Rokita odrzucił propozycję rządu
Poseł Sławomir Nitras i krakowski senator PO Jarosław Gowin twierdzą, że Jan Rokita dostał propozycję zostania szefem MSWiA, ale ją odrzucił. Media spekulują, że Rokita mógłby wejść do rządu w miejsce zdymisjowanego Ludwika Dorna.
Według Nitrasa i Gowina propozycja dla Rokity padła już kilka tygodni temu.
- Wtedy myślałem, że Ludwik Dorn miałby być przesunięty na odcinek partyjny, ale teraz wygląda na to, że tłem jego dymisji jest konflikt personalny z premierem - powiedział Gowin.
W kuluarach mówi się, że Dorn zwolnił miejsce dla Jana Rokity. PiS chciałby w ten sposób dokonać rozłamu w Platformie Obywatelskiej.
Sam Rokita nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie, przebywa obecnie na urlopie za granicą i jest "nieosiągalny". Asystentka Rokity Eliza Kruczkowska powiedziała, że Rokita do Polski wraca w piątek. Dodała, że nie jest upoważniona, aby komentować spekulacje medialne na jego temat.
Oburzenia z powodu medialnych spekulacji nie kryją inni przedstawiciele Platformy.
- Według mojej wiedzy wszystkie spekulacje i doniesienia o tym, że Jan Rokita mógłby przejść z Platformy do PiS i do rządu Jarosława Kaczyńskiego, to spekulacje, które Jana Rokitę osobiście bardzo dotykają i bolą - powiedział dziennikarzom w Sejmie szef PO Donald Tusk.
- Ktoś kto sądzi, że Jan Rokita jest politykiem sprzedajnym, mówi o nim w sposób nieuprawniony bardzo złe rzeczy. Jan Rokita miewa trudny charakter, nie jest dzisiaj w najlepszych relacjach z koleżankami i kolegami z Platformy, ale to człowiek z charakterem i klasą - podkreślił Tusk.
Dodał, że jest mu bardzo przykro, kiedy słyszy "takie komentarze" na temat Rokity i wie, że Rokicie też jest bardzo przykro, kiedy "mówi się o nim jak o człowieku, który zmienia niczym rękawiczki przynależność (partyjną)".
W ocenie Tuska, "specjaliści od PiS-owskiej propagandy" rozsiewają tego typu pogłoski - o wejściu Rokity do rządu - aby "ludzie zajmowali się ciągle czymś innym niż prawdziwy problem Polski - czyli bankructwo polityki Jarosława Kaczyńskiego".
W to, że Rokita miałby zastąpić Dorna, nie wierzą też ani wiceszef Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski, ani szef klubu PO Bogdan Zdrojewski.
- Nie sądzę, aby Jan Rokita był skłonny przyjąć tę propozycję. Dymisja Ludwika Dorna jest zaskakująca, nagła, ale wpisuje się w ogólny obraz chaosu w rządzie. Niezależnie od tego co ją spowodowało, myślę, że trzeba trzymać się tego, co wielokrotnie powtarzał Rokita - że zostaje w Platformie - powiedział Zdrojewski.
Komorowski mówił, że doszły do niego informacje, jakoby Dorna mógł zastąpić Przemysław Gosiewski.
Jego zdaniem, odejście Dorna z rządu musi być konsekwencją jakiegoś zamysłu politycznego, a nie rozliczaniem wpadek resortu (wymienił sprawę zdymisjonowanego wojewody mazowieckiego Wojciecha Dąbrowskiego) bo - jak na rozliczanie - dymisja nastąpiła zbyt późno. Ale - podkreślił Komorowski - zamysł też nie polega na zastąpieniu Dorna Rokitą.
Wejścia Rokity do rządu J. Kaczyńskiego nie wyobraża sobie też Sławomir Nowak z zarządu krajowego Platformy. - Rokita, jak każdy, ma swoje przymioty i wady, ale nie jest zdrajcą. Myślę, że to czysta spekulacja, inspirowana przez informatorów PiS, aby przykryć kolejny kryzys w Sejmie, rządzie czy koalicji - ocenił Nowak.
Politycy Platformy, którzy zgodzili się rozmawiać z PAP nieoficjalnie, również nie wyobrażają sobie Rokity jako ministra w rządzie.
- Zdradzony mąż zawsze dowiaduje się ostatni, ale uważam to naprawdę, za wielce nieprawdopodobny scenariusz. Polityka jest oślizgła, ale Rokita nie robi z gęby cholewy. Co jak co, ale Janek Rokita do zdrady jest niezdolny - mówił polityk Platformy z bliskiego otoczenia Tuska.
- Jarosław Kaczyński miałby przyjąć do rządu Rokitę, którego nazywał prawie zbrodniarzem, z bagażem szafy Lesiaka? Rokita miałby zostać ministrem, nawet nie wicepremierem w takim rządzie? Ze strony Janka musiałaby to być chyba akt rozpaczy i kapitulacji. Rokita zrobił już w życiu parę rozłamów, ale ciążyło mu to bardzo i przysięgał, nawet niedawno, że nigdy więcej tego nie zrobi - mówił inny polityk z władz Platformy.
Taka decyzja - ocenił - byłaby zdradą polityczną Rokity - bardzo ryzykowną, i z tego co wiem, bardzo przez niego niechcianą.
Ten sam rozmówca nie wykluczył, że zdymisjonowany Dorn zostanie przesunięty na "kulejący" pod kierownictwem Marka Kuchcińskiego odcinek partyjny Prawa i Sprawiedliwości. W zastępstwie Jarosława Kaczyńskiego Dorn kierowałby partią, przejąłby też stery klubu parlamentarnego PiS.
INTERIA.PL/PAP