Ziobro zabrał głos ws. przesłuchania. "Chociaż posiadam legalnie broń"
"Pytany przez dziennikarzy, czy będę stawiał czynny opór, jeżeli sąd nakaże doprowadzenie mnie na zdelegalizowaną komisję śledczą, kilkakrotnie odpowiedziałem, że nie" - oświadczył w mediach społecznościowych Zbigniew Ziobro. Jak dodał były minister sprawiedliwości, choć posiada legalnie broń, "to z mojej strony policjantom nie grozi żadne niebezpieczeństwo".

W poniedziałek przed godz. 10 Zbigniew Ziobro opublikował w serwisie X oświadczenie. Nawiązał w nim do możliwości doprowadzenia go przed komisję śledczą ds. Pegasusa.
"Zaznaczyłem, że chociaż posiadam legalnie broń, to z mojej strony policjantom nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Powiedziałem, że podporządkuję się ich zaleceniom, a nawet poczęstuję herbatą. Jedynie zaznaczyłem, że pokażę im wyroki Trybunału Konstytucyjnego wskazujące na przestępczy charakter orzeczenia sądu, gdyby takie zapadło" - napisał lider Suwerennej Polski.
Zbigniew Ziobro wydał oświadczenie. Wspomniał o broni
Jak podkreślił Ziobro, od wielu lat uprawia strzelectwo sportowe i posiada legalnie broń. "Moją wypowiedź, potwierdzającą ten fakt, reżimowe media celowo zmanipulowały" - stwierdził polityk.
"Od początku moje stanowisko było jasne: sprzeciwiam się bezprawnym działaniom rządzących, jednak zawsze moje działania będę podejmował w granicach prawa. Dlaczego nie mogę dobrowolnie stawić się przed formalnie nieistniejącą już komisją śledczą ds. Pegasusa? Ponieważ wyrokiem z 10 września 2024 r. Trybunał Konstytucyjny usunął ją z porządku prawnego" - wskazał we wpisie.
Przesłuchanie Ziobry przed komisją. Sąd rozpatrzy kluczowy wniosek
Przypomnijmy: w piątek Ziobro odpowiadał w Sejmie na liczne pytania dziennikarzy m.in. w kwestii ewentualnego doprowadzenia go przed komisję śledczą ds. Pegasusa. Na początku tygodnia Sąd Okręgowy w Warszawie zajmie się wnioskiem organu o zgodę na doprowadzenie Ziobry przed jego oblicze.
W rozmowie z mediami polityk nawiązał do prawa do obrony koniecznej. - Wiecie, że byłem zwolennikiem szerokiego prawa do obrony koniecznej, sam rozszerzyłem prawo - przypomniał.
- Przed bandytami można się bronić, a jeżeli nie czynić tego w sposób aktywny i fizyczny - bo ja przecież szanuję policjantów i oni są zmuszani do pewnych czynności i nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby krzywdę im zrobić jakąś. Choć muszę powiedzieć, że dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę - powiedział były minister sprawiedliwości.
Dopytywany, czy w ten sposób ostrzega policjantów, polityk oznajmił: "Nie ostrzegam, przeciwnie, żadnego niebezpieczeństwa, z mojej strony nic im nie grozi".
Lider Suwerennej Polski przez wiele tygodni unikał odpowiedzi na pytania komisji do spraw Pegasusa. Początkowo tłumaczył się złym stanem zdrowia, a następnie zaczął powoływać się na decyzję Trybunału Konstytucyjnego. Organ uznał bowiem, że zakres działania komisji jest niezgodny z Konstytucją - wyrok nie został jednak opublikowany. Przesłuchanie polityka jest zaplanowane na najbliższy piątek (31 stycznia).
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!