Uroczystości pogrzebowe byłego redaktora naczelnego "Tygodnika NIE" odbędą się w Domu Pogrzebowym na warszawskich Powązkach Wojskowych. Początek ceremonii zaplanowano na godz. 13:30. Jerzy Urban nie żyje. Miał 89 lat Jerzy Urban zmarł w poniedziałek 3 października w wieku 89 lat. Informację o jego śmierci przekazała redakcja "Tygodnika NIE", co potwierdziła rodzina zmarłego. Choć przez większość PRL Urban pisywał dla opozycyjnych gazet, za co otrzymywał liczne zakazy publikowania w prasie, to w latach 70. stał się krytykiem "Solidarności" i jej liderów. W 1981 roku Jerzy Urban został mianowany rzecznikiem rządu. Gdy niedługo po jego nominacji wprowadzono stan wojenny, Urban stał się głównym przedstawicielem władz, odpowiedzialnym za komunikację z mediami. W związku z tym nazywano go "rzecznikiem stanu wojennego", a nawet "Goebbelsem". Był postacią kontrowersyjną Z PZPR i komunistycznym rządem związany był do samego końca, lecz do partii nigdy nie należał. Po transformacji ustrojowej Urban wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej, zaś po przemianowaniu partii na Sojusz Lewicy Demokratycznej, posiadał legitymację do 2004 roku. Próbował swoich sił w czynnej polityce, lecz po porażce wyborczej w 1989 roku wycofał się i założył własne pismo - "Tygodnik NIE", którego redaktorem naczelnym był do śmierci. Mimo związków z lewicą postkomunistyczną, krytykował rządy SLD i prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego, zarzucając "zdradę lewicowych ideałów". W ciągu ponad 30 lat po upadku PRL był wielokrotnie oskarżany o zniesławienia wielu osób, w tym papieża Jana Pawła II, czy o obrazę uczuć religijnych. Jego śmierć wywołała falę komentarzy w sieci i przestrzeni publicznej.