Daniel Obajtek, jeszcze jako wójt Pcimia, miał działać na niekorzyść firmy swojego wuja, u którego wcześniej pracował - pisze "GW". Według gazety miał nieformalnie kierować konkurencyjną spółką TT Plast. Gazeta podaje, że był tam "cichym wspólnikiem". Dziennik zwraca uwagę, że ustawa o pracownikach samorządowych zabrania łączenia posady wójta z działalnością w biznesie. "Za zatajenie informacji o prowadzeniu działalności gospodarczej grozi nawet do ośmiu lat więzienia" - przypomina gazeta. "Wyborcza" zaznacza, że zeznając kilka lat później w sądzie Obajtek podkreślał, że o tym wiedział. "Jednak pod przysięgą skłamał" - pisze dziennik. Dodaje, że jako świadek stwierdził, "że będąc wójtem Pcimia, nie miał żadnych bliższych zawodowych relacji z TT Plastem". "Te nagrania ma od kilku lat prokuratura, ale nic z tym nie zrobiła. Czy dlatego, że Obajtek jest dziś wielką gwiazdą w obozie władzy" - pyta gazeta. Dziennik zastrzega, że przedstawia "tylko mały fragment nagrań telefonicznych rozmów Obajtka z czasów, gdy był wójtem Pcimia w Małopolsce". "Na taśmach słychać, jak wydaje pracownikowi TT Plastu polecenia, zleca rozmowy z klientami, decyduje o urlopach" - czytamy. Nie wiadomo, z kim Obajtek rozmawia na nagraniach. Zdaniem "GW" jest to pracownik firmy TT Plast, który miał być jego prawą ręką i wykonywać jego polecenia. Orlen zaprzecza w wydanym oświadczeniu. Orlen: Poddamy nagrania analizom prawnym "W związku z tym, że w artykule wykorzystano fragmenty nagrań rozmów z bliżej nieokreśloną osobą, które dodatkowo powstały bez zgody oraz wiedzy Prezesa PKN ORLEN, poddamy je analizom prawnym" - czytamy. I dalej: "Artykuł zawiera nieprawdziwe informacje, szereg bezpodstawnych sugestii i manipulacji, które wprowadzają w błąd opinię publiczną". Orlen podkreśla też, że żaden sąd nie wydał wyroku stwierdzającego popełnienie przestępstwa, a CBA w latach 2002-2013 przeprowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych, która nic nie wykazała. Lewica żąda od Ziobry zajęcia się sprawą Obajtka - Żądamy od ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, by wszczął postępowanie z urzędu wobec prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka - poinformował tymczasem poseł Tomasz Trela (Lewica). - To nie jest już apel, tylko żądanie, by tą sprawą zajął się tu, teraz, natychmiast - dodał. - Dzisiaj w imieniu Lewicy żądam od pana ministra, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, aby wszczął postępowanie z urzędu (wobec Daniela Obajtka) - oświadczył Trela w piątek na konferencji prasowej w Sejmie. - Panie prokuratorze, jeżeli wczoraj pan i pana ludzie mieli polityczne jaja, żeby przeciwstawić się Prawu i Sprawiedliwości i zagłosować z opozycją, to proszę pokazać dzisiaj, najpóźniej w poniedziałek, że pan ma też te polityczne jaja i będzie wszczęte postepowanie z urzędu wobec Daniela Obajtka - podkreślił poseł Lewicy, zwracając się do Ziobry. - To nie jest już apel, to nie jest prośba, to jest żądanie do prokuratora generalnego, żeby sprawą zajął się tu, teraz, natychmiast - dodał Trela. KO: Obajtek miał lewe dochody Wniosek do prokuratury w sprawie majątku Obajtka złoży Koalicja Obywatelska. Szef klubu Cezary Tomczyk mówił na konferencji prasowej, że za rządów PiS wprowadzono zmiany w procedurze karnej, które umożliwiły wycofanie aktu oskarżenia przeciw Obajtkowi z sądu, a potem umorzenie sprawy przez prokuraturę. Tomczyk odniósł się też do ujawnionego nagrania. Jak ocenił język nagranych rozmów "to jest język jak z 'Ojca Chrzestnego'". Sowa przedstawił nowe fakty, związane z oświadczeniami majątkowymi Daniela Obajtka. Według Tomczyka, te fakty "mówią tylko tyle, że są gigantyczne dziury w oświadczeniach majątkowych Daniela Obajtka". Sowa zwrócił uwagę, że tylko w jednym roku 2012 oszczędności Obajtka wzrosły o 295 tys. zł, z 5 tysięcy na 300 tys. zł. - Jednocześnie był w stanie spłacić 355 tys. złotych kredytu w dwóch bankach - dodał poseł. Jak zaznaczył, ponadto Obajtek "był w stanie poczynić nowe inwestycje", kupując udziały w różnych spółkach. Część udziałów kupił "od Tomasza Fortuny, osoba, która pojawia się na ujawnionych taśmach" - podkreślił Sowa. - Tylko w jednym roku Daniel Obajtek, którego dochody w małej 11-tysięcznej gminie wyniosły 153 tysiące złotych, a dodatkowo 30 tys. zł z wynajmu, miał po odliczeniu podatku 130 tys. zł netto wynagrodzenia, a wydał ponad 900 tys. zł. Czyli o 776 tys. więcej niż wpłynęło na jego konto - mówił Sowa. Przypomniał, że w roku 2018 składał informacje o możliwości popełnienia przestępstwa przez Daniela Obajtka, ale bez efektu. - Te ujawnione nagrania chyba dają odpowiedź, skąd Daniel Obajtek miał tę "bańkę" w 2012 roku. Dzisiaj czarno na białym widzimy, że miał lewe dochody - powiedział Sowa. - Nieudokumentowane dochody, podwójne życie, to zwykle kończy się w Polsce aktem oskarżenia. Ale kończyłoby się, gdyby w Polsce nie było równych i równiejszych. Dzisiaj widać, że prokuratura działa na zlecenie Kaczyńskiego - mówił Tomczyk. - Składamy wniosek do prokuratury, aby jak najszybciej zbadała oświadczenia majątkowe pana Daniela Obajtka. Wzywamy też Daniela Obajtka do ujawnienia wszelkich źródeł swojego dochodu w latach, które są opisane przez "Gazetę Wyborczą" - zapowiedział szef klubu KO. Jak dodał, klub KO oczekuje też w tej sprawie "osobistego nadzoru prokuratora generalnego". Zdaniem Tomczyka, Obajtek nie powinien też pełnić funkcji prezesa PKN Orlen. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program