Rozpędzone pociągi jechały wprost na siebie. Akcja służb w Trzebini

Oprac.: Sebastian Przybył
Dwa pociągi na jednym torze zmierzały wprost na siebie w Małopolsce nieopodal Trzebini. Rozpędzone maszyny gnały bezpośrednio na czołowe zderzenie, jednak udało się je w porę wyhamować w chwili, gdy znajdowały się zaledwie od 100 do 200 metrów naprzeciwko. Na pokładach obu składów było łącznie niemal tysiąc pasażerów. Nikomu nic się nie stało.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę po południu około godziny 16. Pociągi, które zmierzały wprost na czołowe zderzenie to IC Hetman relacji Żary-Lublin oraz IC Mehoffer z Przemyśla do Zielonej Góry. Pierwsza o sprawie informowała stacja RMF FM.
Jak przekazał w rozmowie z polsatnews.pl Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK, maszynista pociągu PKP Intercity pędzący w kierunku Lublina, wyjeżdżając ze stacji Trzebinia, nie zatrzymał się przed semaforem, który wskazywał sygnał "stój".
- Drugi maszynista pociągu relacji Przemyśl-Zielona Góra użył sygnału radio-stop i zatrzymał swój pociąg oraz pociąg, który nadjeżdżał z naprzeciwka - dodał. Wtedy oba pociągi zatrzymały się.
Trzebinia. Dwa pociągi jechały wprost na siebie. O włos od tragedii
Rzeczniczka trzebińskiej policji podkom. Iwona Szelichiewicz przekazała w rozmowie z Interią, że służby dostały zgłoszenie w sprawie o godzinie 16:25 od dyżurnego Straży Ochrony Kolei z Oświęcimia. Jak podkreśliła, do sytuacji doszło na wysokości ulicy Słowackiego w Trzebini.
- Te pociągi zatrzymały się od siebie w odległości od 100 do 200 metrów. Na miejsce został skierowany patrol ruchu drogowego i technik kryminalistyki, którzy na miejscu dokonują czynności i oględziny. Maszyniści i obsługa obu pociągów zostali przebadani alkomatem - byli trzeźwi - zaznaczyła podkom. Szelichiewicz. Badania wykazały, że pod wpływem alkoholu nie byli również kontrolerzy ruchu.
Oficer prasowa dodała także, że IC Mehoffer przewoził 390 pasażerów, zaś IC Hetman 600 pasażerów. - Nikomu nic się nie stało - podkreśliła i dodała, że pracę specjalistów na miejscu powinny potrwać do około dwóch godzin.
Karol Jakubowski z PKP PLK zaznaczył natomiast, że ruch kolejowy został wznowiony o godzinie 17:35, a przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśni specjalna komisja.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!