Szczegóły sprawy opisuje "Rzeczpospolita". Jak czytamy, w niemieckich sądach znajdują się setki pozwów przeciwko firmom AstraZeneca i Pfizer-BioNTech. Chodzi o firmy produkujące leki, które zasłynęły szczególnie podczas pandemii COVID-19. Koronawirus. Pacjenci skarżą się na skutki uboczne szczepionek W wielkiej, ogólnoświatowej kampanii szczepień obywatele krajów z całego globu przyjmowali preparaty, by uniknąć ciężkich objawów koronawirusa. "Rz" przypomina, że Europejska Agencja Leków oszacowała, że w pierwszym roku pandemii szczepionki pomogły prawie 20 mln osób. Część pacjentów uważa jednak, że szczepionka pogorszyła stan ich zdrowia. Co więcej, ich zdaniem, firmy niedostatecznie ostrzegały przed taką możliwością. Stąd w samych tylko Niemczech w sądach pojawiło się kilkaset pozwów. Kolejne zawiadomienia składane są również we Francji i w Wielkiej Brytanii - czytamy. Gazeta podaje jeden z przykładowych pozwów. To sprawa 33-letniej Niemki, która po przyjęciu szczepionki AstraZeneca zachorowała na zakrzepicę żył jelitowych. U kobiety konieczna była błyskawiczna interwencja chirurgiczna. Teraz Niemka domaga się odszkodowania. Firmy odpierają zarzuty W kwietniu opisywaliśmy również historię lekarza z Wielkiej Brytanii, który zmarł w wyniku rzadkiego powikłania poszczepiennego. 32-letni Stephen Wright przyjął szczepionkę firmy AstraZeneca. Krótko później wystąpiły u niego objawy zakrzepicy i udaru pnia mózgu. Cytowany w gazecie Joachim Cäsar-Pller, prawnik reprezentujący 140 klientów, informuje o różnorodnych objawach po przyjęciu szczepionek. - Udary, zakrzepice, choroby serca - wymienia. Firmy odrzucają zarzuty i deklarują, że w żadnym ze zbadanych do tej pory przypadków nie wykazano związku pomiędzy zgłaszanymi problemami a szczepionką. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!