- Polski rolnik jest zarzynany przez fanaberie PiS - stwierdził wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, pytany w programie Graffiti", czy weźmie udział w proteście rolników. Wyjaśniał, że protest nie ma służyć blokowaniu ulic, ale walce o "etos polskiego rolnika". Poseł PSL ocenił, że PiS "pokazało polskim rolnikom gest Lichockiej, mamy was gdzieś". - Wybraliście nas, dzięki wam rządzimy i już teraz was nie potrzebujemy na kolejne cztery lata - mówił polityk Ludowców. - Najbardziej o zwierzęta troszczą się polscy rolnicy - dodał. Zapytany przez Piotra Witwickiego, czy troska o zwierzęta, to na pewno jest pokazywanie takiego gestu (jak opisał polityk - red.). Zgorzelski odparł: - Oczywiście. Bo to nie jest troska o zwierzęta. Najbardziej o zwierzęta troszczą się polscy rolnicy. Oni wokół nich chodzą, pracują od świtu do wieczora. - Kategorycznie protestuję przeciwko temu, żeby polskich rolników nazywać sadystami - mówił Zgorzelski. Wyjaśniał, że tak nazywają ich różne organizacje, które chcą wprowadzić przepisy, że naruszając mir domowy, "święte prawo własności, jakieś ekoORMO będzie wchodziło do gospodarstw rolnych i oglądało dobrostan polskich rolników" Senacka większość zagrożona Polityk wyjaśnił, że Ludowcy złożyli poprawki do ustawy o ochronie zwierząt. Trzy są dla nich kluczowe. Dotyczą rezygnacji z ograniczeń w eksporcie drobiu i wołowiny, nie pozwolić, brak zgody na wchodzenie do gospodarstw przez organizacje ekologiczne oraz wydłużenie vacatio legis (obecnie ma ono wynosić rok-red.). Zgorzelski przypominał, że 58 proc. polskiego eksportu w ubiegłym roku stanowił drób pozyskany w systemie koszer i halal, a wołowiny - 35 proc. - To zarżnięcie polskiego rolnictwa - stwierdził odnosząc się do ograniczeń, które pojawiły się w nowelizacji ustawy. Wicemarszałek Sejmu podkreślił: - Jeśli senatorowie PO nie zagłosują za naszymi poprawkami do ustawy ws. zwierząt, to nasza obecność w większości senackiej może być zakończona. Zmiany w rządzie We wtorek Rada Koalicji Zjednoczonej Prawicy zaakceptowała nowy skład rządu - poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. W odświeżonej Radzie Ministrów premierem nadal ma być Mateusz Morawiecki. Ale nowym wicepremierem ma zostać Jarosław Kaczyński, który ostatni raz funkcję w rządzie pełnił w 2007 r. (był wtedy premierem-red.). Grzegorz Puda, który obecnie jest wiceministrem funduszy i polityki regionalnej, ma zająć się resortem rolnictwa. Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował tę nominację tak: - Jeśli Ministerstwem Rolnictwa ma kierować osoba, która prezentowała w Sejmie ustawę zarzynającą polskie rolnictwo, to dochodzimy do ściany. Nikt nie oszukał tak polskiej wsi jak PiS.