Jolanta Kamińska, Interia: W tym roku absolwenci zreformowanych czteroletnich liceów napiszą nową maturę. O ile wzrośnie poziom jej trudności w stosunku do poprzedniej? Bo to, że egzamin będzie bardziej wymagający, zapowiadał minister Przemysław Czarnek. Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej: - Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Nurtuje ono wielu tegorocznych maturzystów. - Matura w formule 2023 dla osób, które skończyły czteroletnie liceum, czyli kształciły się w reżimie podstawy programowej, jaka weszła w 2019 roku, będzie tak samo trudna jak dla maturzystów z poprzednich roczników. Dlaczego? Bo szli według nowego programu, a matura sprawdza to, czego byli uczeni. Natomiast gdyby nową maturę w formule 2023, np. z języka polskiego, wziął maturzysta, który kształcił się zgodnie z poprzednią podstawą programową, to będzie ona dla niego trudniejsza, bo sprawdza wiedzę, której wcześniejsza podstawa programowa nie obejmowała. Matura 2023. Jaki poziom trudności? Zatem ogólny poziom trudności, dla osoby postronnej, wzrósł? - Patrząc na maturę w formule 2015 i 2023 zupełnie z boku, można stwierdzić, że np. arkusze nowej formuły z języka polskiego zawierają trudniejsze zadania, bo i podstawa programowa została rozszerzona. Poloniści, z którymi rozmawiała Interia, twierdzą, że nowa wersja matury z polskiego jest zbyt wymagająca. Od jednej z nauczycielek usłyszeliśmy nawet obawę, że 30-50 proc. licealistów może jej nie zdać. Co pan na to? - Nie wiem, na jakiej podstawie wysnuto takie obawy. My ich nie mamy. Spójrzmy na wyniki testów diagnostycznych, które były przeprowadzane dwukrotnie w 2022 roku - w marcu i grudniu. Dane pokazały, że maturę z języka polskiego "zdało" - już w grudniu 2022 r., na pół roku przed prawdziwym egzaminem - około 85 proc. osób. Ten wynik próbnej matury nie odbiega od wyników z lat poprzednich? - Pamiętajmy, że patrzymy na zdawalność wyłącznie w liceach ogólnokształcących. W ubiegłych latach 2015-2022 ta zdawalność egzaminu maturalnego z języka polskiego wahała się od 90 do 94 proc. Krótko mówiąc - CKE nie ma obaw, że w tym roku więcej maturzystów z liceów obleje język polski? - Nie zajmujemy się obawami, ale egzaminowaniem. Wszystkie osoby, które rzetelnie przygotowywały się do matury, na pewno ją zdadzą. Tym bardziej, że egzamin z języka polskiego w nowej formule ma kilka rozwiązań, które nie są stosowane w tej starej. Zasadniczy ukłon w stronę maturzystów polega na tym, że o ile w formule dotychczasowej maturzysta, który popełnił błąd kardynalny, otrzymywał 0 punktów za wypracowanie i nie zdawał matury, o tyle w nowej formule nawet w przypadku 0 punktów za wypracowanie, maturzysta może nadal egzamin zdać. Liczba punktów, którą abiturient może zdobyć za rozwiązanie zadań w części pierwszej i drugiej, pozwala uzyskać więcej niż 30 proc. i zdać. A jaką radę dałby pan maturzystom, którzy obawiają się, że polegną na nowej maturze z polskiego? - Przede wszystkim nie powinni się obawiać, że polegną. Jeśli solidnie przygotowali się do egzaminu i czytali lektury, nie wydaje mi się, że będą mieli jakikolwiek problem, by zdać egzamin z języka polskiego w części pisemnej, czy ustnej. Matura jest przygotowana tak, aby nie egzaminować ze szczególików czy mało znaczących detali, tylko z tego, co jest najistotniejsze. Nawet jeśli na teście historyczno-literackim sprawdzamy znajomość pojęć literackich czy odczytywanie sensu utworów, to naprawdę nikt nie oczekuje, że maturzysta będzie je znał słowo w słowo na