W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedzieli przedstawienie projektu ustawy i powołanie komisji weryfikacyjnej w sprawie zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo Polski. - Należy zweryfikować wpływ rosyjskiej polityki, biznesu i agentów na bezpieczeństwo wewnętrzne i energetyczne Polski. Nie mamy niczego do ukrycia, dlatego powinien być zweryfikowany okres od 2007 r. do obecnych czasów- mówił Morawiecki. Tusk: Czuć przykry zapach. PiS w stanie rozkładu Do propozycji odniósł się Donald Tusk. "Jeszcze coś ukradną, jeszcze będą kąsać, ale w powietrzu czuć już ten przykry zapach. PiS w stanie rozkładu" - napisał na Twitterze. Pomysł nowej komisji krytycznie ocenia także szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Ocenił, że propozycja Kaczyńskiego to "polityczna hucpa, która będzie miała za zadanie zwalić winę za nieudolności rządów Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło w polityce energetycznej". - Polityka bezpieczeństwa energetycznego PiS zbankrutowała i dzisiaj Kaczyński próbuje znaleźć kozła ofiarnego, którego obarczy winą za to, że sam był nieskuteczny - dodał. Komisja ds. polityki energetycznej. Propozycja PiS Jak poinformował PiS, Państwowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 będzie się składać z dziewięciorga członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm RP. Na jej czele stanie przewodniczący wybierany spośród członków. Komisja - jak przekazał PiS - będzie mogła uchylać decyzje administracyjne wydane w wyniku wpływów rosyjskich czy wydawać zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat.