O wyroku poinformował na portalach społecznościowych Bartosz Milewski, prezes nowego zarządu stowarzyszenia. "Wczoraj Robert Bąkiewicz przegrał apelację ws. Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Tym samym Sąd potwierdził, że: - R. Bąkiewicz nie jest prezesem od 19.02.2023; - Walne Zgromadzenie Członków odbyło się w sposób prawidłowy; - sławetne "wyrzucenie" sześciu członków Zarządu przez trzech członków Zarządu nie miało mocy" - napisał. Robert Bąkiewicz: Przykład działania kasty sędziowskiej W rozmowie z Interią Robert Bąkiewicz potwierdził informacje udostępnione na Twitterze dotyczące rozprawy apelacyjnej. Stwierdził także, że nie zgadza się z wyrokiem, który zapadł. - Ten wyrok jest kolejnym przykładem działania kasty sędziowskiej. Przypominam, że środowisko, które jest w sporze ze mną było bardzo mocno wspierane przez media lewicowo-liberalne. Mogę powiedzieć jasno, że nie zgadzam się z tym wyrokiem, uważam, że jest ona nadużyciem natomiast podporządkuję się do niej, o ile nie będzie możliwości kasacji do Sądu Najwyższego. Wówczas z niej skorzystam - przekonywał. Robert Bąkiewicz przyznał także, że z jego perspektywy sąd pierwszej instancji podjął szereg decyzji, które były zupełnie niewytłumaczalne. Wymienił między innymi fakt wykreślenia go z listy członków, czego sąd w ogóle nie powinien rozpatrywać. Zobacz też: Bąkiewicz przegrał proces. Nie zamierza wykonać wyroku sądu Jednocześnie były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości zwrócił uwagę na wsparcie udzielane stronie przeciwnej ze strony prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. - Jeszcze raz podkreślam, że uważam, że jest to ustawka, w której udział biorą środowiska lewicowo-liberalne i kasta sędziowska. Moim zdaniem istnieje tendencja w sądach walki ze mną, żeby odebrać mi możliwość reprezentowania mojego środowiska czy obrony własnych interesów. Stąd też wydawane są wyroki zupełnie sprzeczne z logiką - podsumował. Sądowe batalie w sprawie zarządu stowarzyszenia Wewnętrzny konflikt w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości trwa od lutego 2023 roku. Wówczas to odbył się nadzwyczajny Walny Zjazd Członków Stowarzyszenia podczas którego władze zdecydowały o odwołaniu Roberta Bąkiewicza z funkcji Prezesa Stowarzyszenia. W jego miejsce powołany został Bartosz Malewski. "Robert Bąkiewicz wobec tego wydarzenia podjął się desperackich, bezprawnych kroków, w wyniku których udało mu się chwilowo oszukać administrację KRS. Decyzją referendarza dokonano wtedy wpisu nieprawidłowych władz do KRS. Jak się jednak właśnie okazało, była to jedynie chwilowa obstrukcja" - czytamy w komunikacie z 24 marca. "Zarząd Stowarzyszenia Marsz Niepodległości żywi nadzieję, że to koniec niepotrzebnego nikomu spektaklu. Liczymy na to, że Robert Bąkiewicz zaprzestanie wrogich ruchów wobec Marszu Niepodległości. Na ten moment skupiamy się na sprzątaniu bałaganu pozostawionego przez byłego prezesa, a w szczególności na przygotowaniach do Marszu Niepodległości 2023. Jednocześnie apelujemy do wszystkich patriotów o wsparcie i zaangażowanie, bo Marsz to nasze wspólne dzieło. Widzimy się w Warszawie 11 listopada" - dodano. Z decyzją władz stowarzyszenia nie zgadzał się odwołany prezes, który oddał sprawę do rozstrzygnięcia sądom. Do 26 września Robert Bąkiewicz tytułował się Prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!