Prezydium Sejmu zadecydowało o tym, że cztery projekty dotyczące prawa aborcyjnego będą procedowane po pierwszej turze wyborów samorządowych. Decydujący głos należał do Szymona Hołowni. Podobne zdanie mieli wicemarszałkowie: Krzysztof Bosak i Piotr Zgorzelski. - Debata pokazała, czym by się skończyły to, gdyby dzisiaj te cztery projekty znalazły się na Sejmie - mówił marszałek Hołownia. W środę przez około godzinę posłowie składali wnioski formalne i oświadczenia w sprawie projektów aborcyjnych. Hołownia przyznał, że "nie jest przyjemne, że się słyszy takie radykalne głosy od koalicjanta". - Natomiast ja nie jestem w stanie zrobić z tym więcej nic. Zaproponowałem najbardziej konstruktywne rozwiązanie - przekonywał. Dodał, że "chce odbyć dyskusję w miarę spokojnych warunkach" po wyborach samorządowych. Sejm. Lewica skrytykowała marszałka Niezadowolone z decyzji marszałka są przedstawicielki Lewicy. Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu polityczki zwołały konferencję prasową. Nie zabrakło oskarżeń pod adresem lidera Polski 2050. - Codzienne w kraju odbywa się referendum. Nad testem ciążowym. Kobiety podejmują tę decyzję samodzielnie - mówiła minister ds. równości Katarzyna Kotula. Posłanka nawiązywała do pomysłu Trzeciej Drogi, aby w sprawie terminacji ciąży Polacy wypowiedzieli się w referendum. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zaapelowała do wyborców o "pokazanie czerwonej kartki" tym politykom, którzy opóźniają procedowanie projektów i "od 30 lat blokują wasze prawa". Nawiązywała do zbliżających się wyborów samorządowych. - Te wybory będą o aborcji, będą o prawach kobiet - zapewniała Dziemianowicz-Bąk. Alarmowała, że sytuacja wymaga działania, a "odkładanie tematu aborcji zabija polskie kobiety". Apel posłanek Trzeciej Drogi Po godz. 12 głos w sprawie zabrały przedstawicielki Polski 2050 i PSL. - Stajemy jako kobiety, które chodziły na czarne marsze. (...) Dementujemy, że tylko Lewica jest za obroną praw kobiet - wskazywała Żaneta Cwalina-Śliwowska. Apelowała, że zmiany muszą dokonywać się bez kłótni w koalicji rządzącej, bo tarcia "wzmacniają Prawo i Sprawiedliwość". Posłanki podkreślały, że liczą na jednomyślność w koalicji i poparcie przez Lewicę wszystkich czterech projektów, które znajdują się u marszałka. Przedstawicielki Trzeciej Drogi zapewniły, że zagłosują za skierowaniem do drugiego czytania każdego z nich. Parlamentarzystki Trzeciej Drogi przyznały, że w klubie nie ma dyscypliny partyjnej w sprawach światopoglądowych, a one same opowiadają się za liberalizacją prawa aborcyjnego. Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024 *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!