Demonstranci skandowali "Wolność, wolność!" i nieśli transparenty z hasłami potępiającymi "dyktaturę szczepienia". Policja otoczyła niewielką grupę osób zbliżającą się do gmachów instytucji Unii Europejskiej. Przed rozpoczęciem marszu zatrzymała 11 podejrzanych, którzy przynieśli fajerwerki, a pod koniec aresztowała 30 osób, które rzucały w policjantów bliżej nieokreślonymi przedmiotami. "Absurdalne zarządzanie kryzysowe" Demonstranci protestujący w niedzielę krytycznie oceniali politykę belgijskiego rządu w ramach walki z koronawirusem. - To całkowicie absurdalne zarządzanie kryzysowe, które znacząco ogranicza wolność i doprowadzi do powstania systemu podobnego do chińskiego, jeśli na to pozwolimy - powiedziała jedna z uczestniczek protestu, cytowana przez AFP. W ostatnich tygodniach protesty w Belgii zamieniały się w uliczne bitwy z policją, która używała gazu łzawiącego i armatek wodnych; niedzielna demonstracja była względnie spokojna. Oddział prewencji policji postawił barykady z drutu kolczastego w poprzek ulic prowadzących do instytucji unijnych oraz użył dronów i dwóch ciężarówek z armatkami wodnymi. Rozprzestrzenianie się wariantu Omikron W niedzielę belgijski minister zdrowia Frank Vandenbroucke wezwał w telewizyjnym wywiadzie do debaty w parlamencie na temat zaostrzenia restrykcji w kraju w związku ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem oraz gwałtownym rozprzestrzenianiem się wariantu Omikron. - Rok temu mówiłem, że obowiązkowe szczepienie to nie jest dobry pomysł, że musimy przekonać do nich więcej ludzi. Teraz, gdy wiemy, że tak naprawdę musimy zaszczepić 100 proc. populacji - o czym nie myśleliśmy w zeszłym roku, gdy byliśmy przekonani, że wystarczy 70 proc. - wciąż trzeba, żeby jak najwięcej ludzi korzystało ze szczepień - skomentował Vandenbroucke. Od 30 grudnia do 5 stycznia w Belgii odnotowano średnią liczbę ok. 17,5 tys. nowych zakażeń koronawirusem dziennie, co stanowi wzrost o 96 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem. W tym okresie zarejestrowano też 169 hospitalizacji osób z COVID-19, czyli o 28 proc. więcej w stosunku do poprzedniego tygodnia. Zgodnie z wprowadzonymi w Belgii 26 grudnia obostrzeniami, które mają obowiązywać do 28 stycznia, zostały zakazane wszystkie duże imprezy i zajęcia w zamkniętych pomieszczeniach. Decyzja o zamknięciu teatrów i sal widowiskowych została zawieszona po protestach przedstawicieli sektora kultury. Wciąż wymagane jest noszenie maseczek w pomieszczeniach publicznych i zachowanie dystansu społecznego. Liczba osób przebywających w sklepach i restauracjach jest ograniczona.