Trwa kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, a od kilkunastu godzin szeroko komentowanym tematem jest spot Platformy Obywatelskiej. W materiale wideo zarzucono Prawu i Sprawiedliwości powiązania z Moskwą. "Największym sukcesem Rosji w Polsce jest PiS" - słychać na nagraniu. O ocenę w Telewizji Republika był pytany prezydent. - To jest retoryka, którą ja odbieram jako z jednej strony kampanijną, bo w tej chwili mamy kampanię do Parlamentu Europejskiego, którą pan Tusk chce za wszelką cenę wygrać, bo jak do tej pory nie wygrał żadnych wyborów w ciągu ostatniego czasu. Przypominam, że to nie jego partia wygrała wybory - powiedział Andrzej Duda. Następnie głowa państwa zaczęła przypominać "politykę resetu" sprzed ponad dekady, która miał firmować ówczesny lider Platformy Obywatelskiej. - Kto zajmuje się polityką (...) to pamięta Donalda Tuska z lat 2008-2011, pamięta jego spotkania na molo w Sopocie z panem Putinem, pamięta jego obściskiwanie się z panem Putinem w Smoleńsku, pamięta cały reset z Rosją, pamięta nawoływanie do odwiedzin na grobach żołnierzy Armii Czerwonej - kontynuował prezydent. Głowa państwa zwróciła uwagę na nagłą zmianę retoryki Warszawy wobec Moskwy po tym, jak do podobnej zmiany doszło w Berlinie. - Tu jest pełna zbieżność jeżeli chodzi o podejście do Rosji - powiedział Andrzej Duda. Komisja ds. wpływów rosyjskich. Prezydent: premier wyprowadził ludzi na ulice przeciw takiej komisji Podczas wywiadu polityk wyraził poparcie dla powstania komisji ds. wpływów rosyjskich w Polsce. - Premier nie chciał komisji, która pokazałaby jaką politykę prowadził, to są fakty dla niego niewygodne. Donald Tusk i jego akolici wyszli przecież na ulice przeciw takiej komisji - powiedział Andrzej Duda. Polityk dodał, że chciałby takiej komisji, gdzie "wszystkie strony polityczne mają jednakowe prawa". - Trwa zacieranie i przeinaczanie prawdy, mam wrażenie że to zagranie kampanijne. Jednak są dowody i dokumenty, które ukazują reset z Rosją. Donald Tusk chce, aby powstała komisja pod jego dyktando. Możemy się liczyć, ze strumieniem pomówień bez żadnych dowodów - przekonywał prezydent. Głowa państwa zasugerowała, że obecnie "ktoś w archiwum" próbuje usunąć dokumenty związane ze spotkaniem Tusk-Sopot na sopockim molo. - Premier za wszelką cenę próbuje to zamieść pod dywan - dodał. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!