Krótko po godzinie 7 szef rządu rozpoczął posiedzenie sztabu kryzysowego. W naradzie po raz pierwszy udział wzięła minister edukacji narodowej, która ma nadzorować proces zielonych szkół dla uczniów z terenów powodziowych. Następnie służby zdały raport z ostatnich godzin, wśród ich przedstawiciele pojawili się: dyrektor Wód Polskich, szef IMGW, a także zastępca Komendanta Głównego PSP. To właśnie po wystąpieniu Pawła Frysztaka głos niespodziewanie zabrał premier. - Przepraszam za uwagę techniczną, ale to może być ważne dla mieszkańców Wrocławia - rozpoczął szef rządu. - Mamy podgląd na telewizje i tam w jednej stacji jest błąd, który może wywołać niepokój u ludzi. Nie ma żadnej fali na zbiorniku w Mietkowie. Chodzi o miejscowość w Lubuskiem, czyli ta fala kulminacyjna będzie w Nietkowie. To zupełnie gdzie indziej niż Mietkowie - zwrócił uwagę Donald Tusk. Przeczytaj też: Zatrudniają gwiazdy, ale będą też zwalniać. Tak oszczędza TVP Powódź 2024. Wpadka TVP Info. Premier: To jest na czerwonym pasku - Chcę uspokoić mieszkańców Wrocławia, bo już raz przeżywaliśmy emocje ze zbiornikiem w Mietkowie. Tam zaraz daliśmy, zwróciliśmy uwagę, żeby to zmienić. Jest na czerwonym pasku, jeszcze raz chce uspokoić mieszkańców Wrocławia: Nie chodzi o zbiornik w Mietkowie, to inna miejscowość: Nietków w Lubuskiem - wskazał. Na błąd zwrócił uwagę także obecny na sztabie minister spraw wewnętrznych i administracji. - Uspokajamy mieszkańców Mietkowa i wszystkich innych miejsc na linii Bystrzycy aż do Wrocławia - powiedział Tomasz Siemoniak. Po uwadze rządzących TVP Info zmieniło podpis na belce. W pierwotnej wersji można było przeczytać "IMGW: Fala kulminacyjna dziś będzie w Głogowie, jutro po południu w Nowej Soli i Mietkowie", po kilku sekundach zdecydowano się zdjąć napis w czerwonej ramce. W kolejnej belce zamieszono informacje o opadach deszczu w najbliższych dniach, które nie będą miały wpływu na sytuację powodziową. Powódź 2024. Mietków padł ofiarą dezinformacji Zbiornik w Mietkowie - to największe jezioro zaporowe utworzone przez wybudowanie zapory na rzece Bystrzycy, około 25 km na południowy zachód od granic Wrocławia. To jedna z barier broniących stolicę Dolnego Śląska przed wielką wodą. We wtorek na jednym z posiedzeń sztabu kryzysowego Jacek Sutryk informował, że na zaporze doszło do awarii i konieczna jest ewakuacja lokalnej ludności. Jeszcze na tej samej naradzie te doniesienia dementował premier. "Nie potwierdzamy pęknięcia lub uszkodzenia obwałowań lub innych części budowli hydrotechnicznych zbiornika Mietków. Aktualnie zbiornik cały czas pracuje zgodnie z instrukcjami gospodarowania wodami"- przekazało w tym samym Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Wieczorem zreflektował się także prezydent Wrocławia. "Wody Polskie weryfikują wcześniej podaną informację, że pękło obwałowanie przepompowni na Mietkowie. To nie zbiornik mietkowski. To inne miejsce" - napisał Jacek Sutryk. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!