- Dzisiaj jest tu dosyć spokojnie. W ostatnich dniach dochodziło tu do różnych sytuacji, władze PAP-u musiały wzywać ochronę, ochroniarze bronili pracowników - przekazała reporterka Polsat News Magdalena Pernet sprzed siedziby Polskiej Agencji Prasowej. Dodała, że na miejscu wciąż są posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy pełnią dyżury świąteczne. Jak jednak zwróciła uwagę, wcześniej posłów było więcej, była także Beata Szydło czy Mateusz Morawiecki, w poniedziałek pojawiła się też Joanna Lichocka. Przed siedzibą TVP przy Placu Powstańców była z kolei reporterka Klaudia Szumielewicz, informując, że na miejscu znajduje się "dosłownie pięć osób z flagą Polski". - Jest spokojnie, politycy są w środku, bo tak jak podkreślają - blokują według nich nielegalne przejęcie tej spółki. Nawiązała też do niedzielnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził wówczas: - Trwa obrona przed łamaniem prawa przez władze, które w sposób całkowicie bezprawny próbują przejąć Telewizję Publiczną, zupełnie nie zwracając uwagi na przepisy szczególne, które na ten sposób przejęcia nie pozwalają. Incydenty w siedzibie PAP. Doszło do przepychanek z udziałem Antoniego Macierewicza W niedzielę rano po godz. 7 w siedzibie PAP doszło do przepychanek pomiędzy Antonim Macierewiczem a jednym z pracowników Polskiej Agencji Prasowej. Kiedy mężczyzna próbował wejść do budynku, został zatrzymany przez polityka PiS, który nalegał, aby ten się wylegitymował. - Proszę pokazać dokumenty - mówił Macierewicz. Pracownik PAP wyciągnął przepustkę, którą pokazał ochroniarzom. Po sprawdzeniu legitymacji mężczyzna próbował przejść, jednak na drodze ponownie stanął mu poseł PiS. Mimo że ochrona zgodziła się na wejście pracownika, Macierewicz nie chciał na to pozwolić. Doszło między nimi do przepychanki, na skutek której Macierewicz oblał się kawą. Według deklaracji Macierewicza jeszcze w niedzielę po zakończeniu dyżuru miał on złożyć zeznania na policji w tej sprawie. Politycy PiS zajmują budynki TVP oraz PAP od czasu przyjęcia przez Sejm uchwały o "przywróceniu ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych". - To jest obrona demokracji, bo nie ma demokracji bez pluralizmu mediów i bez silnych mediów antyrządowych - mówił wcześniej Kaczyński, dodając, że posłowie będą robili dyżury rotacyjne w siedzibie TVP po dziesięć osób. Ochrona w siedzibie PAP. Komentarz Mateusza Morawieckiego Wcześniej, w sobotę, nowy zarząd PAP zdecydował o wprowadzeniu do budynku zewnętrznej firmy ochroniarskiej. Decyzję tłumaczono troską o bezpieczeństwo i uporządkowanie sytuacji w siedzibie. Zdaniem nowego prezesa PAP Marka Błońskiego działania ochroniarzy miały zapewnić stabilną pracę agencji. Po kilkudziesięciu godzinach pracy ochroniarze zostali wycofani z siedziby spółki. Na ten temat głos zabrał Mateusz Morawiecki, który skomentował całą sytuację w taki sposób: "Ważny krok w sporze o legalność działań w PAP. Nielegalnie przebywająca w siedzibie PAP agencja ochroniarska zatrudniona przez osobę podającą się za prezesa opuściła budynek Agencji. Walczymy o poszanowanie prawa i pluralizm w mediach" - napisał na platformie X były premier. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!