Po tym, jak 30-letnia Izabela zmarła w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie, NFZ przeprowadził w placówce kontrolę. Wyniki tej kontroli przedstawiono w środę na wspólnej konferencji prasowej rzecznika praw pacjenta, prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia oraz konsultanta krajowego w dziedzinie perinatologii. Pszczyna. W szpitalu stwierdzono szereg nieprawidłowości - Nasza kontrola w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie wykazała szereg nieprawidłowości organizacyjnych i w postępowaniu medycznym. Realizacja świadczeń pozostawiała wiele do życzenia - powiedział na konferencji prasowej prezes NFZ Filip Nowak. I dodał: - Ze swojej strony możemy oczywiście ukarać tego świadczeniodawcę, ale nie zmienia to faktu, że jednak doszło do tragedii nieodwracalnej w skutkach. Kontrolerzy weryfikowali prawidłowość realizacji umowy z NFZ w trzech obszarach. Pierwszy z kontrolowanych obszarów dotyczył: organizacji, sposobu realizacji, jakości i bezpieczeństwa udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w odniesieniu do pacjentki. Drugi z obszarów dotyczył: zabezpieczenia obsady medycznej (lekarzy i położnych) wymaganych do realizacji świadczeń w oddziale ginekologiczno-położniczym oraz oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Trzeci - prawidłowości i rzetelności prowadzenia dokumentacji medycznej. Okres kontroli dotyczył 21 i 22 września 2021 roku, czyli dni, w których zmarła pacjenta była hospitalizowana w pszczyńskim szpitalu. Kontrola zakończyła się 30 listopada, a wystąpienie pokontrolne zostało w środę dostarczone Szpitalowi Powiatowemu w Pszczynie. Tragedia w Pszczynie. RPP: Naruszenie praw pacjenta Rażące nieprawidłowości stwierdzono m.in. w organizacji, sposobie realizacji i jakości udzielonych świadczeń pacjentce. Na podstawie dokumentacji medycznej kontrolerzy NFZ odtworzyli chronologię zdarzeń w kolejnych godzinach pobytu pacjentki w szpitalu w Pszczynie. Ponadto w związku z wątpliwościami dotyczącymi przebiegu hospitalizacji pacjentki, NFZ zwrócił się o opinię do konsultanta krajowego w dziedzinie perinatologii prof. Mirosława Wielgosia. Wątpliwości budził sposób postępowania osób udzielających świadczeń zdrowotnych pod kątem zachowania przez personel medyczny standardu należytej staranności, w szczególności co do czasu podjęcia ze wskazań życiowych decyzji o rozwiązaniu ciąży. Po uzyskaniu opinii krajowego konsultanta, na podstawie ustalonego stanu faktycznego, stwierdzono, że postępowanie to nie spełniało kryterium należytej staranności oraz nie zapewniało standardu bezpieczeństwa zmarłej pacjentki. - Niewątpliwie doszło do naruszenia praw pacjenta - przekazał rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Z ustaleń kontroli wynika, że podjęcie decyzji o rozwiązaniu ciąży nastąpiło zbyt późno, tym samym personel nie reagował adekwatnie do objawów klinicznych pacjentki wskazujących na rozwijający się wstrząs septyczny. Stwierdzono również m.in. brak stałego monitorowania stanu pacjentki oraz zlecenia koniecznych dodatkowych badań kontrolnych, a także naruszenie praw pacjenta do informacji, dokumentacji medycznej (która nie była prowadzona prawidłowo). - Doszło także do naruszenia godności - poinformował Bartłomiej Chmielowiec. I dodał: - W konsekwencji tych wszystkich nieprawidłowości doszło do zgonu pani Izabeli. 