Hezbollah ma nowego przywódcę. Zastąpi Nasrallaha
Naim Kassem został nowym liderem Hezbollahu. Dotychczasowy zastępca sekretarza generalnego grupy przejął stanowisko po Hassanie Nasrallahu, wieloletnim przywódcy organizacji, który zginął w wyniku izraelskiego nalotu we wrześniu w Bejrucie. Miejsce pobytu nowego szefa nie zostało podane do wiadomości publicznej.
W wydanym przez Hezbollah oświadczeniu poinformowano, że nowy przywódca został wybrany przez szurę, zgodnie z zasadami ugrupowania. W treści komunikatu wskazano, że Naim Kassem będzie "niósł błogosławiony sztandar".
Hezbollah wybrał nowego przywódcę. Kim jest Naim Kassem?
Naim Kassem to jeden z ostatnich żyjących dowódców organizacji. Większość z nich zginęła w wyniku działań Sił Obronnych Izraela (IDF) w ostatnich miesiącach.
Nowy lider urodził się w 1953 r. w Bejrucie. Ukończył licencjackie studia chemiczne i przez jakiś czas pracował jako nauczyciel. Na początku lat 80. był jednym z "budowniczych" Hezbollahu. W 1991 r. mianowano go zastępcą Sekretarza Generalnego Hezbollahu. Przez ponad 30 lat ściśle współpracował z Hasanem Nasrallahem.
Kassem uznawany jest za jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w organizacji. W 2006 r. wydał nawet książkę zatytułowaną "Hezbollah: The Story from Within", która doczekała się kilku wznowień.
Nie wiadomo, gdzie przebywa obecnie nowy przywódca grupy. Jak donosi BBC, najprawdopodobniej ukrywa się w Iranie będącym głównym zwolennikiem Hezbollahu.
Izraelskie ataki na Liban
Po śmierci Hassana Nasrallaha, na jego następcę przymierzany był szyicki duchowny, Haszim Safi ad-Din. 22 października potwierdzono jednak, że zginął w jednym z izraelskich ataków, na początku miesiąca.
Siły Obronne Izraela kontynuują naloty na Liban, tłumacząc je chęcią zniszczenia infrastruktury, broni i agentów Hezbollahu. Podczas ostatniego, przeprowadzonego w nocy z poniedziałku na wtorek, ataku na wschodnią część Doliny Bekaa, zginęło przynajmniej 60 osób, odnotowano też ok. 50 rannych.
W ubiegłą sobotę izraelskie wojsko przeprowadziło nalot na szpital w Beith Lahia w północnej części Strefy Gazy, tłumacząc że był wykorzystywany przez bojowników Hamasu. Według lokalnego ministerstwa zdrowia, śmierć poniosły przynajmniej 93 osoby.
Z wyliczeń libańskiego rządu wynika, że w przeciągu ostatniego roku w kraju zginęło ponad 2700 osób. Ataki przeprowadzone w tym samym czasie przez Hezbollah w Izraelu i na Wzgórzach Golan przyniosły co najmniej 59 ofiar.
Źródło: BBC/Sky News
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
