Były minister edukacji i nauki ujawnił, że rano grupa posłów PiS spotkała się z likwidatorem Polskiej Agencji Prasowej. - Spotkanie z Markiem Błońskim było spokojne, merytoryczne. Mamy teraz pełen obraz, likwidator potwierdził, że według jego wiedzy PAP nie ma żadnych problemów finansowych - powiedział Przemysław Czarnek w rozmowie z Radiem WNET. Poseł PiS ocenił, że decyzja ministra kultury o postawieniu PAP w stan likwidacji oparta o przesłankę merytoryczną związaną z wetem prezydenta jest "wykluczona". - 3 miliardy złotych nie mają nic wspólnego z PAP (...). Po prostu Bartłomiej Sienkiewicz zorientował się, że jego wcześniejsze działania dzieją się w fikcji prawnej i wnioski w sądzie rejestrowym upadną. Stan likwidacji nie ma podstaw i jest niezgodny z prawem - twierdził Czarnek. Polityk prawicy przekazał także, że reprezentanci PiS opuścili na stałe budynek PAP. - Kontrola poselska została zakończona (...). Zakończyliśmy dyżurowanie rano, decyzja została podjęta po zakończeniu dyżuru o 6:00, po 8:00 zakomunikowaliśmy to klubowi - dodał. CZYTAJ TEŻ: Kurski takiej "niespodzianki" po powrocie do Polski się nie spodziewał. Bolesny cios Dyżury poselskie w PAP. Kontrole nawet w święta Politycy PiS weszli do siedziby PAP oraz TVP w ubiegłą środę twierdząc, że przeprowadzają kontrolę poselską. Działacze prawicy uznali decyzje ministra kultury o zmianie władz spółek mediów publicznych za "bezprawne". Podczas jednej z przepychanek w budynku przy ul. Brackiej drogę do gabinetu prezesa Polskiej Agencji Prasowej blokował były wicepremier Piotr Gliński. Interwencje poselskie PiS obywały się także przez całe święta Bożego Narodzenia, podczas jednego z takich dyżurów swoich posłów odwiedził Jarosław Kaczyński. Z kolei w wigilijny poranek w siedzibie PPA doszło do przepychanki między Antonim Macierewiczem a pracownikiem. Poseł PiS nalegał, aby ten pokazał dokumenty, jednak nie wystarczyło mu to, że wylegitymował się ochronie. W środę politycy PiS - Mariusz Błaszczak oraz Krzysztof Szczucki - wkroczyli do siedziby Polskiego Radia. - Jesteśmy przekonani, że cały proces, od początku zamachu na media publiczne, jest bezprawny. Próba odwołania i powołania nowych członków do organów spółki się nie powiodła. Wyraźnie pułkownik Sienkiewicz poniósł porażkę - powiedział były szef MON. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!