Debata budżetowa w Senacie będzie kontynuowana w środę o godz. 10. Zanim dojdzie do głosowania ustawy, senacka Komisja budżetu i finansów publicznych zajmie się poprawkami zgłoszonymi podczas posiedzenia - zdecyduje, czy zarekomendować ich przyjęcie przez wyższą izbę parlamentu. We wtorek senatorowie zgłosili około 70 wniosków. Większość z nich dotyczyła zwiększenia wydatków państwa na lokalne przedsięwzięcia. Chodzi np. o zabezpieczenie 200 mln zł na przedłużenie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną do portu w Elblągu. Kolejne dotyczyły np. zabezpieczenia środków (30 mln zł) na dokumentację obwodnic Kwidzynia i Malborka, rewitalizacji rzeki Liwy. Senatorowie KO zaproponowali też, by wyasygnować środki na stworzenie narodowego programu dotyczącego choroby Alzheimera, czy na podwyżki dla pracowników administracji sądowej. Budżet na 2020 rok ma być po raz pierwszy zrównoważony, tzn. dochody i wydatki mają wynosić tyle samo, czyli po 435,3 mld zł. Robaczyński: Budżet realizuje zadania, jakie postawił sobie rząd Jak przekonywał podczas debaty wiceminister finansów Tomasz Robaczyński, budżet wypełniać będzie założenia i zadania, o jakich zdecydował rząd. Dotyczą one m.in. rekordowych wydatków socjalnych, m.in. na rozszerzony program Rodzina 500 plus. "Ten budżet wypełnia, realizuje te wszystkie zadania, jakie postawił sobie rząd. Jest zrównoważony, tzn. dochody są równe wydatkom. Budżet spełnia reguły fiskalne ujęte w ustawie o finansach publicznych (...) i spełnia parametry (dług sektora instytucji rządowych i samorządowych) wymagane przez Komisję Europejską" - podkreślił przedstawiciel resortu finansów. Dodał, że budżet na 2020 rok powinien być wyższy od ubiegłorocznego o 33,5 mld zł. Zastrzegł, że to jest "przewidywane wykonanie", bo ostateczna wartość dochodów budżetowych osiągniętych w 2019 roku będzie znana na etapie sprawozdania budżetowego za ubiegły rok. Bierecki pozytywnie Pozytywnie o budżecie wypowiadali się senatorowie PiS, w tym Grzegorz Bierecki. Chcą, by Senat nie wniósł poprawek do budżetu i aby trafił on bezpośrednio do podpisu prezydenta. Ich wniosek o przyjęcie budżetu bez poprawek został odrzucony przez komisję budżetu i finansów publicznych, w związku z czym został złożony jako tzw. wniosek mniejszości. Bierecki mówił we wtorek, że budżet na 2020 r. nie tylko jest zrównoważony, ale przewiduje także największe do tej pory dochody i wydatki. Senator przypomniał, że jednocześnie przewidziano wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej i emerytur i rent o 6,3 proc., 6-proc. wzrost płac dla nauczycieli, finansowanie wszystkich programów socjalnych oraz nowych programów infrastrukturalnych. "Budżet osiąga równowagę nie poprzez cięcia wydatków, ale dzięki dobremu gospodarowaniu i zwiększeniu ściągalności podatków i dobrej koniunkturze, która jest efektem prowadzonej prawidłowo polityki gospodarczej" - mówił. Kleina o kilkunastu poprawkach Przewodniczący senackiej komisji finansów senator Kazimierz Kleina tłumaczył we wtorek, że komisja zdecydowała się zaproponować do ustawy budżetowej kilkanaście poprawek. Jedna z nich przewiduje przeznaczenie 1,95 mld zł na zwalczanie chorób onkologicznych. Inna zakłada zwiększenie o 4,6 mld zł subwencji oświatowej na wynagrodzenia nauczycieli. Kolejna zakłada - jak tłumaczył senator - przesunięcie do Kancelarii Senatu 110 mln zł na finansowanie zadań związanych z Polonią. Inne poprawki zakładają wzrost o 5 mln zł wydatków na Państwową Inspekcję Pracy, czy zwiększenie o 6 mln zł wydatków na Rzecznika Praw Obywatelskich. Ponadto przewidziano dodatkowy miliard złotych na walkę ze smogiem. Ponadto poprawki przewidują dodatkowe wsparcie dla gmin, na terenie których parki narodowe zajmują 50 proc. powierzchni oraz kwotę 3 mln zł dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Według Kleiny źródłem finansowania dodatkowych wydatków będzie może być przewidywany wzrost wpływów z VAT wynikający z wysokiej inflacji. Z tymi poprawkami nie zgadzali się senatorowie PiS, według których budżetu nie trzeba poprawiać, a szczególnie w zaproponowany przez KO sposób. Według Biereckiego zaproponowane poprawki zmniejszą bezpieczeństwo Polski i Polaków - fizycznie i ekonomicznie. Reprezentant PiS wskazał na zmniejszenie wydatków na obronę narodową poniżej wielkości, która wynika z polskiego prawa oraz zobowiązań wobec NATO, czy zmniejszenie wydatków na obsługę długu, ale także zwiększenie wpływów z VAT, co - jego zdaniem - oznacza wyższe obciążenia podatkowe. Senator dodał, że kwota dodatkowych prawie 2 mld zł na onkologię została już zrealizowana w ostatnich latach, bowiem w 2015 r. wydatki na ten cel w 2015 r. wyniosły 7,1 mld zł, w 2018 r. 9,1 mld zł, a w tym roku NFZ ma wydać 11 mld zł. Planowane zrównoważenie budżetu Dyskusje wzbudziło planowane zrównoważenie budżetu. Zdaniem senatorów KO jest tylko pozorne, ponieważ część wydatków, np. wypłata 13-tej emerytury, jest "wypychana" poza budżet. Emerytury te mają być wypłacone z funduszu solidarnościowego. Według Kleiny deficyt w rzeczywistości wynosi nawet ok. 32 mld zł, a na pewno jest wyższy niż 20 mld zł. Odpowiedział mu wiceszef resortu finansów, który zwrócił uwagę, że budżet nie obejmuje całości sektora finansów publicznych. "Obejmuje zasadniczą jego część, mniej więcej połowę wszystkich wydatków publicznych. Pierwszy raz mamy do czynienia, że ta zasadnicza część sektora finansów publicznych jest zrównoważona" - podkreślił. Wiceminister przyznał, że oczywistym jest, iż całość finansów publicznych "nie jest w pełni zrównoważona". "Deficyt przewidywany na koniec 2020 roku to jest 1,2 proc. PKB - i tak po roku 2018, to najniższy deficyt sektora finansów publicznych odkąd jest mierzony (...). Porównując sytuację w roku bieżącym i latach poprzednich, mamy sytuację kiedy to niezrównoważenie finansów jest stosunkowo małe i jednocześnie ta duża część sektora finansów, duża część całych finansów publicznych jest zrównoważona. Do tej pory było tak, że wszystkie budżety państwa od roku 1991 - bo trzeba oddać sprawiedliwość, że w 1990 r. w wykonaniu mieliśmy nadwyżkę 200 mln zł - to od tego czasu pierwszy raz mamy budżet zrównoważony" - mówił Robaczyński.