Zatrzymani trzej nastolatkowie planowali ataki. Nowe informacje
Służby zatrzymały trzech 19-latków, którzy planowali ataki terrorystyczne. - To byli koledzy z podwórka. (...) Zafascynowali się największymi zbrodniarzami tego świata, którzy popełniali największe zabójstwa - poinformował rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński. Dodał, że nastolatkowie analizowali zamach dokonywane w innych krajach oraz ćwiczyli swoje umiejętności strzeleckie.

W czwartek rano Dobrzyński poinformował, że funkcjonariusze ABW w Olsztynie "zatrzymali 19-letniego mężczyznę podejrzanego o planowanie czynu o charakterze terrorystycznym. To już trzecia osoba z zarzutami w śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Olsztynie".
Planowali ataki w Polsce. "Ćwiczyli się w strzelaniu"
- To są koledzy z podwórka. Chodzili do jednej ze szkół średnich w Olsztynie. Fascynaci broni i materiałów wybuchowych. Chodzili na strzelnicę i ćwiczyli się w strzelaniu - powiedział Dobrzyński podczas konferencji prasowej.
- W pewnym momencie zafascynowali się - to jest przerażające - terroryzmem. Zafascynowali się największymi zbrodniarzami tego świata, którzy popełniali największe zabójstwa - dodał.
Rzecznik MSWiA przekazał, że 19-latkowie "analizowali zamachy, jakie były Norwegii, Nowej Zelandii, Stanach Zjednoczonych". - Analizowali to pod kątem też popełnianych błędów przez sprawców - wyjaśnił.
- I to jest najbardziej przerażające dlatego, że oni doskonalili swoje umiejętności - podkreślił Dobrzyński.
- Oni ściągali informacje z internetu, jak budować ładunki wybuchowe, jak ćwiczyć strzelanie w terenie, ale też w obiektach zamkniętych. Oni też ściągali sobie jakieś materiały pirotechniczne - powiedział.
Planowali atak w Polsce. Inspiracją Breivik
Dobrzyński podkreślił, że prokuratura nie miała wątpliwości co do dowodów, które zebrali funkcjonariusze ABW. Dodał, że sprawa ma charakter rozwojowy.
- Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że oni planowali jakieś ataki terrorystyczne w Polsce - podkreślił. Media informowały wcześniej, że celem ataku miała być jedna ze szkół. - Nie chcę mówić o szkole - powiedział Dobrzyński.
- Fascynowali się ideologią, która sieje terroryzm. Ideologią, która sieje agresję. Ci najwięksi zabójcy, zabójcy seryjni. Tak jak w przypadku Norwegii - kilkadziesiąt osób padło ofiarą. Wszystko na to wskazuje, że oni dążyli do tego, żeby coś takiego zrobić w naszym kraju - dodał.
Dobrzyński wcześniej informował, że podejrzani swoją inspirację czerpali m.in. Andersa Breivika, który w 2011 roku w Norwegii dokonał dwóch zamachów terrorystycznych. Zginęło wówczas 77 osób, a kilkaset zostało rannych.
Nastolatkowie według informacji służb byli również zafascynowali zamachami dokonaniami przez Brentona Tarranta w Christchurch (Nowa Zelandia) i Timothy'ego McVeigha w Stanach Zjednoczonych.
W Nowej Zelandii w 2019 roku Tarrant dokonał ataków na meczety, zabijając 51 osób, a kolejnych kilkadziesiąt raniąc. Na broni, z której korzystał, były wypisane daty różnych bitew, np. Bitwy pod Wiedniem. Wówczas to w 1683 roku wojska pod dowództwem polskiego króla Jana III Sobieskiego odparły wojska osmańskie.
Z kolei Timothy McVeigh przeprowadził w 1995 roku zamach Oklahoma City, w którym śmierć poniosło 168 osób, a 680 zostało rannych.
Rosyjskie wątki w tle? Adam Bodnar zabrał głos
O sprawę planowanego zamachu dziennikarze zapytali przebywającego w Luksemburgu prokuratora generalnego Adama Bodnara.
Minister sprawiedliwości powiedział, że na tym etapie trudno przesądzić powiązania rosyjskie.
- Natomiast pamiętajmy, że w przypadku różnych aktów dywersyjnych, które były podejmowane na terenie Polski, to nie były tylko akty przygotowywane przez ludzi, którzy zostali wysłani przez służby rosyjskie, ale także osoby pozyskiwane poprzez media społecznościowe (...), żeby dokonali jakichś działań - zaznaczył. - Tego typu metoda działania mogła mieć także miejsce w tym przypadku - zauważył.
Według Bodnara rosyjskie metody obejmują "pozyskiwanie ludzi z wewnątrz danego państwa, czy to obywateli danego państwa, czy osoby ze środowisk migrantów, czy nawet uchodźców". - Często za odpłatnością, a czasami po prostu wykorzystując naiwność danej osoby - dodał.
Minister zaznaczył, że "w zasadzie nie ma tygodnia, kiedy nie pojawiałaby się nowa sprawa - czy to dotycząca przesyłek tych kontrolowanych z materiałami zapalającymi, czy sprawy podpaleń, czy właśnie przygotowywania się do podejmowania jakichś działań sabotażowych, dywersyjnych, czy właśnie szpiegowskich".
- To jest kolejna sprawa, w której widzimy co się zmieniło w Polsce w ciągu ostatnich kilku lat - podkreślił Bodnar. - Musimy sobie uświadomić, że to oddziaływanie rosyjskie jest już teraz i będzie cały czas się pogłębiało - dodał.
- I jeszcze kilka lat temu te sprawy dotyczące działalności szpiegowskiej, dywersyjnej, sabotażowej były dosłownie pojedyncze - zaznaczył. Tymczasem - jak dodał Bodnar - teraz te sprawy są liczone w dziesiątki.