Szef rządu wskazał, że "dzisiaj mamy czas szczególny, czas politycznego resetu, wyzerowania bardzo wielu dotychczasowych zdarzeń i sporów". - Dzisiaj Polacy pokazali ogromne serca, wolę zjednoczenia, wolę walki. Nie zmarnujmy tego momentu historii - powiedział. Dodał, że tym samym "budowany jest wielki kapitał dla Rzeczypospolitej nie tylko na lata, ale na dekady". Morawiecki zwrócił uwagę, że "zbrodnie rosyjskie w Ukrainie piszą najczarniejsze rozdziały w historii Europy XXI wieku". Podkreślił, że "to coś, co jeszcze dwa miesiące temu nie przychodziło do głowy". Te zbrodnie - jak mówił - to "dzisiejsza, współczesna mapa ludobójstwa w Europie". - Powstrzymajmy je razem. Skorzystajmy z tej wielkiej, unikalnej możliwości, która narodziła się dla Polski - tego historycznego resetu, podniesienia prestiżu Polski. Tej wspaniałej wdzięczności, którą wobec naszego kraju ma praktycznie cały wolny świat. Nie zmarnujmy tego, dbajmy o to razem. Niech żyje Polska, niech żyje suwerenna Ukraina - powiedział Morawiecki. Podkreślił też, że dzisiaj "stoimy na straży uniwersalnych wartości, wartości europejskich, chrześcijańskich (...) - wolności, prawa do życia, sprawiedliwości i solidarności". - Dlatego proszę też Wysoką Izbę o pozytywne podejście do tej drugiej wielkiej zmiany w ustawie zasadniczej, o którą apelujemy - dodał. Wojna w Ukrainie. "Zarzucana Polsce ksenofobia to rosyjska propaganda" Szef rządu mówił w Sejmie, że zarzucana Polsce ksenofobia to była rosyjska propaganda. - A może nie tylko ruska? Może także płynąca ze strony tych, którym to było na rękę? Komu zależało na tym, żebyśmy byli uważani za rusofobów? Zostawię to bez komentarza - powiedział. - Dziś polski naród, który przyjmuje z sercem na dłoni miliony Ukraińców, pokazuje prawdziwą polską gościnność, prawdziwe serce - dodał. Morawiecki stwierdził, że w Polsce była daleko posunięta rusofilia. - Zbyt wiele ośrodków w Polsce patrzyło na Rosję z przymrużonymi oczyma. To nie my przecież mówiliśmy o projekcie Nord Stream 2 jako projekcie biznesowym, to nie my mówiliśmy o tym, że Niemcy powinni nas ratować z tej opresji. Te same Niemcy, które od 16 lat budowały Nord Stream 1, Nord Stream 2 - główne narzędzie do uzbrojenia armii rosyjskiej. Ale zostawmy to - powiedział premier. - Dzisiaj najważniejsze jest, żeby przemówić wspólnie do rozsądku wszystkim w Europie i Zachodniej, ale także w Wschodniej, w szczególności na Węgrzech, że to, co się dzieje (w Ukrainie) jest absolutnie niedopuszczalne. Jeżeli ktoś dzisiaj nie dostrzega zbrodni w Ukrainie, nie nazywa ich po imieniu, to popełnia gigantyczny błąd. Z tego błędu trzeba się jak najszybciej wycofać - oświadczył. - Nie ma na to naszego przyzwolenia, czy to jest nasz zachodni sąsiad, południowy sąsiad, czy to są Węgry, czy Francja, czy jakikolwiek polityk we Francji, w Niemczech, na Węgrzech, w Austrii, czy w innych krajach - dodał. Wojna w Ukrainie. Premier: Konfiskujmy majątek Rosji i rosyjskich oligarchów Morawiecki poruszył też temat konfiskaty majątków rosyjskich oligarchów i Federacji Rosyjskiej w zachodnich bankach. - Musimy uświadamiać tych wszystkich w Zachodniej Europie, bo tam jest prawdziwy ośrodek decyzyjny - w Brukseli i Waszyngtonie, Londynie i Berlinie - żeby nie było przyzwolenia na to, co się dzieje dzisiaj w Ukrainie - mówił premier w Sejmie. Nawiązał do zapowiadanego w marcu i wniesionego w czwartek przez PiS projektu nowelizacji polskiej konstytucji. Jak dodał, zawiera on "jeden z dwóch elementów, co do których wszyscy eksperci zgodzą się, że najbardziej są w stanie zatrzymać machinę wojenną