Roman Giertych zapowiada. Chodzi o wywiad "agenta Tomka"
"Zespół ds. rozliczenia PiS złoży zawiadomienie do prokuratury" - przekazał w mediach społecznościowych Roman Giertych. Poseł zareagował na sobotni wywiad "agenta Tomka". Były pracownik CBA mówił o tym jak "fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA, był wykorzystywany w sposób przestępczy". Wniosek Giertycha będzie dotyczył "sprzeniewierzania pieniędzy publicznych".
Wywiad z Tomaszem Kaczmarkiem spowodował pierwsze reakcje. Były agent CBA oraz polityk PiS zdradził na antenie TVN24 szczegóły działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego za czasów Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. W instytucji miało dochodzić do nadużyć i nieprawidłowości.
Roman Giertych zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury. Zamieścił w tej sprawie także wpis w mediach społecznościowych.
Wywiad "agenta Tomka". Roman Giertych reaguje
Roman Giertych wyjaśnia w nim, że zawiadomienie zostanie przesłane "w związku z ujawnieniem przez byłego agenta CBA informacji o sprzeniewierzaniu pieniędzy publicznych przez kierownictwo tej służby".
Zaznaczył, że sprawą zajmie się specjalnie powołany "Zespół ds. rozliczenia PiS".
To właśnie Roman Giertych jest przewodniczącym wspomnianego "zespołu".
"Agent Tomek" ujawnia. Mówił o wyprawie do Wiednia
Tomasz Kaczmarek przekonywał w wywiadzie, że "fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA, był wykorzystywany w sposób przestępczy".
- Pamiętam taką sytuację, była to kwestia afery hazardowej. Na polecenie Kamińskiego i Wąsika, pojechałem z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, którzy także są skazani w aferze gruntowej, do Wiednia. Cel był pozorny. Mieliśmy odnaleźć fabrykę produkującą maszyny do gier losowych - mówił "agent Tomek".
- To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działania poprzez spędzenie dwóch dni w domu publicznym. Pobyt w Wiedniu płacony był z pieniędzy polskich podatników. Dostałem polecenie służbowe - kontynuował.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Głos "agenta Tomka"
Wydawanie poleceń służbowych miało miejsce - zdaniem byłego agenta CBA - "podczas imprez, gdzie był spożywany alkohol". - Pod wpływem upojenia alkoholowego Maciej Wąsik, a w szczególności Mariusz Kamiński, wydawali mi takie polecenia, ale byli w tym o tyle zachowawczy, że starli się aby inni funkcjonariusze przy tym nie uczestniczyli - opowiadał.
W reportażu słyszymy, że "agent Tomek" miał wątpliwości co do poleceń przełożonych, ale i tak je wykonywał. - Może byłem głupi, ale dziś chcę te błędy naprawić - powiedział.
Jak zaznaczył, "mścić się na nikim nie chce, ale chce żeby prawda ujrzała światło dzienne".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!