Z aresztu do europarlamentu. Włodzimierz Karpiński zostanie europosłem
Włodzimierz Karpiński, były sekretarz Warszawy oskarżony w tzw. aferze śmieciowej i przebywający w areszcie tymczasowym, wyraził zgodę na objęcie mandatu europosła. To zaskakujący efekt wyborów parlamentarnych. Sprawę skomentował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

W lutym tego roku Włodzimierz Karpiński, były minister skarbu w rządzie Donalda Tuska i były sekretarz Warszawy, został tymczasowo aresztowany. Politykowi postawiono zarzuty korupcyjne ws. afery śmieciowej. Śledczy przekazali, że chodzi o 5 mln złotych. W kolejnych miesiącach areszt przedłużono.
Z celi do Brukseli
Tymczasem po ostatnich wyborach parlamentarnych nastąpiło polityczne przetasowanie, w wyniku którego Karpiński z aresztu ma trafić do europarlamentu.
Stało się tak, ponieważ do Sejmu wszedł Krzysztof Hetman, obecny europoseł PSL. Jego miejsce w europarlamencie zajęłaby w pierwszej kolejności Joanna Mucha (Polska 2050), ta jednak także wybiera się do Sejmu. Kolejny na liście był Riad Haidar, który zmarł w maju.
Trzeci w kolejce jest właśnie Włodzimierz Karpiński. O swojej decyzji polityk musiał powiadomić marszałka Sejmu, a potem podpisać odpowiednie oświadczenie.
RMF FM poinformowało, że formalności zostały dopełnione. Opublikowano oświadczenie Karpińskiego datowane na 20 października, w którym zgadza się na objęcie mandatu europosła. Oznacza to, że Karpiński wyjdzie na wolność, ponieważ jako eurodeputowany będzie miał immunitet.
Sprawę skomentował w mediach społecznościowych Zbigniew Ziobro. "A teraz zagadka. 'Nasz' nowy europoseł, którego prokuratura podejrzewa o wielomilionowe łapówki za ustawianie przetargów na odbiór śmieci w Warszawie, a sąd wtrącił do aresztu, będzie głosować w Europarlamencie w interesie Polski, czy w interesie większości proniemieckiej, która gwarantuje mu zachowanie unijnego immunitetu?" - zapytał minister sprawiedliwości.
Afera śmieciowa w Warszawie
Według śledczych od sierpnia 2020 do stycznia bieżącego roku istniał proceder korupcyjny związany z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.
W ramach tego samego śledztwa na początku lutego został zatrzymany m.in. były wiceminister skarbu Rafał Baniak.
Rafał Baniak, a także Artur P., Wojciech S. oraz Waldemar K. zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty na początku lutego tego roku. Były wiceminister skarbu oraz dwaj przedsiębiorcy są podejrzani o załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie.
Baniak usłyszał w śląskim wydziale PK zarzuty m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz powoływania się na wpływy. Decyzją sądu on i dwaj przedsiębiorcy zostali aresztowani na trzy miesiące. Jak informował jego pełnomocnik, były wiceminister nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Źródło: Interia, RMF
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!