Święta Bożego Narodzenia już za niecały miesiąc. Czas pomyśleć o tym, jakie prezenty wręczyć najbliższym. I jak, przy wysokiej inflacji, nie obciążyć przy tym budżetu. Diana ma na to sposób: zakupy z drugiej ręki. Stacjonarnie w second handach lub w internecie na platformach sprzedażowych. A także na aukcjach charytatywnych. - Od zawsze kupuję w lumpeksach, nie tylko ubrania dla siebie i córki, ale i prezenty. Moja rodzina i znajomi znają ich pochodzenie i nie mają nic przeciwko temu - mówi Interii. Co udało jej się w taki sposób upolować? Swetry z kaszmiru i wełny, sukienki od projektantów, torebki, także nowe z metkami, ceny: od 10 do 50 zł. - Jest niedrogo, dzięki temu mogę pozwolić sobie na zakup fajnych, jakościowych rzeczy - podkreśla. W second handach kupuje też książki, płacąc za nie zaledwie kilka złotych. A w sieci? Tu znajduje obrazy, ceramikę, porcelanę, obrusy. Szczególną uwagę zwraca na aukcje charytatywne. - To nie tylko kwestia oszczędności czy ekologii, ale też świadomość, że wsparłam kogoś w potrzebie - dodaje kobieta. Rodzina Diany jest duża. Kobieta obliczyła, że dzięki zakupom z drugiej ręki udaje jej się zaoszczędzić na prezentach co najmniej kilkaset złotych. Święta 2022. Zdrapki zamiast prezentów Kasia z tradycyjnych prezentów zrezygnowała już kilka lat temu. - Trudno wybrać coś fajnego w dobrej cenie jednocześnie wpadającego w gusta danej osoby - mówi Interii. Wpadła na pomysł, który jest niedrogi, a do tego nietypowy i wzmacniający rodzinną więź. Zdrapki. - Na początku każdy członek rodziny dostawał ode mnie i od mamy około 30 zdrapek za złotówkę. Idea była taka, że wszyscy po kolacji drapiemy i chwalimy się, ile kto wygrał. Fajnie to wyszło i się przyjęło. Daje dużo śmiechu i radości - opowiada Kasia. Teraz każdy członek rodziny kupuje zdrapki. Sam decyduje, ile ich kupi i za jaką kwotę. Pytana, ile udaje się w tych zdrapkach wygrać, odpowiada: - W większości są to skromne wygrane 5-10 zł, jednak w tym dniu każdy się cieszy jak dziecko z każdej "wydrapanej" złotówki. Czasem oddajemy "wygrane" jednej osobie, która wydrapała najwięcej. Wcześniej wydawała około 50 zł na prezent. W tym roku kupi 20-30 zdrapek dla każdego. Udaje się jej zatem oszczędzić około połowę wydawanej wcześniej kwoty. - Tu też dochodzi zaoszczędzony czas - podkreśla. Prezenty świąteczne zrób sam Wiele osób zamiast kupować robi prezenty własnoręcznie. Tak jak Laura. - Jako młoda, bezdzietna dorosła, płacąca wszystkie możliwe podatki, ale niemająca żadnych dodatków, muszę się utrzymywać z minimalnej krajowej. A osób, które chcę obdarować prezentami, jest sporo - mówi kobieta. Prezenty robi sama od lat. Breloczki z żywicy epoksydowej, wyszywane muliną obrazki, piernikowe choinki. W tym roku będą to zapachowe mydła. - Poszperałam w internecie i znalazłam dwie półkilogramowe kostki bazy mydlanej, przezroczystą i białą. Dobrałam barwniki i zapachy u tego samego sprzedawcy, aby nie płacić podwójnie za wysyłkę - opowiada. Zapłaciła 100 zł. Teraz robi mydła testowe, aby sprawdzić proporcje i to, jak będą się zachowywać. Szacuje, że koszt jednego, licząc same materiały, to około 4-5 zł. Zaoszczędzi więc znaczną kwotę. Przetwory w prezencie Ola do prezentów gotowych, którymi są zazwyczaj książki, dorzuca przetwory. - Nalewki, domowe wino, dżemy, pikle, oliwy smakowe. Uważam, że to fajny prezent nie tylko dla najbliższych (którzy docenią, że przygotowuję je z myślą o nich), ale też w sytuacji, kiedy chcę dać komuś mniej znanemu prezent niezbyt zobowiązujący - ocenia kobieta. Zapewnia, że przetwory z warzyw i owoców są prezentem niedrogim, choć czasochłonnym. - Bardzo często dostaję owoce z zaprzyjaźnionego ogrodu społecznego, zioła uprawiam sama, warzywa kupuję w dobrej cenie w osiedlowym warzywniaku. Drożej wychodzą nalewki, bo tu potrzebny jest dobrej jakości czysty alkohol, czy oliwy smakowe, bo dobra oliwa sporo kosztuje. Ale przygotowuję te domowe przetwory na bieżąco przez cały rok i również na swój własny użytek, więc nie czuję, że to mnie jakoś mocno obciąża finansowo - wskazuje. Według jej obliczeń średnio oszczędza połowę kwoty, którą wydałaby na prezenty świąteczne. I dodaje, że takie domowe prezenty są doceniane w jej otoczeniu. - Sprawiają radość i są przy okazji praktyczne. Jeszcze nie miałam reklamacji - śmieje się Ola. Oczywiście taki prezent wręcza tylko wtedy, gdy wie, że będzie trafiony. - 10-latkowi nie dam zestawu domowych pikli, ale jego rodzicom jak najbardziej - mówi. - Nie twierdzę, że to doskonały i uniwersalny prezent dla wszystkich, ale dla osób, z którymi jestem blisko związana, właśnie takie prezenty są najcenniejsze i budzą najlepsze emocje - podsumowuje. Prezenty owocem hobby Między innymi dla najmłodszych rozwiązanie ma Aleksandra. Robi pluszaki na szydełku. - Zainspirowała mnie mama mojego chłopaka, tak się zaczęło. Bardzo mi się spodobało i tak od roku robię takie prezenty na różne okazje. Teraz będę je wręczać na święta - mówi Interii. Jednego pluszaka robi około osiem godzin. Szydełko to jej zdaniem niedrogie hobby, bo materiały na jedną zabawkę kosztują około 30 złotych. - Zwykle mój budżet na jeden prezent wynosił 100 zł, teraz jest to około 30 zł - dodaje. Są też osoby, które robią na drutach ciepłe skarpety, szaliki i czapki. - Zdecydowanie polecam robić prezenty samemu. I ja mam z tego ogromną satysfakcję, i obdarowani bardziej się z takich prezentów cieszą - podsumowuje Aleksandra.