Kidawa-Błońska kieruje zespołem, który pracuje nad stanowiskiem Platformy Obywatelskiej w sprawie aborcji. W PO trwają w tej sprawie spory. Poseł Rafał Grupiński mówił w poniedziałek, że Platforma skłania się ku rozwiązaniu, by aborcja była dopuszczalna do 12 tygodnia ciąży po odbyciu jednak wcześniej konsultacji z psychologiem. Opcja taka nie podoba się konserwatywnej części posłów PO, którzy woleliby powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego (zniósł go październikowy wyrok TK). Pytana w sobotę w Radiu ZET o prace nad stanowiskiem wicemarszałek Sejmu zapewniła, że wkrótce zostanie ono ogłoszone. - W Platformie są koleżanki i koledzy bardziej po lewej stronie i bardziej po prawej stronie. To musi być nasze wspólne stanowisko - powiedziała. Jak zaznaczyła, zgoda w PO jest co do tego, że aby w Polsce rodziło się jak najwięcej dzieci, Polki muszą czuć się bezpiecznie i muszą mieć prawo wyboru. - Zgadzamy się co do tego, że te przesłanki, które były w tej poprzedniej umowie społecznej, muszą być znowu przywrócone do funkcjonowania w polskim prawie - dodała. Dyskusja o czwartej przesłance Kidawa-Błońska wyjaśniła, że rozważana jest "czwarta przesłanka, żeby kobieta miała prawo wyboru w trudnej sytuacji pod pewnymi warunkami". - O tym dyskutujemy, jesteśmy bliscy porozumienia - zapewniła. Dopytywana, o jakich warunkach mowa, powiedziała, że chodzi o to, aby aborcja "to była samodzielna decyzja kobiety". - Żeby decydując się na to, kobieta wiedziała, na co się decyduje. Żeby porozmawiała ze swoim lekarzem, z innym lekarzem. Żeby miała pełną wiedzę, czym to skutkuje dla niej. Żeby miała możliwość porozmawiania z psychologiem, bo chcielibyśmy, żeby to była decyzja tej kobiety, niewymuszona czasami przez rodzinę, przez najbliższych. Żeby wiedziała, że jeśli jest w trudnej sytuacji, to państwo jej pomoże" - tłumaczyła. Innym ważnym obszarem, jak mówiła, jest "edukacja seksualna, której ciągle w Polsce nie mamy, dostęp do antykoncepcji, do antykoncepcji awaryjnej i dostęp do lekarza". Małgorzata Kidawa-Błońska: Nie oszukujmy się Zapytana, czy to stanowisko będzie kompleksowym projektem ustawy, Kidawa-Błońska zaznaczyła, że to są założenia do ustawy. - W tym Sejmie - i to muszę powiedzieć twardo, nie oszukujmy się, nie oszukujmy kobiet - jedyna ustawa, jaka może się niestety pojawić i tego się bardzo boję, to ustawa, która z tych dwóch przesłanek, wyeliminuje jeszcze jedną - oceniła. - Nie wierzę, że w tym Sejmie, przy tym układzie sił, będzie można wprowadzić edukację seksualną, antykoncepcję i rozwiązania wspomagające kobiety - powiedziała wicemarszałek Sejmu. Jej zdaniem "koalicja rządząca może tylko doprowadzić do jeszcze bardziej mocnego ograniczenia tej ustawy, która już istnieje". Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w dwóch przypadkach: w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo). Trzecią przesłankę zezwalająca na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu TK uznał za niezgodną z konstytucją i z chwilą publikacji wyroku TK przestała obowiązywać.