Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Włochy: "Efekt katastrofy nie wystarczył"

Włoska prasa w komentarzach po wyborach w Polsce kładzie większy nacisk na drugie miejsce Jarosława Kaczyńskiego niż na pierwsze Bronisława Komorowskiego. Według "Corriere della Sera", efekt katastrofy smoleńskiej "nie zmaterializował się".

"Fala uczuć po katastrofie smoleńskiej" nie przełożyła się na "wynik plebiscytu" w sprawie brata tragicznie zmarłego prezydenta - ocenił komentator tej największej włoskiej gazety w tekście pt. "Efekt Katynia nie wystarcza, by wygrała bardziej otwarta Polska".

"Po wczorajszym głosowaniu, wykluczając niespodzianki drugiej tury, Polska prawdopodobnie przewróciła stronicę" - dodał. Według niego wszystko wskazuje, że Bronisław Komorowski zostanie w lipcu prezydentem. "Nawet i on nie jest mistrzem postępu" - ocenił publicysta, przypominając, że kandydat PO przedstawił się w przeszłości jako "katolik-konserwatysta".

"Ale tak czy inaczej zwycięzca wczorajszej pierwszej tury reprezentuje Polskę pragmatyczną i otwartą na Europę, już uosabianą przez rząd Donalda Tuska" - ocenił włoski komentator.

Poglądom Bronisława Komorowskiego przeciwstawił idee Jarosława Kaczyńskiego, określając je jako "zamkniętą wizję, zahipnotyzowaną przez przeszłość", "wizję otwarcie rewizjonistyczną, z awersją do Europy, rusofobią, antypatią dla praw obywatelskich - od praw kobiet po homoseksualistów".

"Zmniejszenie pozycji politycznej Jarosława Kaczyńskiego" to "przede wszystkim dobra wiadomość dla Europy" - ocenił mediolański dziennik.

"Warszawa przestanie wiosłować pod prąd przeciwko duchowi wspólnotowemu, jak to robił prezydent Lech (Kaczyński), który do ostatniej chwili rzucał piasek w tryby Traktatu z Lizbony" - zaznaczył.

"Ale to dobra wiadomość także dla stosunków między Europą a Rosją w ogóle. (...) Kaczyńscy ze swą awersją wobec Moskwy uczynili ze swego kraju klin w relacjach między UE a Kremlem" - napisał.

Następnie podkreślił, że same uroczystości 10 kwietnia w Katyniu, zakończone tragedią pod Smoleńskiem, miały być "ceremonią alternatywną" dla tych o trzy dni wcześniejszych z udziałem premierów Donalda Tuska i Władimira Putina.

"Moskwa, która dąży do pozytywnych związków biznesowych z Europą, zręcznie zresetowała ostatnio stosunki z Polską. Potwierdzenie liberalnej linii w Warszawie przyczyni się do odprężenia atmosfery na kontynencie aż po Ural" - podsumowało "Corriere della Sera".

"La Repubblica" w nagłówku zwraca uwagę na bardzo niewielką różnicę głosów między kandydatami PO i PiS, podkreślając, że to "niespodzianka". "Starcie dwóch dusz kraju - tej europejskiej liberalnej partii rządzącej i tej eurosceptycznej, nacjonalistyczno-konserwatywnej Jarosława Kaczyńskiego - pozostaje otwarte, a do drugiej tury 4 lipca Warszawa będzie trzymać całą Europę z zapartym tchem" - stwierdził wysłannik rzymskiej gazety.

Zwrócił uwagę, że zawiodły sondaże, które kandydatowi Platformy Obywatelskiej dawały dużą przewagę nad prezesem Prawa i Sprawiedliwości. W sytuacji niewielkiej różnicy głosów, napisał autor relacji z Warszawy, kluczową rolę odegra teraz lewica.

Wyraził przekonanie, że ewentualna "koabitacja" premiera Donalda Tuska z prezydentem Jarosławem Kaczyńskim "byłaby bardzo ciężka" i "szkodliwa dla Europy".

"La Stampa" zauważyła z kolei, że jeżeli premier i prezydent będą z jednej partii, zagwarantuje to mniej konfliktów legislacyjnych i instytucjonalnych, a polityka zagraniczna będzie "bardziej europejska i mniej narodowa".

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także