Sądowy zakaz nie powstrzymał Ziobry. Krytykuje Holland
Emocje wokół "Zielonej granicy" nie słabną. - Sąd chciałby nam zakneblować usta i zabronić mówić prawdy na temat Agnieszki Holland i jej twórczości (...). Jej język jest wzięty wprost ze stalinowskiej propagandy - powiedział w środę Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości zapowiedział apelację od zabezpieczenia sądu. - Czasy kneblowania ust za pomocą wyroków minęły raz na zawsze - dodał.

Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał ministrowi sprawiedliwości wypowiadania się o filmie "Zielona granica" w kontekście porównania jej twórczości do "zbrodniczych reżimów autorytarnych". To etap w postępowaniu o naruszenie dóbr osobistych Agnieszki Holland po wpisach Zbigniewa Ziobry. Liderowi Solidarnej Polski zabezpieczenie wymiaru sprawiedliwości nie przypadło do gustu.
- Język Agnieszki Holland w wywiadach promujących film to język wzięty wprost z podręczników stalinowskiej propagandy. (...) Moja mama w latach 50. była wyzywana od córki faszysty - takim językiem ówcześni propagandyści, w tym pan Henryk Holland, określali żołnierzy Armii Krajowej, polskich patriotów, najpierw walczących z Niemcami, później niszczonych przez sowiecki aparat bezpieki - powiedział polityk w Tomaszowie Mazowieckim.
Parlamentarzysta sugerował, że nie zamierza stosować się do decyzji warszawskiego sądu. - Naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, aby dzieci strażników i żołnierzy broniących polskiej granicy, nie byli w przyszłości wytykane, jako dzieci sadystów czy bandytów. Dlatego musimy mówić prawdę na temat wypowiedzi pani Holland - dodał koalicjant PiS.
"Zielona granica". Ziobro cytuje wypowiedzi Holland
Poseł ocenił, że "czas, kiedy władza mogła kneblować usta za pomocą wyroków sądowych minął raz na zawsze". - Polska jest wolna, demokratyczna, a my będziemy korzystać z naszych praw do wolności słowa - podkreślił Zbigniew Ziobro.
Podczas konferencji prasowej za plecami ministra sprawiedliwości stali działacze Suwerennej Polski z planszami, na których widoczny był wizerunek Agnieszki Holland oraz cytaty z jej wywiadów prasowych.
Reżyserka "Zielonej granicy" mówiła w nich o "sadystach ze Straży Granicznej, którzy dostali upragnioną władzę", z kolei rządzącą prawicę nazwała "brunatną hołotą".
"Zielona granica". Zbigniew Ziobro odwoła się od decyzji sądu
- Jednym ze stalinowskich propagandystów stalinowskich był Henryk Holland, ojciec pani Agnieszki. I to jest język wprost zapożyczony z tamtych czasów (...). Żaden sąd na świecie nie może zakazać mówienia prawdy - twierdził Ziobro. Polityk zapowiedział, że odwoła się od wtorkowego rozstrzygnięcia sądu.
"Zielona granica" weszła na ekrany kin 22 września. Jeszcze przed premierą politycy PiS krytykowali nagrodzony w Wenecji film. Rządzący zarzucają temu obrazowi, że w negatywny sposób pokazuje działania naszych służb wobec obcokrajowców, w tym straży granicznej, w kontekście kryzysu migracyjnego. MSWiA opracowało specjalny spot dla kin studyjnych, które wpisały do repertuaru dzieło Holland.
Spór prawny między Ziobrą a Holland wybuchł po wpisie szefa Suwerennej Polski na Twitterze. "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland" - napisał na początku września minister sprawiedliwości w serwisie.
Czytaj także:
***
TWÓJ GŁOS MA ZNACZENIE. Dołącz do naszego wydarzenia na Facebooku i śledź aktualne informacje w trakcie kampanii wyborczej!