowie Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, po czym zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Właściciel grupy domagał się "przywrócenia sprawiedliwości" w armii, a także odsunięcia ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu. Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił, że jego najemnicy wracają do baz, by "uniknąć rozlewu krwi". Decyzja miała zostać podjęta na mocy porozumienia zawartego przy udziale białoruskiego dyktatora. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!