O rozmowach Keira Starmera i Emmanuela Macron informuje brytyjski "The Telegraph", powołując się na informatorów wewnątrz brytyjskiego rządu. Zdaniem anonimowych polityków, Joe Biden może wydać zgodę na wykorzystanie amerykańskich pocisków do atakowania celów w głębi Rosji, by "zabezpieczyć swoje dziedzictwo w polityce zagranicznej". Obecnie Siły Zbrojne Ukrainy mają zgodę na wykorzystywanie zachodniego sprzętu na terytorium Rosji w bardzo ograniczonych okolicznościach. Mowa przede wszystkim o uderzeniach w cele znajdujące się bardzo blisko granicy i wykorzystywane przez rosyjskie jednostki do atakowania Ukrainy. Wojna w Ukrainie. Joe Biden wyda decyzję ws. wykorzystania amerykańskich pocisków? Jak podkreślają dziennikarze "The Telegraph" premier Wielkiej Brytanii i prezydent Francji liczą, że uda im się przekonać Joe Bidena przy wsparciu sekretarza stanu USA Antonego Blinkena. Wiadomo bowiem, że urzędnik popiera ten pomysł i wielokrotnie rozmawiał w tej sprawie z kończącym kadencję prezydentem. Na przeciwległym biegunie jest jednak doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, który otwarcie sprzeciwia się pomysłom dania możliwości Ukrainie ataków na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jak twierdził, spowoduje to znaczącą eskalację konfliktu i negatywnie wpłynie na, już bardzo złe, relacje Waszyngtonu z Moskwą. Co naturalne, najbardziej na wydaniu decyzji zależy Wołodymyrowi Zełenskiemu. Prezydent Ukrainy kilkukrotnie spotykał się w tej sprawie z przedstawicielami amerykańskich władz. Wykorzystywanie rakiet do uderzenia na cele znajdujące się w głębi Rosji prawdopodobnie znalazły się także w utajnionych punktach tzw. "planu zwycięstwa", który został przedstawiony przez Kijów przywódcom krajów Zachodu. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!