Krótki komunikat w sprawie opublikował w mediach społecznościowych adwokat Marcina Romanowskiego (polityk zgadza się na podawanie w przestrzeni publicznej imienia, nazwiska oraz upublicznianie wizerunku). "Właśnie ABW dokonuje zatrzymania posła na Sejm RP" - napisał Bartosz Lewandowski. Jak zaznaczył, akcja dzieje się na polecenie Prokuratury Krajowej. Jacek Dobrzyńskim, rzecznik prasowy MSWiA, potwierdził w rozmowie z Polsat News, że "prowadzone są czynności wobec Marcina Romanowskiego". Polityk po godz. 15.30 został wyprowadzony ze swojego mieszkania w Warszawie. Marcin Romanowski zatrzymany. "48 godzin na decyzję" Jak przekazał Interii mecenas Bartosz Lewandowski na godzinę 16.30 zaplanowano dalsze czynności w Prokuraturze Krajowej. Nie wyklucza, że mogą one potrwać do późnych godzin wieczornych. Najprawdopodobniej chodzi o formalne postawienie zarzutów. Marcin Romanowski został zatrzymany o godzinie 13.56. - Prokurator ma 48 godzin na decyzję, czy zwolni zatrzymanego czy zastosuje wniosek o tymczasowy areszt - informuje w rozmowie z Interią mec. Lewandowski. Nie chce jednak przesądzać, który scenariusz jest bardziej prawdopodobny. - Mam jeszcze kilka istotnych okoliczności do przekazania panu prokuratorowi, o których nie chcę na razie mówić - wskazuje. Marcin Romanowski. Adwokat posła: Trwa akcja ABW Marcin Romanowski został w piątek pozbawiony przez Sejm immunitetu poselskiego. Wyrażono również zgodę, aby przedstawiciel Suwerennej Polski został tymczasowo aresztowany. Sprawa dotyczy nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Jednym z zarzutów jest udział posła w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnieniu przestępstw przeciwko mieniu, a w szczególności przekraczania uprawnień, niedopełniania obowiązków jak również poświadczanie nieprawdy w dokumentach i wyrządzanie szkody wielkich rozmiarów w mieniu Skarbu Państwa w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych w tym przez inne osoby. Marcin Romanowski. Nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości? Prokuratura ma dowody Dowodem w sprawie nieprawidłowości wokół Funduszu Sprawiedliwości - który w czasach poprzednich rządów podlegał Romanowskiemu - są zeznania Tomasza Mraza. Oprócz jego relacji, śledczy dysponują zapisami rozmów, zapisami korespondencji elektronicznej oraz materiałami audio. Na ujawnionych taśmach można było usłyszeć, jak ówczesny minister miał ustalać z góry zwycięzców konkursów na milionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, jeszcze zanim formalnie zostały ogłoszone. Nagrania mają też wskazywać na to, że niektóre konkursy były ogłaszane pod konkretne fundacje związane z ówczesną Solidarną (obecnie Suwerenną) Polską, prawicowymi mediami oraz organizacjami związanymi z Kościołem. Marcin Romanowski reaguje na decyzję Sejmu Marcin Romanowski zabrał głos po piątkowym głosowaniu w sprawie odebrania mu immunitetu i umożliwienia tymczasowego aresztowania. "W związku z decyzją Sejmu, wbrew narracji prokuratury, nie zamierzam destabilizować żadnego postępowania czy uciekać. Ani mdleć. Jestem gotowy ustosunkować się do tych bezzasadnych, umotywowanych polityczną zemstą zarzutów, które są mi stawiane przez osoby, które i tak nie są uprawnione do tych działań ze względu na nieprawidłowe powołanie" - skomentował zarazz po głosowaniu Romanowski. "Sprawa ma charakter politycznej zemsty. Jestem przekonany, że zawsze działałem zgodnie z prawem i w odpowiednim czasie i trybie przedstawię dowody podważające insynuacje Tomasza M. prowadzonego przez polityka koalicji rządzącej Romana Giertycha. Oczywiście wyrażam zgodę na posługiwanie się w przestrzeni publicznej moim pełnym nazwiskiem oraz na wykorzystywanie mojego wizerunku" - dodał. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!