Isa Akajew to dowódca batalionu "Krym". Przez dziesięciolecia Rosjanie starali się wymazać jego i innych Tatarów z historii. Gdy więc agresor w lutym 2022 roku zdecydował, że Putin chce zająć Ukrainę, Akajew z ochotnikami nie zamierzali czekać. Jest przekonany, że Krym uda się odbić. - Nikt nie ma wątpliwości, że trzeba to zrobić siłą - powiedział w Polsat News. Isa Akajew o obronie Bachmutu: Tak długo, jak będzie trzeba Tatarzy są na okupowanmy przez Rosję Półwyspie Krymskim mniejszością. Stanowią ok. 10 - 13 procent wszystkich mieszkańców. Isa Akajew jest lojalny wobec Ukrainy i liczy, że Krym zostanie odbity. Widzi jednak, że są osoby, które tracą nadzieję. - Rosjan jest bardzo dużo na Półwyspie Krymskim i te tereny są ciągle kontrolowane. Przez dziewięć lat był tłumiony ten ruch proukraiński i są osoby, które powoli zaczęły wierzyć, że to odbicie nigdy się nie uda. Wiem jednak, że jak rosyjskie siły zbrojne zaczną się zbliżać w kierunku Krymu, to ruch oporu mocno się sprzeciwi. Akajew dużą część sił swojego pododdziału przekierował na Bachmut. - Będziemy go bronić tak długo, jak będzie trzeba. Oczywiście wszystko zależy od amunicji, baz, więc mam nadzieję, że nie będziemy mieli z tym problemu. W Bachmucie jest w sumie około 60 procent naszego pododziału. Tatarzy pragnęli zemsty Od początku zaostrzenia rosyjskich ataków na Ukrainę mieszkańcy Krymu włączają się w jej obronę. Wśród nich szczególnie aktywni są Tatarzy krymscy. Ponad sto lat temu zajmowali większość terytoriów Półwyspu Krymskiego, jednak na skutek wieloletnich rosyjskich represji liczba mieszkańców znacznie zmalała.