Protest rolników w Warszawie. Demonstranci wtargnęli na teren Sejmu

Rolnicy rzucają jajkami i kostką brukową w kierunku policji. Przed Sejmem wybuchają petardy, płoną race. Jak donosi reporter Interii Jakub Krzywiecki, demonstranci wtargnęli na teren parlamentu. Policja potwierdziła w rozmowie z Polsat News, że na miejscu rannych zostało kilku funkcjonariuszy służb. Nie można wykluczyć działania prowokatorów.

Jak donosi reporter Interii Jakub Krzywiecki, na teren polskiego parlamentu wtargnęło dwóch demonstrantów. Umundurowani funkcjonariusze ruszyli w ich kierunku. Rolnicy zostali zatrzymani.
Protest rolników przed gmachem Sejmu przybrał niespokojny i konfliktowy charakter. Demonstranci sięgnęli po jajka i kostkę brukową, którą wcześniej wyrwali z ulicy Wiejskiej. Manifestujący twierdzą, że to reakcja na atak policji.
Zobacz nasze wideo z zajścia:
Strajk rolników. Policja wydała komunikat po niepokojących zajściach
Policja wydała oświadczenie, że użyła gazu łzawiącego, ponieważ część z rolników zachowywała się agresywnie. Nie można wykluczyć działania prowokatorów. Na obecną chwilę zatrzymano kilkanaście osób.
"Należy podkreślić, że wcześniej osoby te były wzywane do zachowania zgodnego z prawem" - czytamy we wpisie służb w mediach społecznościowych.
"Zachowania zagrażające bezpieczeństwu naszych funkcjonariuszy, w tym rzucanie w nich kostką brukową, nie mogą być lekceważone i wymagają stanowczej i zdecydowanej reakcji. Policja nie jest stroną toczącego się sporu, w związku z którym odbywają się protesty" - podkreśla Komenda Stołeczna.
Z megafonów policyjnych słychać komunikat, że zgromadzenie jest nielegalne, a także ostrzeżenie o "przystąpieniu do działań". Na miejsce przyjechały kolejne kordony i armatka wodna.
Protest rolników w Warszawie. Policja starła się z demonstrantami
Policja podkreśla, że jej działania są w pełni transparentne, odbywają się w obecności mediów i podlegają ocenie społecznej. "Ze swojej strony również dokumentujemy ich przebieg, a materiały te zostaną wykorzystane między innymi na potrzeby dalszych czynności procesowych" - czytamy w komunikacie.
Nad manifestującymi lata policyjny śmigłowiec, a służby apelowały, by nie używać pirotechniki. - Wobec osób nie stosujących się do wydawanych na podstawie prawa poleceń, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje - brzmiał komunikat. Protestujący nie dostosowali się jednak do wezwań.
W centrum wydarzeń znalazł się także poseł Grzegorz Braun. Jego obecność zarejestrowały kamery Polsat News. Zachowanie polityka wskazuje na próbę uspokajania wyjątkowo napiętej sytuacji.
O niespokojnych wydarzenia przed gmachem Sejmu informujemy w naszej relacji na żywo.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!