650 tys. zł kary W związku z potwierdzonymi nieprawidłowościami Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył na szpital w Pszczynie karę w wysokości blisko 650 tys. zł, w tym: maksymalną karę w wysokości ponad 615 tys. zł z tytułu niedochowania należytej staranności w opiece nad pacjentką i około 32 tys. zł z tytułu niewłaściwego prowadzenia dokumentacji medycznej. Wyniki kontroli zostaną przekazane prokuraturze, która prowadzi postępowanie w tej sprawie. - Aby do takich sytuacji nie dochodziło, rzecznik praw pacjenta zawsze w takich przypadkach wydaje zalecenia placówce medycznej, co należy zrobić, aby takich sytuacji uniknąć. Tutaj w szczególności wśród tych zaleceń skierowanych do placówki jest wdrożenie licznych działań naprawczych, m.in. opracowanie i wdrożenie procedur dotyczących zasad postępowania personelu w przypadku wystąpienia wstrząsu septycznego. To również wdrożenie zasad postępowania w sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia kobiety, stosowanie w praktyce indywidualnego planu terapeutycznego. Wnosimy również o przeprowadzenie intensywnych szkoleń w zakresie rozpoznawania wystąpienia wstrząsu septycznego, w tym określenia ryzyka jego wystąpienia i minimalizowania jego skutków, a także szkoleń z opieki okołoporodowej i prowadzenia dokumentacji medycznej w sposób rzetelny i kompletny - wymienił rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. - Będziemy wnioskować do Szpitala Powiatowego w Pszczynie o przeproszenie rodziny pacjentki i o rozważenie wypłaty zadośćuczynienia z tytułu zawinionego naruszenia praw pacjenta - dodał Chmielowiec. Pszczyna. Śmierć 30-letniej Izabeli Z relacji matki zmarłej Izabeli wynika, że kobieta od września wiedziała o licznych wadach prenatalnych płodu, jednak zdecydowała się donosić ciążę. 30-latka trafiła do szpitala w Pszczynie w 22. tygodniu ciąży, po odejściu wód płodowych. 30-latka relacjonowała rodzinie, że źle się czuje i ma gorączkę. Matka Izabeli podkreślała w rozmowie z reporterami "Uwagi", że ciężarna informowała personel szpitala o swoim stanie. "Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają, aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć" - pisała ciężarna kobieta do swojej matki. Następnego dnia rano ze względu na pogarszający się stan zdrowia kobiety, wykonano jej USG. Okazało się, że płód obumarł. Zapadła decyzja o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia, ale w drodze na blok operacyjny kobieta zmarła. 22 października ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Izabela z Pszczyny. Śledztwo prokuratury Rodzina zmarłej zawiadomiła organy ścigania o możliwości popełnienia tzw. błędu medycznego. Sprawą od 7 października zajmuje się Prokuratura Regionalna w Katowicach. W rozmowie z Interią pełnomocniczka rodziny zmarłej mec. Jolanta Budzowska informowała: - Błąd medyczny może mieć różne tło, takie jak zła organizacja szpitala, przemęczenie lekarza, braki kadrowe czy dylemat lekarza, który boi się podjęcia określonej decyzji i źle ocenia ryzyko dla pacjentki ze strachu przed odpowiedzialnością karną. Pełnomocniczka rodziny zmarłej podkreśliła, że "celem każdego leczenia jest takie prowadzenie pacjenta, żeby nie znalazł się we wstrząsie". - Gdy dochodzi do wstrząsu septycznego, ryzyko śmierci jest bardzo duże - zaznaczyła. Śmierć Izabeli. Reakcja szpitala 5 listopada Szpital Powiatowy w Pszczynie poinformował o zawieszeniu dwóch lekarzy, którzy byli zaangażowani w opiekę nad 30-letnią Izabelą. Szef placówki Marcin Leśniewski kilka dni później wydał kolejny komunikat. "W naszym szpitalu przestrzegane są wszystkie standardy postępowania zaprezentowane przez Ministerstwo Zdrowia" - podkreślono. Dyrektor szpitala dodał: "Nienaruszalność tajemnicy lekarskiej nigdy nie pozwoli na publiczną obronę przed fałszywymi oskarżeniami w mowie nienawiści". "Presja, wywierana przez bezkarnie krzywdzące opinie, może mieć wpływ na decyzje lekarskie, w związku z tym dla dobra pacjentek i bezpieczeństwa lekarzy, zawiesiłem kontrakty naszych kolegów" - poinformował Leśniewski. Śmierć 30-letniej Izabeli wywołała falę protestów w całym kraju. Więcej o sytuacji kobiet w ciąży w Polsce przeczytasz w serwisie kobieta.interia:Nie będzie już mowy o "przerwaniu ciąży", lecz o powodowaniu śmierci człowiekaPorody domowe: Z roku na rok coraz popularniejsze "Cokolwiek z tego będzie, nie ma już odwrotu"