Szef MON komentuje tekst Interii. "Reagujemy najszybciej, jak się da"
- Reagujemy najszybciej, jak się da. Jesteśmy najlepiej zorganizowanym ministerstwem - stwierdził szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. W ten sposób odniósł się do pytania dotyczącego ustaleń Interii. Chodzi o wniosek MON do Google, aby zamazać obiekty wojskowe na mapach.

W skrócie
- Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnia, że resort szybko reaguje na zagrożenia dotyczące widoczności obiektów wojskowych na mapach Google.
- Ministerstwo Obrony Narodowej wystosowało do Google wniosek o zamaskowanie obiektów wojskowych w Street View.
- Na zdjęciach udostępnianych przez aplikację można dostrzec kluczowe elementy zabezpieczenia jednostek wojskowych.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Podczas konferencji prasowej z udziałem Władysława Kosiniaka-Kamysza padło pytanie o ustalenia Interii.
Dziennikarz Jakub Krzywiecki ustalił, że Ministerstwo Obrony Narodowej skierowało do firmy Google formalny wniosek o zamaskowanie obiektów wojskowych, które są widoczne w aplikacji Street View.
Wniosek MON do Google. Władysław Kosiniak-Kamysz reaguje na tekst Interii
Szef resortu obrony stwierdził, odpowiadając na pytanie dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej, że reakcja MON "nie była spóźniona".
- Reagujemy najszybciej, jak się da. Jesteśmy najlepiej zorganizowanym ministerstwem. Mamy nie tylko dobrze zorganizowaną strukturę, ale chyba jako jedyni działamy całą dobę, siedem dni w tygodniu, przez cały rok - mówił Kosiniak-Kamysz.
Minister obrony narodowej nadmienił również, że osoby pracujące w tym resorcie "od świtu do nocy pełnią dyżury w różnych systemach". - Nie ma drugiego takiego ministerstwa - zaznaczył.
Jak opisywaliśmy w Interii, korporacja Google, która dysponuje zdjęciami satelitarnymi, maskuje fotografie ważniejszych obiektów wojskowych. Te są jednak często widoczne w aplikacji Street View.
Ustalenia Interii. Zdjęcia jednostek wojskowych w Street View, MON odpowiada
"Na fotografiach przekazanych ministerstwu można przeanalizować, jak zabezpieczone są chociażby wartownie jednostek wojskowych. Zdjęcia z ulicy pokazują umocnienia, rozmieszczenie kamer przemysłowych, czasami również żołnierzy pełniących wartę oraz ich uzbrojenie" - informował nasz dziennikarz Jakub Krzywiecki.
Co więcej, w przypadku niektórych jednostek na zdjęciach widoczna jest infrastruktura na terenie baz, a także pojazdy wojskowe zaparkowane lub poruszające się w jednostkach.
Na pytanie Interii, czy takie zdjęcia mogą pomagać obcym służbom w prowadzeniu wrogiej działalności na terenie Polski, Ministerstwo Obrony Narodowej odpowiedziało, że "zobrazowania odzwierciedlają wyłącznie sytuację utrwaloną w chwili wykonania zdjęcia oraz - co istotne - w wielu przypadkach pochodzą sprzed kilku lat (...)".












