Fundacja "Dla Niepodległej" powstała w listopadzie 2018 r., a jednym z jej pomysłodawców był Jan Kosiorowski. To człowiek, który objął rządy w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie za rządów PiS i zajmował je przez kilka lat. Swoje dyrektorowanie zaczął od wymiany kadr i powołał nowych nadleśniczych m.in. w Brzesku, Myślenicach i Nawojowej. Nowy nadleśniczy z Nawojowej został prezesem, a dwaj pozostali członkami zarządu. Niebawem po powołaniu fundacji i zmianach personalnych w podległych Kosiorowskiemu nadleśnictwach do organizacji zaczął płynąć strumień pieniędzy z Lasów Państwowych. Były przekazywane w ramach środków przeznaczonych na cele społeczno-użyteczne. Zazwyczaj z tej puli nadleśnictwa wspierały lokalne inicjatywy, jak np. dofinansowanie Ochotniczej Straży Pożarnej. Kwoty takiego wsparcia oscylowały w granicach 2 tys. zł. Tymczasem nadleśnictwa przelały na rzecz fundacji w ciągu dwóch lat 720 tys. zł. Przeczytaj także: Biznes ks. Natanka. Tajemnicze darowizny dla urzędu Tajemnicza fundacja i kościół, którego nie ma Jak wynika z dokumentów fundacji, z którymi zapoznała się Interia, pieniądze zebrane od nadleśnictw miały zostać przekazane na "budowy obiektów upamiętniających 100 - lecie odzyskania niepodległości". Jak przekonywał sam Kosiorowski pieniądze mają pozwolić na wybudowanie kaplicy na polanie Poszyna w sercu Puszczy Niepołomickiej. W sierpniu 2020 r. zgodę na budowę wydało Starostwo Powiatowe w Wieliczce. Zapowiadana kaplica okazała się jednak w rzeczywistości kościołem. Z urzędowej dokumentacji wynika bowiem, że budynek ma mieć długość i szerokość blisko 17 metrów, a wysokość do końca zadaszenia wyniesie 10 metrów Oszacowano również, że budynek pomieści ok. 200 osób. Budowla jednak do dziś nie powstała. Nie wiadomo też co stało się z 720 tys. zł. Zobacz: Tajemnicze zabójstwo Pawła. Po śmierci żony zniknęły ubrania Siedziba tylko na papierze Budynek przy al. Słowackiego 17A w Krakowie. To właśnie tutaj, według dokumentów, znajduje się siedziba fundacji "Dla Niepodległej". Dokładnie pod tym samym adresem urzęduje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krakowie. - Z dniem 30 kwietnia rozwiązana została umowa najmu lokalu przy al. Słowackiego, w którym mieściła się siedziba fundacji - informuje Paweł Szczygieł, obecny dyrektor Lasów w Krakowie. To właśnie on zastąpił na stanowisku Kosiorowskiego po tym, jak ten odszedł ze stanowiska. Nieoficjalnie, jednym z powodów odejścia dyrektora była kontrola przeprowadzona przez Dyrekcję Generalną pod koniec stycznia 2021 r. Jak informuje rzecznik prasowy Dyrekcji Generalnej Michał Gzowski, jednym z zadań nowego dyrektora było podjęcie "działań naprawczych". - Od kwietnia 2021 r. jednostki z terenu RDLP w Krakowie nie przekazały żadnych darowizn na rzecz fundacji - zapewnia obecny szef Lasów w Krakowie. Wyjaśnia, że obecnie wszystkie darowizny powyżej 3 tys. zł muszą być akceptowane przez Dyrektora Generalnego. Co stało się z 720 tys. zł? Pomimo, że Lasy Państwowe zaprzestały przelewania pieniędzy na konto fundacji, to wciąż nie wiadomo co stało się z 720 tys. zł, które trafiły do organizacji. O tym chcieliśmy porozmawiać z Janem Kosiorowskim. Ten, jak wynika z sądowych dokumentów, kilkanaście miesięcy, po tym jak przeszedł na emeryturę, został prezesem fundacji. Nie odpisał on jednak na naszą wiadomość z prośbą o kontakt, a jego telefon milczał. Fundacja nie złożyła również sprawozdania finansowego w sądzie. - Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krakowie nie była stroną zawieranych umów z fundacją - wyjaśnia dyrektor Szczygieł. - Biorąc pod uwagę wyniki własnej kontroli doraźnej dotyczącej prawidłowości postępowania przy przekazywaniu w 2021 r. darowizn przez wszystkie nadleśnictwa nadzorowane przez dyrektora regionalnej dyrekcji w Krakowie, podjąłem decyzję o zobowiązaniu wszystkich kierowników podległych jednostek w zakresie rozważenia możliwości zwrócenia się do fundacji celem uzyskania informacji o wykorzystaniu - dodaje nowy szef RDLP w Krakowie. O pieniądze przekazane fundacji pytamy również Michała Gzowskiego, rzecznika prasowego Lasów Państwowych. - Darowizny na rzecz fundacji były przekazywane z przeznaczeniem na cele statutowe, jak dzieje się w większości przypadków, gdy jednostki Lasów Państwowych przekazują darowizny. Według Krajowego Rejestru Sądowego fundacja nie zakończyła działalności i nadal może realizować swoje zadania - przekonuje rzecznik. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl