Kompleks budynków przy ulicy Jana III Sobieskiego 100 powstał w połowie lat 70. Mieściła się tam Ambasada Rosyjskich Dyplomatów, gdzie - poza biurami urzędników z ZSRR - postawiono charakterystyczne bloki mieszkalne. Władze PRL przekazały Moskwie teren na Dolnym Mokotowie, zwiedzione obietnicą otrzymania gruntów w rosyjskiej stolicy. Do takiego "podziękowania" nigdy jednak nie doszło. Obiekty opustoszały w połowie lat 90., gdy rozpadł się Związek Radziecki, a Rzeczpospolita przecięła więzy łączące ją z nadzorcą na wschodzie. Czasy się zmieniły, ale teren - liczący około 6 tys. metrów kwadratowych - pozostał odgrodzony od świata. Więcej o historii "Szpiegowa" pisaliśmy tutaj. "Szpiegowo". Sąd nakazał Rosji zwrócić osiedle przy Sobieskiego. Wyroku nie zrealizowała Warszawski ratusz przez lata starał się odzyskać opuszczone budynki od Rosji, a także wyegzekwować dług. Należność w 2016 roku wynosiła ponad 7 mln zł. Władze miasta mają "w kieszeni" prawomocny wyrok Sądu Okręgowego sprzed sześciu lat, nakazujący Federacji Rosyjskiej zwrot budynków przy Sobieskiego 100. W poniedziałek postanowiły to wykorzystać i - przy wsparciu rządzących państwem - odzyskać "Szpiegowo". Po gruntownym remoncie mają powstać tam mieszkania dla uchodźców z Ukrainy. Przy kompleksie o godz. 9:00 pojawili się m.in. komornik, jak i wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek, wspierani przez strażników miejskich. Brama do zamkniętego osiedla była zamknięta, dlatego przedstawicielom miasta pomógł ślusarz. Całą operację nadzorują policjanci. Trzaskowski w "Szpiegowie": Możliwe, że część budynków trzeba będzie rozebrać Później na teren "Szpiegowa" przyjechali prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz ambasador Ukrainy Andriej Deszczyca. - Bardzo mi zależało, aby ten budynek znalazł się w naszych rękach. Chcemy, w porozumieniu z ambasadorem Ukrainy, zastanowić się, w jaki sposób to miejsce może służyć całej społeczności ukraińskiej - oświadczył Trzaskowski. Zastrzegł, że nie wiadomo, czy "Szpiegowo" trzeba będzie "jedynie" remontować, czy też konieczna będzie rozbiórka części nieruchomości ze względu na stan techniczny. - Mamy nadzieję, że tu będą mogli być uchodźcy, całe centrum ukraińskie - objaśnił. Trzaskowski poinformował, że ratusz ma wiele deklaracji prywatnych firm chcących pomóc w remoncie budynku. - Zwrócimy się do wojewody, aby przekazał nieruchomość miastu. Będziemy wyjaśniali z rządem, jak najlepiej zagospodarować tę przestrzeń - zapowiedział. Ambasador Ukrainy: Chciałem ustawić ukraińską flagę, ale nie chcemy działać jak Rosjanie Następnie głos zabrał Andriej Deszczyca. - Miałem w planach wejść na budynek i ustawić na jego dachu flagę ukraińską, ale nie chcemy działać tak, jak Rosjanie - z buta - przyznał. Jak dodał, "nie chcemy okupować" poradzieckiego osiedla "do czasu, jak nie zostanie przekazane legalnie". - Zrobimy to w porozumieniu z prezydentem Warszawy i rządem Polski - wyjaśnił ambasador Ukrainy. Deszczyca poinformował, iż podpisał notę do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych ws. długoterminowego wydzierżawienia obiektu przy Sobieskiego 100. Nie wyklucza, że powstaną tu np. przedszkole, mieszkania czy instytucje służące integracji mniejszości ukraińskiej w Polsce. Rosja protestuje: "Szpiegowo" to placówka dyplomatyczna Działaniom strony polskiej sprzeciwiał się przedstawiciel ambasady Rosji, obecny na miejscu. Twierdził, że zaniedbane budynki to "placówka dyplomatyczna", a siłowe wejście łamie zasady dyplomacji. - Przedstawiciel ambasady Federacji Rosyjskiej nie będzie brał udziału w czynnościach (komorniczych). Oświadczył, że wewnątrz nie ma wartościowych rzeczy poza jedną nieruchomością, która będzie im wydana - powiedział Marek Grzelak, przedstawiciel Izby Komorniczej. Jak dodał, komornik sądowy "przystąpił do czynności wydania nieruchomości wierzycielowi", czyli miastu stołecznemu. - Będą one trwały kilka godzin. Komornik musi obejść całą posesję, pomieszczenie po pomieszczeniu - wyjaśniał Grzelak. Jednak w ciągu kilku ostatnich tygodni, gdy było wiadomo o planowanej egzekucji komorniczej, Rosjanie wywieźli z kompleksu to, co może być cenne. Ich ostatnie samochody odjeżdżały ze "Szpiegowa" jeszcze w poniedziałek rano. Ponadto miejscy eksploratorzy z grupy GoUrbex przekazali, że z pomieszczeń zniknęły nawet metalowe elementy wyposażenia. Wiceszef MSZ: Rosja nie prowadziła rozmów ws. "Szpiegowa" w dobrej woli W sobotnim "Gościu Wydarzeń" w Polsat News wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz przypominał, że "przez pierwsze 20 lat Rzeczpospolitej nikt tak naprawdę na serio nie chciał zabrać się za odebranie tych nieruchomości, nieprawnie będących we władaniu strony rosyjskiej". - W końcu rzeczywiście rząd polski wspólnie z warszawskim samorządem podjął decyzję o wystąpieniu na drogę sądową. Zapadły wyroki w przypadku dwóch nieruchomości: Sobieskiego 100 i Kieleckiej 45. Te wyroki są do egzekucji, komornik może je już egzekwować - wyjaśniał. Wiceszef MSZ powiedział, że "w momencie, kiedy te wyroki zapadły, strona rosyjska zaczęła proponować Polsce różnego rodzaju nieruchomości w Federacji Rosyjskiej na nowe konsulaty i nową ambasadę". - W momencie, kiedy doszliśmy do przekonania, ze strona rosyjska nie prowadzi tych rozmów w dobrej woli i nie chce ich przekazać uznaliśmy, że czas najwyższy wyegzekwować wyroki - wskazywał Przydacz.