Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Dziennik "Le Monde", z którego pochodzi poniższy artykuł, założono pod koniec 1944 r. Od tego czasu gazeta należy do najchętniej czytanych przez Francuzów i stanowi wiodący głos w debacie publicznej. Po doświadczeniach pandemii COVID-19, gdy wiele osób po raz pierwszy zetknęło się z pracą zdalną, pomysł ograniczenia nie godzin pracy, ale liczby dni, w których jest ona wykonywana, zyskuje na popularności w całej Europie. A w Belgii, Hiszpanii czy w Wielkiej Brytanii podjęto liczne inicjatywy mające na celu przetestowanie tego rozwiązania. Więcej ciekawych historii z całego świata w każdy piątek w Interii Czterodniowy tydzień pracy. Chce go coraz więcej Francuzów We Francji niektóre z firm umożliwiły pracownikom wykonywanie obowiązków przez 35 godzin (tyle wynosi podstawowy czas pracy nad Sekwaną - red.) w ciągu czterech, a nie pięciu dni w tygodniu. Czytaj więcej: Czterodniowy tydzień pracy. Większość Niemców przeciwna Według Ministerstwa Pracy w ten sposób pracuje już około 10 tys. osób i to nie tylko z sektora prywatnego, a w przyszłości ich liczba powiększy się. W Pikardii na północy kraju pracownikom URSSAF - odpowiednik polskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - zaoferowano taką możliwość w marcu br. "Wierzę, że wielu Francuzów chciałoby obecnie pracować w inny sposób" - stwierdził zimą minister finansów publicznych Gabriel Attal, gdy w kraju trwały masowe protesty przeciwko planowanej reformie emerytalnej. Za zmianami jest także Komisja Europejska. Unijny komisarz ds. miejsc pracy i praw socjalnych Nicolas Schmit, w opublikowanym 25 maja wywiadzie dla portugalskiej agencji Lusa, wezwał firmy do wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy, aby stały się bardziej atrakcyjne na rynku pracy. "Nowe pokolenia mają określoną wizję równowagi między pracą a życiem osobistym" - wskazywał Schmit. Apel niemieckiego komisarza musiał zostać usłyszany w Lyonie w środkowo-wschodniej części Francji, gdzie od września 9,6 tys. osób zatrudnionych w urzędzie miasta przejdzie na czterodniowy system pracy. Mniej dni w pracy to większe poczucie szczęścia W czasach, gdy jakość życia i pracy oraz zapobieganie zagrożeniom psychospołecznym - stres, wypalenie zawodowe, depresja - należą do podstaw dobrego zarządzania, zachęcanie pracowników do wykonywania zadań, które kiedyś były rozłożone na pięć dni, może wydawać się w najlepszym przypadku absurdalne, a w najgorszym szkodliwe. Czytaj więcej: Cztery dni pracy i trzy dni weekendu? Przełomowe wyniki eksperymentu A jednak wnioski płynące z projektów pilotażowych - należy je traktować z ostrożnością, ponieważ pochodzą z firm, które dobrowolnie przystąpiły do testowania krótszego tygodnia pracy - wskazują na lepsze samopoczucie wśród pracowników. Elmy, mała firma z Lyonu specjalizująca się w zarządzaniu energią, przez sześć miesięcy eksperymentowała z czterodniowym tygodniem pracy. W jego ramach menedżerowie pracowali 35 godzin, a pracownicy 32. Oczywiście praca stała się bardziej intensywna: dzienne przerwy skrócono z prawie 40 minut do 34, zmniejszono także przerwy obiadowe. Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata" Efekty? W rezultacie absencje wśród 120 pracowników spadły o ponad 70 proc., liczba rezygnacji z pracy zmniejszyła się o ponad połowę, średnia długość spotkań została skrócona z 63 do 54 minut, a odsetek pracowników, którzy "poleciliby Elmy jako dobre miejsce pracy" wzrósł z 23 proc. do 48 proc. - Mając jeden wolny dzień w tygodniu więcej, pracownicy mogą wykorzystać ten czas na załatwienie spraw administracyjnych, wizyt lekarskich itp. Są w stanie lepiej oddzielić czas pracy od wolnego - wyjaśniają Thomas Laborey, założyciel firmy Blooming Partners, i Francis Boyer, konsultant ds. zarządzania innowacyjnością, którzy przeprowadzili audyt wielu firm pod kątem skróconego tygodnia pracy. Czytaj więcej: Mniej śmieci i stresu, więcej zysków dla firmy. Sprawdzili czterodniowy tydzień pracy - Pracownicy lepiej się organizują i zyskują większą swobodę - przekonują eksperci. Według ich szacunków "średnio 70 proc. zatrudnionych twierdzi, że są mniej zmęczeni i wyjaśniają, że obniżyło się ich obciążenie psychiczne". Innym źródłem satysfakcji jest fakt, że rzadziej przemieszczają się do i z pracy, oszczędzając czas i pieniądze. Choć poprawę samopoczucia pracowników można zaobserwować w wielu firmach, istnieją wyjątki. Początkowo chętni do zmiany pracownicy URSSAF szybko się rozczarowali: przejście na czterodniowy tydzień pracy oznaczało dziewięciogodzinne dni pracy. Tylko trzech zatrudnionych z 200 zdecydowało się wziąć udział w eksperymencie. Pozostali woleli trzymać się zwykłego harmonogramu siedmiu i pół godziny dziennie w biurze przez pięć dni. Szansa dla tzw. pracowników kluczowych Dla osób, które od czasu pandemii COVID-19 mogą wykonywać obowiązki zawodowe prosto z domu, czterodniowy tydzień pracy nie jest tak istotny, jak dla pracowników z tzw. branż kluczowych: pracowników fizycznych, handlu, kurierów czy lekarzy oraz pielęgniarek, bez których funkcjonowanie społeczeństw nie byłoby możliwe podczas covidowego zagrożenia. - Przejście na czterodniowy tydzień, gdy można korzystać z pracy zdalnej, jest prawdziwą szansą dla pracowników, których fizyczna obecność jest niezbędna w miejscu zatrudnienia. Dla pozostałych krótszy tydzień pracy nie ma praktycznie większego sensu - przekonuje ekonomista Eric Heyer. Jednak dla osób słabiej wykwalifikowanych może zapewnić pewną elastyczność, z której korzystają zatrudnieni z dostępem do telepracy. Według Neli Richardson, głównej ekonomistki ADP Research Institute, amerykańskiej grupy badawczej specjalizującej się w rynku pracy, "pracownicy czują, że odzyskują trochę władzy" nad własnym życiem zawodowym, ponieważ ich organizacja staje się bardziej elastyczna. Czytaj więcej: Tylko cztery dni pracy w tygodniu. Największy taki eksperyment na świecie Czterodniowy tydzień pracy przywraca nawet równowagę w podziale ról w gospodarstwie domowym, ponieważ to głównie kobiety podejmują pracę w niepełnym wymiarze godzin, aby opiekować się dziećmi lub, coraz częściej, starszymi rodzicami, zauważają Laborey i Boyer. Ale nie ulegnijmy złudzeniu: pragnienie elastyczności nie jest najważniejsze. Według badania People at Work 2023 przeprowadzonego przez ADP, elastyczność jest dopiero czwartym najważniejszym kryterium dla pracowników we Francji, za wynagrodzeniem (66 proc.), bezpieczeństwem pracy (40 proc.) i odczuwaniem satysfakcji w miejscu zatrudnienia (37 proc.). Jaki jest wpływ ekonomiczny? A jak wygląda perspektywa firm? Szczęśliwsi, lepiej zorganizowani pracownicy są ostatecznie bardziej produktywni i czy firmy dzięki zmianom radzą sobie lepiej? Według Erica Heyera skutki dla firm "zależą od wielu czynników: utrzymania płac czy rodzaju działalności lub grona zatrudnionych, którzy zostali objęci programem pilotażowym". Ekonomista przekonuje, że im większa firma, tym korzystniejszy wpływ zmian. Czterodniowy tydzień pracy może okazać się "bardzo korzystny" w przemyśle. Poprzez reorganizację zespołów i produkcji, może umożliwić zwiększenie ilości czasu pracy maszyn i, być może, skrócenie czasu pracy pracowników. - Zmiany są o wiele bardziej skomplikowane w sektorze usług - dodaje Heyer. Oznaczają dłuższy dzień pracy, co może prowadzić do niezadowolenia lub wypalenia zawodowego. Przykład URSSAF wyraźnie to pokazuje. Organizacja tygodnia pracy w ciągu czterech dni "to okazja do usprawnienia procesów w firmie" - wyjaśniają Laborey i Boyer. Czytaj więcej: Ruszył pilotażowy program. Tysiące Brytyjczyków pracują krócej - Firmy, które odniosły sukces, uzależniły nowy rytm pracy od utrzymania produktywności - przekonują. Acorus, firma zajmująca się renowacją budynków, skorzystała ze zmian, aby zlecić transport swoich 50 pojazdów do warsztatów w celu naprawy. Dzięki temu zaoszczędzono wiele czasu. Nie trzeba było przenosić sprzętu z jednego pojazdu do drugiego i powtarzać operacji po powrocie z warsztatu. Camille Darde, kierownik ds. zasobów ludzkich w Elmy, jest mniej kategoryczna. - Musimy wprowadzić ulepszenia w organizacji - przyznaje, wspominając w szczególności o potrzebie poprawy ciągłości harmonogramów. Wpływ na rekrutację Ponad połowa firm ma trudności z rekrutacją pracowników, dlatego czterodniowy tydzień pracy stanowi dla nich dobry argument za przyciągnięciem kandydatów. W Elmy liczba otrzymanych CV wzrosła ponad dwukrotnie w ciągu sześciu miesięcy od rozpoczęcia programu pilotażowego. Wprawdzie nic to nie mówi o jakości aplikacji, ale wskazuje na priorytety wśród kandydatów w kontekście równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Według badania przeprowadzonego przez portal rekrutacyjny talent.com z kwietnia br. dziewięciu na 10 Francuzów chętnie dołączyłoby do firmy oferującej taki program, a 56 proc. umieściło go w pierwszej trójce kryteriów wyboru pracodawcy. Wyzwania i trudności - Czterodniowy tydzień pracy nie jest zagadnieniem, wobec którego firmy podchodzą kompleksowo, np. w kontekście zagadnień prawnych, a przecież zmiany nie będą bez konsekwencji - zwraca uwagę Franck Morel, partner w kancelarii Flichy Grangé. Pierwszym źródłem trudności czy nawet sporów może być wybór dodatkowego dnia wolnego. Ma być ustalany przez firmę czy pracownika? W Elmy zatrudnieni mieli wybór między środą a piątkiem... Preferencje przechyliły się niebezpiecznie na korzyść piątku, więc firma przeprowadziła losowanie, aby podzielić zmiany między te dwa dni. Kolejna ważna kwestia: niektórzy zatrudnieni, jak studenci, współpracownicy lub członkowie kadry kierowniczej, mogą zostać wyłączeni z czterodniowego tygodnia pracy. Może to być przeszkodą dla firm, w których te kategorie są silnie reprezentowane, ponieważ większość ekspertów zapewnia, że dla powodzenia zmian lepiej, by możliwie jak najwięcej osób przeszło na czterodniowy tydzień pracy. --- Artykuł przetłumaczony z "Le Monde". Autorzy: Béatrice Madeline, Anne Rodier Tekst w oryginale dostępny na stronie "Le Monde" Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł oraz skróty pochodzą od redakcji --- CZYTAJ TAKŻE: Szef będzie mógł sprawdzić, czy jesteś w pracy Polacy chcą pracy z domu. Ich pracodawcy wprost przeciwnie