Warszawa, Sobieskiego 100. Radzieckie osiedle "było jak getto"
Opuszczone mieszkania, w których zostawiono meble i osobiste przedmioty. Wybite okna, mur z drutem kolczastym oraz gnijące ściany. Tak dzisiaj wygląda "Szpiegowo", czyli teren przy warszawskiej ulicy Sobieskiego, nad którym pieczę - aż do 2022 roku - sprawowała Federacja Rosyjska. Władze miasta odzyskują obiekty od Kremla, a sąsiedzi osiedla odciętego od reszty stolicy opowiadają Interii, kto mieszkał tam w czasach PRL, a kto "rozrabiał", gdy Polska stała się demokratyczna.
Kompleks budynków przy ulicy Jana III Sobieskiego 100 powstał w połowie lat 70. Mieściła się tam Ambasada Rosyjskich Dyplomatów, dla których charakterystyczne bloki były domem, gdy pełnili służbę w naszym kraju.
Władze PRL przekazały Moskwie teren na Dolnym Mokotowie, zwiedzione obietnicą otrzymania gruntów w rosyjskiej stolicy. Do takiego "podziękowania" nigdy jednak nie doszło.
Obiekty opustoszały w połowie lat 90., gdy rozpadł się Związek Radziecki, a Rzeczpospolita przecięła więzy łączące ją z nadzorcą na wschodzie. Czasy się zmieniły, ale teren - liczący około 6 tys. metrów kwadratowych - pozostał odgrodzony od świata.
Warszawski ratusz przez lata próbował odzyskać posiadłość od Rosji. Ma w kieszeni wyrok Sądu Najwyższego sprzed sześciu lat, nakazujący jej zwrot. Rosjanie udawali jednak, że decyzja ich nie dotyczy. Twierdzili, że obiekty przy Sobieskiego są placówką dyplomatyczną.
Taki "wytrych" sprawił, iż stołeczni urzędnicy bezskutecznie próbowali wyegzekwować dług należny za ich użytkowanie. W 2016 roku wyniósł on 7,8 mln złotych.
Gdy tę kwotę zsumujemy z rachunkiem za korzystanie z innych "rosyjskich wysp" na mapie Warszawy, otrzymujemy kilkadziesiąt milionów złotych, które powinny być w miejskiej kasie. Na przelew z Rosji można czekać niczym na Godota.
Dyskusję nad "Szpiegowem" uciął we wtorek prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Jak przekazał, podległa mu administracja "od miesięcy pracuje nad przejęciem osiedla przy Sobieskiego 100".
"Mamy prawomocne wyroki, jest wyznaczony komornik. Wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę zdecydowałem, że długofalowo urządzimy tam mieszkania na potrzeby ukraińskich rodzin z dziećmi" - napisał na Twitterze.