"Z 200 kilometrów zapór przeciwpowodziowych do 16 września rząd Tuska wykorzystał niecałe dziewięć kilometrów" - poinformował na X poseł PiS Janusz Kowalski, powołując się na dane przekazane przez byłego wiceministra Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Pawła Szefernakera. To samo oskarżenie skierował w środę do ministra Tomasza Siemoniaka podczas posiedzenia Sejmu. - 200 kilometrów nowoczesnych zapór leżało w magazynach Państwowej Straży Pożarnej, kiedy Polska była zalewana powodzią. A pan się fotografował w Nysie - mówił Kowalski. Minister w obronie strażaków. "Absurdalny atak niekompetentnych posłów" "Do 17 września na tereny objęte powodzią zadysponowano łącznie 70 km rękawów/zapór przeciwpowodziowych, które stanowiły uzupełnienie wykorzystanych do zabezpieczenia worków z piaskiem, które są bardziej skuteczne w działaniach podczas powodzi" - odpowiedzieli posłowi strażacy na oficjalnym profilu KG PSP na X. Ich głos poparł szef MSWiA. "Absurdalny atak niekompetentnych posłów PiS na Państwową Straż Pożarną" - skomentował. "Wszystkie decyzje o wykorzystaniu kadr i zasobów podejmowali dowodzący akcją przeciwpowodziową właściwi komendanci PSP. To oni, a nie ministrowie, decydowali, czy w danym miejscu użyć worków z piaskiem czy zapór" - dodał. Minister podkreślił, że decyzje komendantów były "właściwe i adekwatne do zagrożeń, za co należy im się szacunek". "Zwłaszcza, że 94% Polaków (sondaż CBOS z 2.10.) pozytywnie oceniło działania służb w trakcie powodzi, w tym oczywiście Straży Pożarnej" - dodał. PiS krytykuje działania rządu. Polacy są innego zdania Dane z badania Centrum Badania Opinii Społecznej, które zacytował minister, są przestarzałe - jednak na korzyść jego argumentu. Zgodnie z najnowszym sondażem, zrealizowanym w terminie od 12 do 22 września, Polacy oceniają działania służb jeszcze lepiej. Pracę straży pożarnej pozytywnie oceniło 97 proc. respondentów. Wynik policji uległ poprawie o 6 punktów procentowych względem poprzedniego badania, zaś Straż Graniczna zanotowała najwyższe noty w historii. Jednak Prawo i Sprawiedliwość wcześniej już zarzucało rządowi niesprawne działania w kryzysie. Zdaniem partii, wiele decyzji podjęto zdecydowanie za późno, przez co kraj poniósł straty, których dało się uniknąć. W czasie powodzi na Dolnym Śląsku uszkodzonych zostało tam ponad 5 tys. budynków mieszkalnych, a miesiąc po powodzi ponad 890 osób nadal nie mogło wrócić do swoich domów. Łączne straty oszacowano na 5 mld zł. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!