"Mińskaja Prawda" to magazyn wydawany przez władze obwodu mińskiego. Jest to więc tytuł ściśle powiązany z władzą państwową na Białorusi, choć zapewne reżim Łukaszenki będzie odcinał się od takiego stwierdzenia przekonując, że media na Białorusi są wolne.Ostatni numer został w dużej części poświęcony Polsce i sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Głównym bohaterem wydania został prezydent Andrzej Duda, którego twarz znalazła się na okładce. Co ważne, została "przyozdobiona" - na czole prezydenta widnieje napis "Oprawcy!", a pod jego nosem znajduje się kod kreskowy, który przypomina wąsy Adolfa Hitlera. Zabieg jest nieprzypadkowy, bo podtytuły wskazują na bestialskie zachowanie polskiej strony wobec ludzi znajdujących się wokół granicy. Białoruś rzuca oskarżenia Białoruska propaganda pisze m.in tak:"Polskie służby prowadzą przez granicę kobiety i dzieci boso! Za nieposłuszeństwo - śmierć" - brzmi jedna z zajawek. "Prezydent Andrzej Duda już 2 sierpnia wprowadził stan wyjątkowy na granicy. Zezwierzęcenia swoich policajów zdaje się nie zauważać" - czytamy w drugiej zajawce. "Policaje" to też zabieg służący porównaniu do niemieckiej "polizei". "Jak Polska walczy z imigrantami i co w tej sytuacji robią nasi pogranicznicy" - czytamy w kolejnym miejscu. Magazyn też cytuje jednego z migrantów, który opowiada o historii jego żony, która mimo złego stanu zdrowia miała zostać rzekomo popchnięta przez jednego z polskich mundurowych. Wtorkowa okładka to kolejna odsłona prowokacji ze strony białoruskich władz. O komentarz poprosiliśmy Kancelarię Prezydenta. - To dalszy element walki hybrydowej, którą władze białoruskie prowadzą przeciw Polsce. Nie damy się sprowokować. Nasze działania prowadzimy w najlepiej rozumianym bezpieczeństwie Polaków - mówi Interii rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. - Prezydent jest w Stanach Zjednoczonych i nie sądzę, by szczególnie się tym przejął. Władze białoruskie podejmują się różnych działań, które w cywilizowanym świecie nie powinny mieć miejsca. Zwracam jednak uwagę, że tego typu publikacje, w kraju tak mocno doświadczonym przez nazistowskie Niemcy, nie powinny nigdy się ukazać. Nawet biorąc pod uwagę standardy reżimu Łukaszenki - podkreśla minister Spychalski. Zwłoki przy granicy W ostatni weekend służby poinformowały, że w rejonie przygranicznym znaleziono zwłoki trzech osób, które nielegalnie przekroczyły granicę. Sprawę skomentował w poniedziałek m.in. premier Mateusz Morawiecki. - Tam, gdzie tylko możemy, leczymy w naszych szpitalach, pomagamy poprzez zapewnienie odpowiednich środków bytowych i staramy się przeprowadzić odpowiednie dochodzenie, odpowiednie postępowanie wobec tych osób, które w tragiczny sposób zapłaciły ceną swojego życia za ten wyreżyserowany scenariusz napisany w Mińsku i w Moskwie - mówił. Szef rządu podkreślił, że mamy do czynienia z "zorganizowaną akcją Łukaszenki, która ma już w sposób jak najbardziej masowy doprowadzić do destabilizacji sytuacji na granicy polsko-białoruskiej". - Jesteśmy absolutnie pewni, że osoby z terytorium Białorusi są przewożone do nadgranicznych placówek straży granicznej białoruskiej, tam są one lokowane, tam są instruowane i są przewożone również środkami straży białoruskiej, białoruskich funkcjonariuszy, nad granicę polską - powiedział Morawiecki. - My granicy polskiej będziemy bronili z całą determinacją - zapewnił premier.