pamięć. Matura 2023. Dwie wersje egzaminu i różne oznaczenia W tym roku matura jest dość wyjątkowa. Z każdego przedmiotu zostaną przeprowadzone dwie wersje egzaminów - dla osób idących starym i nowym systemem nauczania. - Taka sytuacja miała już miejsce w latach 2015-2020, bo te podwójne formuły mamy zawsze, kiedy zmienia się podstawa programowa. Jak CKE zabezpieczyła uczniów na wypadek ewentualnych pomyłek? Co w sytuacji, kiedy uczeń otrzyma arkusz nie z tej formuły, z której powinien? - Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Każda formuła ma swój kolor. Arkusze w formule 2023 mają wszystkie elementy graficzne w kolorze fioletowym, z kolei arkusze w formule 2015 w kolorze pomarańczowym. Przedmiot i formuła egzaminu są powtórzone trzykrotnie i zapisane wielkimi literami na pierwszej i ostatniej stronie arkusza. Obie formuły mają inne oznaczenia symbolowe - to dość istotna informacja także dla dyrektorów. Formuła 2023 rozpoczyna się od litery M, a formuła 2015 od litery E. Na pierwszej stronie arkusza znajduje się krótka instrukcja dla zdającego, który ma sprawdzić, czy otrzymał arkusz w odpowiedniej formule, z odpowiedniego przedmiotu i na odpowiednim poziomie. Dodatkowo każdy zdający otrzymuje naklejkę, którą umieszcza na pierwszej stronie arkusza. Zanim rozerwie banderolę i otworzy arkusz, musi sprawdzić, czy ta literka, którą ma na naklejce, zgadza się z symbolem na arkuszu. Jeśli się nie zgadza, nie powinien otwierać arkusza. Tylko zgłosić to komisji egzaminacyjnej. - Tak, powinien poinformować, że dostał niewłaściwy arkusz. Jeśli zdaje formułę 2023, to zarówno na naklejce jak i arkuszu powinna być literka M. Jak mu się M nie zgadza z E albo odwrotnie, to znaczy, że dostał zły arkusz. Wówczas to zgłasza i dostaje właściwy. Matura 2023. Czy będą przecieki? Maturzyści jak co roku tuż przed egzaminami będą szukać ewentualnych przecieków. Czy może pan zapewnić, że tym razem tematy nie wypłyną do sieci? - Bardzo bym chciał to zrobić, ale nie mogę. Zadania wypływają już po odebraniu arkuszy przez szkoły, których w Polsce jest ok. 8 tysięcy. Nie mamy możliwości kontrolowania ich wszystkich. Możemy tylko liczyć na uczciwość dyrektorów. Ubiegłe lata pokazywały, że zdarzają się wśród nich osoby, które nie tylko nie powinny pełnić tej funkcji, ale w ogóle nie powinny być nauczycielami, bo postępują w sposób nieetyczny i nieuczciwy. To najprawdopodobniej oni otwierają arkusze i przekazują treść zdającym. Jakie rozwiązania wprowadziliście, by ograniczyć takie ryzyko? - Każdy arkusz został oklejony banderolami. Następnie wszystkie arkusze zapakowano w koperty chronione przed otwarciem termozgrzaniem. Dodatkowo wszystkie pakiety są spakowane w zaklejone pudełka. Natomiast nie są to zabezpieczenia, których człowiek nie jest w stanie łatwo sforsować. Aby uniknąć takich sytuacji, w tym roku podobnie jak w ubiegłym, do maksymalnie dużej liczby szkół wysyłamy obserwatorów. Deleguje je albo dyrektor CKE, albo dyrektorzy Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych. Ci ludzie wykonują bardzo ważną pracę, udając się do szkół i przeprowadzając obserwację egzaminu od chwili, kiedy dyrektor przekazuje arkusze, do momentu zakończenia matury. Ilu ich będzie? - Nie podaję tej liczby. Dopiero po egzaminach ujawnimy, ile obserwacji przeprowadzono. Czyli CKE chce wykorzystać element zaskoczenia. - Mogę jedynie zdradzić, że teraz obserwatorów będzie więcej niż rok temu. W tym roku będziemy też dodatkowo monitorować nienaruszalność pakietów, dzwoniąc