Prezydent o pakcie migracyjnym: Konsekwentnie mówimy nie

Oprac.: Marta Stępień
Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki przedstawili wspólne oświadczenie w sprawie przyjętego w środę unijnego paktu migracyjnego. - Cały czas konsekwentnie mówimy "nie". Stanowisko rządu i prezydenta jest jednolite. To przykład znakomitego współdziałania, które przynosi skutki - powiedział Andrzej Duda. Przeciw miały głosować Polska i Węgry. Trzy kraje wstrzymały się od głosu.

W Pałacu Prezydenckim po godz. 12 rozpoczęło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami mediów. Politycy wygłosili wspólne oświadczenie w sprawie unijnego paktu migracyjnego.
- Problem nie jest nowy, doskonale go znamy - mówił Andrzej Duda.
Przypomniał, że rząd PO-PSL wyraził zgodę na system kwotowy i przyjmowanie migrantów w 2014 roku. - My się temu sprzeciwiliśmy - dodał prezydent.
Andrzej Duda: Nasze stanowisko jest niezmienne
- Nasze stanowisko od 2015 roku jest jednolite i niezmienne. Cały czas konsekwentnie mówimy "nie". Udało nam się storpedować propozycję przymusowej relokacji - stwierdził Andrzej Duda.
Podkreślał, że "dzisiaj europejskie elity, grupy rządzące w Europie próbują narzucić narodom europejskim swoje zdanie, swoje stanowisko, swoje podejście ideologiczne do tej kwestii". - My się z tym nie zgadzamy, uważamy, że najważniejsza jest wola narodów, dlatego w naszym przekonaniu referendum jest wymiernym znakiem tego, jaka jest wola Polaków - uznał prezydent.
- Apeluję do wszystkich rodaków, do wszystkich państwa, żeby w referendum wziąć udział. Trzeba żebyśmy wypowiedzieli się gremialnie jako naród - mówił.
Zdaniem prezydenta kwestia migracji "w znaczącym stopniu ukształtuje i Unię Europejska, i sytuację w naszym kraju na przyszłość".
Mateusz Morawiecki: Jadę na Radę Europejską powiedzieć twarde "nie"
Po prezydencie głos zabrał Mateusz Morawiecki. - W Europie partia Tuska głosowała za przyjęciem paktu migracyjnego. Co innego mówią i robią w Polsce, co innego robią w Europie. Tam gdzie są ich mocodawcy, wykonują ich polecenia - mówił premier.
- Politycy PO głosowali za przyspieszeniem prac nad paktem migracyjnym. Jesteśmy w punkcie zwrotnym, jak będzie traktowana polska suwerenność i granice. Dla KE i Platformy granice są przeżytkiem - mówił premier. Dodał, że "dla nas granice są świętością".
Stwierdził, że PiS "na ten dyktat się nie godzi". - Nie chcemy w Polsce drugiej Lampedusy - podkreślił szef rządu.
- Polska jedzie na Radę Europejską powiedzieć twarde "nie" w sprawie przyjmowania nielegalnych imigrantów i przedstawić plan dotyczący tej kwestii - podkreślił Morawiecki. - Jedynym gwarantem jest rząd współpracujący z prezydentem - dodał.
W czwartek Mateusz Morawiecki udaje się do Grenady w Hiszpanii, gdzie weźmie udział w nieformalnym szczycie Rady Europejskiej. Z kolei prezydent w czwartek i piątek złoży wizytę w Portugalii, gdzie w Porto weźmie udział w spotkaniu głów państw Grupy Arraiolos.
Unijny pakt migracyjny. Jest decyzja UE
Jak wynika z ustaleń medialnych, ambasadorowie państw członkowskich UE przyjęli w środę ostatni element tzw. paktu migracyjnego. Przeciw głosować miały Polska oraz Węgry. Trzy państwa - Słowacja, Czechy i Austria - wstrzymały się od głosu.
Wcześniej podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu odbywała się debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji".
Debata została włączona do porządku obrad na wniosek frakcji EPL, w której skład wchodzą PO i PSL. Za debatą o takim tytule opowiedzieli się też socjaldemokraci, mający w swoich szeregach SLD i Nową Lewicę oraz liberałowie (Polska 2050). - Trzeba natychmiast wprowadzić wspólny europejski system azylowo-migracyjny - naciskał wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas.
Biorąc udział w dyskusji, była premier RP Beata Szydło oceniła, że propozycje zawarte przez Komisję Europejską w tzw. pakcie migracyjnym są złe.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!