Ksiądz Mariusz Piotr Wojnowski udzielił odpowiedzi na pytania portalu tylkotorun.pl, który zapytał organizatora rekolekcji o szczegóły związane z kontrowersyjnym wydarzeniem. - O poprowadzenie rekolekcji poprosiliśmy grupę z zewnątrz, spoza naszej diecezji. To pierwsze takie rekolekcje miejskie dla uczniów szkół ponadpodstawowych. A to młodzież poszukująca i jest potrzeba, aby w dobrym tonie przeprowadzić dla nich rekolekcje - tłumaczy duchowny. Toruń: Kontrowersyjne rekolekcje. Przeprosiny księdza Według księdza grupa ELO, która została poproszona o przeprowadzenie wielkopostnych nauk, prowadziła wcześniej już kilka podobnych wydarzeń. - Jeśli zaś chodzi o tę scenę to jest mi przykro, bo trochę poniosły ich emocje i prawdą jest, że były wśród uczestników osoby niepełnoletnie... Dlatego zostaną w tej sprawie wystosowane przeprosiny - cytuje księdza portal tylkotorun.pl. Portal zapytał m.in., dlaczego kuria nie zareagowała na gorszące sceny podczas rekolekcji. Według katechetów "szczególne zakłopotanie budziło inscenizowanie picia alkoholu w kościele". - To była tylko jedna scenka, a w tej butelce absolutnie nie było przecież alkoholu, tylko sok - zaznacza ks. Wojnowski. - Czas na reakcje był bardzo krótki. Tym bardziej, że w dalszej części rekolekcji było już o wiele łagodniej - dodał. Duchowny zaznaczył, że przeprowadził już z organizatorami wystąpienia rozmowę, w której zwrócił uwagę, że "było zbyt mocne". - Następnego dnia rekolekcje upłyną pod znakiem adoracji najświętszego sakramentu i spowiedzi świętej, zatem to będzie zupełnie inny przekaz, o wiele spokojniejszy - stwierdza kapłan. Ks. Wojnowski stwierdził w odpowiedzi, że nie zamierza bronić formy rekolekcji. Lokalny portal podkreśla skruchę, z jaką ksiądz tłumaczył, że takie wydarzenie nie powinno mieć miejsca. - Dla nas to też było przekroczenie granic, ale chcemy dokończyć rekolekcje tak, jak powinny one wyglądać. (...) Chcę też dodać, że osoby, które odegrały te sceny, zostaną odsunięte i zapewniam, że podczas kolejnego dnia rekolekcji do takich scen i sytuacji nie dojdzie - zakończył duchowny. Rekolekcje w Toruniu. Półnaga nastolatka i "symulacja gwałtu" Kontrowersyjne rekolekcje miały miejsce w poniedziałek 27 marca w parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe w Toruniu. Fragmenty z szokującego wystąpienia zostały pokazane w mediach społecznościowych przez uczestników. Na udostępnionych w sieci nagraniach można zobaczyć leżącą na podłodze kościoła półnagą dziewczynę, z której spodnie ściągnął stojący nad nią mężczyzna w czarnej koszulce. Po chwili widać, że dziewczyna ma założoną na szyi smycz lub pasek, a jej twarz jest przyciskana ręką mężczyzny trzymającego mikrofon do podłogi. - Obudź się - mówi mężczyzna. - Nie... - słychać damski głos. - Obudź się! - powtarza. - Nie! - odpowiada na polecenie mężczyzny dziewczyna. Prosi, aby ją wypuścić - na postawionej pośrodku kościoła prowizorycznej scenie znajduje się "klatka", w której miała zostać umieszczona. - Zamknij ryj! - krzyczy mężczyzna. - Ty nie jesteś człowiekiem, rozumiesz? Jesteś moim kundlem! - oznajmia. - I co, jakbyście nazwali tę dziewczynę, co? - pyta publiczność kobieta, która weszła na scenę. - Sprzedała się! Rozebrała się tu na środku przed jakimś chłopakiem. Po prostu mu się oddała! (...) Zwykła szmata i dz... - komentowała na oczach zdumionej młodzieży osoba zaangażowana w inscenizację. - A co jeśli wam powiem, że każdy z nas jest tą dziewczyną? Każdy z nas jest dz...? - pyta retorycznie obecnych na miejscu widzów. Terapeuta: Kościół nie jest miejsce na tego rodzaju show Zdaniem rodziców, pedagogów i terapeutów "to, co rozegrało się w kościele to absolutny skandal i patologia". "Kościół nie jest miejscem na tego rodzaju show, choćby nie wiem, jakie ewangelizacyjne cele miały przyświecać organizatorom - zwłaszcza, że musiały brać w nim udział wszyscy młodzi ludzie korzystający z katechezy w klasach ponadpodstawowych w Toruniu" - uważa terapeuta Paweł Czachor.