do wybranych szkół i prosząc dyrektorów podczas wideorozmowy, aby okazywali nam nieruszone paczki, bądź pakiety. To dość nieprzyjemna sytuacja, jestem tego świadomy, ale musimy to robić, biorąc po uwagę wydarzenia lat ubiegłych. Matura 2023. Nadajniki w paczkach Konkretne szkoły nie będą wcześniej wiedzieć, że to właśnie do nich zadzwonicie? - Wszystkie szkoły zostały uprzedzone o tym, że sytuacja może mieć miejsce. Do dyrektorów wysłano podpisane przeze mnie pismo, że takie czynności będziemy w tym roku podejmować. Prosimy dyrektorów, żeby nie odbierali tych telefonów jako brak zaufania do ich uczciwości. Natomiast nie ulega wątpliwości, że są wśród nich i tacy, którzy lekceważą swoje obowiązki, powodując w ten sposób uzasadnione wzburzenie maturzystów i nauczycieli. Ponadto do paczek z materiałami egzaminacyjnymi wkładane są nadajniki. Jak to działa? - Przy naruszeniu paczki z arkuszami, nadajnik wysyła sygnał, że w szkole doszło do otwarcia przed dozwolonym terminem. Wówczas kontaktujemy się z taką placówką i prosimy jej dyrektora o okazanie na kamerze, czy pakiety nie są naruszone. Nadajniki to nowość? - Były stosowane już w sierpniu na maturze poprawkowej i się sprawdziły, dlatego w tym roku zastosujemy je także po raz pierwszy w majowej sesji matur. Historie z poprzednich lat pokazują, że obawy względem przecieków są uzasadnione. Szczególnie głośna była sytuacja sprzed dwóch lat, kiedy wyciekły zadania z polskiego i matematyki, a prokuratura wszczęła dochodzenie. Monitorujecie jak kończą się te sprawy? - Prokuratura praktycznie co roku wszczynała dochodzenia, które albo były umarzane - ze względu na niemożliwość wykrycia sprawców, albo cały czas trwają. Czekamy na kolejne rozstrzygnięcia. Mamy nadzieję, że uda się w końcu znaleźć winnych maturalnych przecieków. Matura 2023. Brakuje części egzaminatorów W tym roku pojawiły się pogłoski, że brakuje egzaminatorów, którzy oceniliby arkusze. Jak aktualnie wygląda sytuacja? - Od dwóch, trzech lat zauważamy trochę mniejsze zainteresowanie egzaminatorów sprawdzaniem prac maturzystów. To nie są duże spadki, które spowodowałyby globalne problemy. Jednak w tym roku mieliśmy kłopoty z językiem polskim w formule 2015. Zgłosiło się za mało chętnych, w skali kraju brakuje około 200 osób, więc okręgowe komisje egzaminacyjne nadal zachęcają egzaminatorów, aby się zgłaszali. W przypadku pozostałych przedmiotów nie mamy większych problemów. Dlaczego pana zdaniem liczba chętnych egzaminatorów spada? - Pewnie chodzi o wynagrodzenie. Egzaminatorzy zgłaszają nam, że stawki określone w rozporządzeniu ministra edukacji i nauki są niewystarczające, biorąc pod uwagę zarówno odpowiedzialność, która wiąże się ze sprawdzaniem, jak i fakt, że odbywa się to w ośrodkach sprawdzania. CKE popiera stanowisko egzaminatorów. Uważamy, że stawki powinny być wyższe. Ile egzaminator dostaje w tym momencie za sprawdzenie arkusza? - Wszystko zależy od przedmiotu. Nie ma jednej stawki. W przypadku matury z języka polskiego w formule 2023, która została poszerzona, stawka w tym roku wynosi 52,33 zł brutto. Co prawda z roku na rok stawki dla wszystkich egzaminatorów są zwiększane, od 2017 roku do chwili obecnej wzrosły o ok. 40 proc. Natomiast nie mam złudzeń co do tego, że wciąż są niewystarczające. Minister Przemysław Czarnek również podziela to zdanie. Wspólnie informujemy o tym ministra finansów. W miarę możliwości stawki są podwyższane. Najnowsze informacje dotyczące matury 2023 znajdziesz w naszym raporcie specjalnym - kliknij!