Putina: konfiskatę - nie zamrożenie - (...) majątków oligarchów rosyjskich i majątku Federacji Rosyjskiej znajdującego się w zachodnich bankach". - Zróbmy to razem. Do tego potrzebujemy przekonać nie Budapeszt, do tego potrzebujemy przekonać Belin, Brukselę, Paryż i Londyn - wzywał. - Co nam po "zamrożeniu" jachtów, na których cały czas odbywają się party oligarchów u wybrzeży zachodniej Europy. Chyba nie o to nam wszystkim chodzi. Chodzi nam o rzeczywiste uderzenie w machinę wojenną Putina. Co to by mogło być? To jest to, o czym Polska mówi - do niedawna jedyna, ale może niedługo inni też zaczną o tym mówić (...) - a więc konfiskata majątków oligarchów rosyjskich i konfiskata majątków Federacji Rosyjskiej, znajdującego się w zachodnich bankach - zaapelował. - Potrzebne są miażdżące sankcje, takie jak odcięcie się od rosyjskich surowców - dodał. Opowiedział się za sankcjami wtórnymi, by blokada uniemożliwiła Rosji sprzedaż paliw kopalnych także do innych krajów. Premier dziękuje Parlamentowi Europejskiemu Morawiecki podziękował - zaznaczając, że robi to po raz pierwszy - Parlamentowi Europejskiemu za to, że "kilka tygodni po nas" przyjął sankcje, do których wzywały polskie władze. - PE powiedział dokładnie to, co ja powiedziałem dwa-trzy tygodnie temu: te sankcje nie działają, Rosja cały czas trzyma się gospodarczo. Natychmiast zatrzymajmy zakup surowców od Rosji. Dziś do tego wzywa PE i za to dziękuję - zastrzegł. Jak zaznaczył, jest to "jedność ponad podziałami, której potrzebujemy wobec śmiertelnego zagrożenia". Wojna w Ukrainie. Premier: To metody sowieckie Szef rządu stwierdził, że w obliczu tragedii, do których dochodzi w Ukrainie, "to, co przed nami, to pewien sprawdzian, historyczny moment". Wskazał, że liderzy, którym pokazuje na Radzie Europejskiej zdjęcia tego, co dzieje się w Ukrainie, "przecierają oczy, nie wierzą, ale jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, że dotychczasowa polityka ostatnich pięciu, dziesięciu, piętnastu lat, polityka ugłaskania, była polityką tchórzostwa". - Od tej polityki musimy odejść, bo dzisiaj widzimy, że to, co dzieje się w Ukrainie, to metody czysto sowieckie. My Polacy te sowieckie metody znamy - ta komunistyczna szkoła wiązania rąk z tyłu, strzał w tył głowy. Wiemy, czym to może grozić - stwierdził Morawiecki. - Wiemy doskonale, że nie dzieje się to samo z siebie. To nie tylko okrutni, sadystyczni żołdacy rosyjscy. Tak, oni tacy, są. Ale przyzwolenie na to idzie z samej góry - stwierdził. Wskazał, że autor artykułu w oficjalnej, rządowej agencji RIA Nowosti, posługuje się "językiem, którego nie słyszeliśmy od lat pięćdziesiątych, od lat stalinowskich, a jeszcze bardziej od lat czterdziestych, od czasów hitlerowskich Niemiec". Autor artykułu, jak dodał, mówi o "deukrainizacji takim językiem, jakim posługiwali się Hitler i Stalin". Premier: Polska wzywa do utworzenia międzynarodowej komisji ds. zbadania zbrodni w Ukrainie - Nasze zadanie to doprowadzić do pokoju, ale też do sprawiedliwości, do jej przywrócenia. Dlatego Polska wzywa do utworzenia międzynarodowej komisji do zbadania zbrodni rosyjskich w Ukrainie - podkreślił Morawiecki. W składzie komisji znaleźć mieliby się eksperci z różnych krajów m.in. lekarze, patomorfolodzy, prawnicy - wszyscy, którzy "bez cienia wątpliwości określą to, co dzieje się w Ukrainie takimi słowami, jakimi powinno być to określone". - Rosja łamie dzisiaj wszystkie konwencje genewskie wobec jeńców, wobec cywilów, kobiet, dzieci. To, co dzieje się dziś w Ukrainie, to, co robi Rosja jest czymś niewyobrażalnym - oświadczył.