Zwrot w sprawie Mariana Banasia. Minister Adam Bodnar podjął decyzję

Oprac.: Marcin Jan Orłowski
Prokurator generalny Adam Bodnar podjął decyzję o zwrocie do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku wniosku o uchylenie immunitetu prezesowi NIK Marianowi Banasiowi. Urzędnik miał usłyszeć zarzuty dotyczące m.in. fałszowania oświadczeń majątkowych. Treść wniosku była - zdaniem śledczych - "niewystarczająca, żeby zwrócić się do Sejmu".

Śledczy zajmujący się sprawą Mariana Banasia blisko dwa lata temu informowali, że planują postawić prezesowi NIK łącznie kilkanaście zarzutów. Mowa między innymi o podawaniu nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych, a także przekroczeniu uprawnień.
Urzędnik miał też nakłaniać Dyrektora Administracji Skarbowej w Krakowie do ujawnienia mu informacji na temat czynności podejmowanych przez CBA w jego sprawie.
Wówczas za sprawę odpowiedzialny był Zbigniew Zbioro, który działał na wniosek Prokuratury Regionalnej w Białymstoku. Choć sejmowa komisja ds. immunitetów zgodziła się na uchylenie immunitetu Mariana Banasia, to wniosek utknął u marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
Marian Banaś z kolejnymi zarzutami. Prokurator Generalny zwraca wniosek
Pod koniec stycznia na biurko Adma Bodnara trafił kolejny wniosek prokuratorów w sprawie prezesa NIK. Śledczy rozszerzyli dotychczasowe zarzuty o dwa kolejne. Pierwszy dotyczy zaniżania podatku VAT na kwotę o kwotę co najmniej 105 tysięcy złotych. Chodzi o dochody uzyskiwane z dzierżawy kamienicy w Krakowie.
Drugi zarzut odnosi się do rzekomego nadużycia uprawnień. Marian Banaś miał wysyłać swoją podwładną, by poznała szczegóły toczącej się wobec niego kontroli skarbowej i postarała się wymusić jej zawieszenie.
Jak przekazała w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik prasowa Prokuratury Generalnej prok. Anna Adamiak, decyzją Adama Bodnara wniosek został jednak zwrócony do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku.
- Jego treść, według naszej oceny materiału dowodowego, była niewystarczająca, żeby się zwrócić do Sejmu. Stwierdzono niedostatek materiału - tłumaczyła.
- Przeprowadzona analiza wykazała niepełność materiału dowodowego i absolutną konieczność uzupełnienia o dowody pozwalające na ocenę prawno-karną potrzebną do wszczęcia postępowania - dodała.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!