Przed rozpoczęciem pochodu uczestnicy odśpiewali hymn oraz odpalili race. Zanim zgromadzeni ruszyli przed małą sceną obok Pałacu Kultury i Nauki, z której przemawiali organizatorzy Marszu Niepodległości, doszło do prowokacyjnych incydentów z flagami. Uczestnicy tegorocznego pochodu maszerują pod hasłem "Jeszcze Polska nie zginęła". - Widzimy zagrożenie z zachodu. Widzimy, że Unia Europejska dąży coraz agresywniej do federalizacji. A to oznacza likwidację państw narodowych. Oznacza utratę suwerenności. (...) Mówimy tym zakusom głośne "nie" - przemawiał prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski. Chwilę po rozpoczęciu Marszu Niepodległości na trasie pochodu doszło do kolejnego incydentu. Na drodze przemarszu pojawili się aktywiści klimatyczni. Zaraz potem zainterweniowali policjanci, którzy wynieśli aktywistów, by nie dopuścić do ewentualnej eskalacji. - Reakcja policji była dobra, szybka - ocenił w Polsat News były rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Jak wskazał, celem mundurowych jest uczynienie wszystkiego, by "nie doszło do konfrontacji tych grup". O incydencie można mówić również w kontekście zachowania sympatyków ONR, którzy podczas przemówienia jednego z liderów Konfederacji Krzysztofa Bosaka krzyczeli obraźliwe hasła pod adresem ugrupowania, któremu ten przewodzi. Polityk w trakcie mowy - podobnie jak prezes Malewski - poruszył kwestie federalizacji, do której ma dążyć Unia Europejska. - Musimy stanąć w obronie polskiej niepodległości. Ona nie obroni się sama (...), niepodległość polega na tym, że w kluczowych sprawach decydujemy sami - oceniał Bosak. Podkreślał, również znaczenie hasła "Bóg, honor, ojczyzna". Początek Marszu Niepodległości zaplanowano na sobotę na godzinę 14. Pochód tradycyjnie przejdzie trasą z centrum - z ronda Romana Dmowskiego - na drugą stronę Wisły - na błonia Stadionu Narodowego, o czym informował obecny prezes Bartosz Malewski. W mediach społecznościowych pojawiły się fotografie osób zmierzających na zgromadzenie autokarami. Zgodnie z harmonogramem o godz. 11 uczestnicy wzięli udział w mszy w intencji ojczyzny, na 13:20 zaplanowana była modlitwa różańcowa, a 40 minut później rozpocząć miał się marsz. Na stronie stowarzyszenia zapowiedziano, że 14. Marsz Niepodległości 11 listopada będzie "największą patriotyczną manifestacją w Europie". W rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Malewski donosił bowiem, że spływają do niego informacje o większym zainteresowaniu uczestnictwem w Marszu Niepodległości niż miało to miejsce w przeszłości. Marsz Niepodległości 11 listopada. "Spodziewamy się rekordu frekwencji" - Myślę, że na pewno nie będzie to mniejszy marsz niż w poprzednich latach - ocenił Malewski, podkreślając, że ma nadzieję na frekwencyjny rekord. Zapytany, czy wszystkie kwestie organizacyjne są dopięte na ostatni guzik, powiedział, że "oczywiście większość spraw tak" i doprecyzował, że "pracujemy do ostatniego momentu". Czytaj także: Podano hasło Marszu Niepodległości. Jest związane z hymnem Polski Do ostatniego momentu przygotowywały się także służby, bo - jak czytamy na stronie warszawskiego urzędu miasta - stolica Polski w sobotę to miejsce głównych obchodów Narodowego Święta Niepodległości. W związku z organizacją Marszu, a także innymi wydarzeniami, które zaplanowano na 11 listopada, władze miasta informują o zmianach w ruchu i parkowaniu oraz ostrzegają przed utrudnieniami. Policja pokazała zdjęcia z przygotowań do marszu. Nocą rozstawiano m.in. zapory. Święto Niepodległości w Warszawie. Władze o bezpieczeństwie i utrudnieniach - Odbyliśmy spotkanie ze wszystkimi służbami biorącymi udział w zabezpieczeniu zgromadzeń w tym dniu. Aby zapewnić najwyższy poziom bezpieczeństwa uczestników zgromadzeń wprowadzone zostaną zapory antyterrorystyczne - poinformował podczas czwartkowej konferencji Michał Domaradzki, dyrektor Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa. Domaradzki dodał również, że prezydent Rafał Trzaskowski zwrócił się do Komendanta Głównego Policji o zadysponowanie do Warszawy dodatkowych funkcjonariuszy, aby siły i środki policji były wystarczające do zapewnienia bezpieczeństwa na najwyższym poziomie. Swój udział w Marszu Niepodległości zapowiadał także były organizator Robert Bąkiewicz, który skonfliktowany jest z obecnymi władzami stowarzyszenia. Opublikował on w mediach społecznościowych grafikę z napisem "Idziemy bronić polskiej suwerenności" oraz uzupełnił ją o krótki komentarz. "Jutro w Marszu Niepodległości jednoczymy się przeciw polityce zmiany traktatów UE" - zapowiedział. Tuż po godz. 15 Robert Bąkiewicz na platformie X umieścił swoje zdjęcie z marszu z podpisem: "Idziemy!". Rafał Trzaskowski o frekwencji: Mniej więcej 40 tys. uczestników W czasie popołudniowej konferencji prasowej Rafał Trzaskowski przekazał, że zgodnie z szacunkami w marszu bierze udział mniej więcej 40 tys. uczestników. Podziękował także służbom miejskim za ich działania, w tym policji - za zabezpieczenie marszu. Przed godz. 17 wielu uczestników znajdowało się już na błoniach Stadionu Narodowego, gdzie zaplanowano koncerty i przemówienia. Odśpiewano tam także "Rotę". - Chciałbym, żeby Marsz Niepodległości (...) pozostał sobą. Żeby maszerował w stronę wielkiej Polski katolickiej - mówił Grzegorz Braun ze sceny marszu na błoniach Stadionu Narodowego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!