"Czy warunkiem wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej powinna być zgoda na ekshumację ofiar rzezi wołyńskiej?" - zapytali autorzy sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej". Jak wskazał dziennik, 52,6 proc. badanych odpowiedziało twierdząco. Z kolei 19,6 proc. ankietowanych było przeciwna takiemu ultimatum, a 27,8 proc. respondentów stwierdziło, że nie ma zdania. Za postawieniem Ukrainie warunku było 60,4 proc. badanych mężczyzn i 45,7 proc. kobiet, a przeciwko 18,4 proc. mężczyzn i 20,8 proc. kobiet. Polacy i rządzący podzieleni. Sprawa Wołynia a przyszłość Ukrainy w UE Jak pisała w niedzielę Kamila Baranowska w Interii, kwestia Wołynia zaczęła budzić spore emocje także wśród rządzących, dzieląc środowisko rządowe i prezydenta. W lipcu Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził w rozmowie z Polsat News, że "bez wyjaśnienia wielu spraw z przeszłości (...) nie ma mowy o przystąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej". - Moim zdaniem nie ma mowy bez wyjaśnienia wielu spraw z przeszłości, bez uhonorowania także sprawiedliwych Ukraińców, którzy pomagali wtedy, ale przede wszystkim ekshumacji i oddania czci naszym rodakom, nie ma mowy o przystąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej - powiedział wicepremier Kosiniak-Kamysz. Choć słowa szefa MON były odpowiedzią na kontrowersyjną wypowiedź Dmytro Kułeby, byłego już szefa ukraińskiej dyplomacji, to i tak wywołały bardzo ostrą reakcję prezydenta. - Jeżeli ktoś mówi, że będzie blokował dostęp Ukrainy do Unii Europejskiej, to tym samym wpisuje się w politykę Władimira Putina. No nie wiem, czy taka jest intencja obecnie rządzących - stwierdził Andrzej Duda w wywiadzie również dla Polsat News. Relacje na linii Polska - Ukraina. W tle sprawa Wołynia Także inni nasi pałacowi rozmówcy Kamili Baranowskiej przyznali, że "nie chodzi tu o Kosiniaka, a o sprawę" i o to, że prezydent jest przekonany, że radykalizacja języka i "gorszący szantaż", jak to Andrzej Duda określił, sprawią, że Ukraina tym bardziej się usztywni i jeszcze trudniej będzie z nią rozmawiać. - Ukraińcy są specyficzni w rozmowach, a rozmowy z nimi są zawsze trudne. Prezydent stara się podchodzić do tego ze zrozumieniem, wiedząc, że to przyniesie lepszy efekt niż stawianie żądań. Jest też przekonany, że skłócenie Polski i Ukrainy leży dziś w interesie Rosji i nie wolno temu ulec - zdradził jeden rozmówców. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!