Olejniczak musi przeprosić Leppera
Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał szefowi SLD Wojciechowi Olejniczakowi przeprosić w "Rzeczpospolitej" Andrzeja Leppera za wypowiedź, iż Barbara Blida zginęła m.in. dlatego, że szef Samoobrony "był w rządzie i na to wszystko pozwalał".
mec. Jacek Dubois powiedział, że "na pewno" zostanie wniesiona apelacja.
"był w rządzie i na to wszystko pozwalał". Szef SLD mówił to w kontekście startu b. premiera Leszka Millera z list Samoobrony. Miller tłumacząc swój start z list partii Leppera mówił m.in., że chce być posłem, aby móc w komisji śledczej wyjaśniać sprawę samobójczej śmierci Blidy.
Sąd nakazał Olejniczakowi przeproszenie Leppera, poprzez zamieszczenie w "Rz" przeprosin o treści: "Przepraszam Andrzeja Leppera, b. wicepremiera, ministra rolnictwa, szefa Samoobrony, za to, że w dniu 20 września 2007 r. za pośrednictwem mediów, stacji telewizyjnej TVN i TVN24, przekazałem nieprawdziwą informację, że Barbara Blida zginęła, m.in. dlatego, że Lepper był w rządzie i na to wszystko pozwalał".
Przeprosiny mają ukazać się na pierwszej stronie "Rz", wydrukowane czcionką nie mniejszą niż średnia wielkość liter umieszczonych na tej stronie.
Sąd nakazał też sprostowanie, poprzez zamieszczenie na pierwszej stronie "Rz", informacji o treści: "Prostuję przekazaną przeze mnie (...) nieprawdziwą informację, dotyczącą Leppera, że Blida zginęła m.in. dlatego że Lepper był w rządzie i na to wszystko pozwalał. Informuję, że jest to nieprawda. Wojciech Olejniczak, przewodniczący SLD".
Sąd zakazał Olejniczakowi rozpowszechniania nieprawdziwej informacji o Lepperze.
Olejniczakowi nakazano też publikację odpowiedzi na stwierdzenie naruszające dobra osobiste Leppera o treści: "Niniejszym oświadczam, że podana do publicznej wiadomości przez Olejniczaka informacja (...) jest informacją nieprawdziwą. Jest to informacja sprzeczna zarówno ze stanem faktycznym jak i zakresem obowiązków ministra rolnictwa oraz wicepremiera, które pełniłem w czasie, gdy Blida popełniła samobójstwo. Andrzej Lepper".
Sąd podkreślił, że "negatywna" wypowiedź Olejniczaka o Lepperze na forum publicznym, w czasie kampanii wyborczej, "nie może być oceniana inaczej, jak element agitacji wyborczej". Uznał też, że wypowiedź Olejniczaka zawierała "informacje nieprawdziwe" i "naruszające dobra osobiste i dobre imię Leppera", ponieważ - gdy Blida popełniła samobójstwo - Lepper nie miał w swoich kompetencjach spraw dotyczących postępowań karnych oraz nadzoru nad nimi.
Sąd nie podzielił argumentacji pełnomocnika szefa SLD, że wniosek przeciwko Olejniczakowi pochodzi od podmiotu nieuprawnionego. Ocenił też, że fakt, iż w dniu wypowiedzi Olejniczaka, lista kandydatów Samoobrony nie została zarejestrowana, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.
Adwokaci lidera SLD podkreślali, że wniosek nie spełnia wymogów formalno-prawnych, gdyż m.in. w jego treści jako stronę pozywającą wymieniono komitet wyborczy Samoobrony. Ich zdaniem ordynacja wyborcza przewiduje składanie pozwów sądowych w trybie wyborczym, wyłącznie przez kandydatów na posłów i senatorów lub pełnomocników wyborczych.
Lepper przyznał, że jest usatysfakcjonowany decyzją sądu. - Czuję pewną satysfakcję, dlatego, że to było straszne pomówienie, Olejniczak przesadził. Jest młody, ale nie powinien czegoś takiego robić. Za takie rzeczy ponosi się konsekwencje - podkreślił.
Jak jednak dodał, jest bardzo zdziwiony tym, że sąd nakazał przeprosiny tylko w "Rz". - Przeprosiny muszą być w telewizji ogólnopolskiej, w TVN, każdy to pomówienie słyszał - podkreślił Lepper.
Szef Samoobrony powiedział też, że zapowiedź, iż będzie apelacja Olejniczaka od orzeczenia Sądu Okręgowego, oznacza, że szef SLD "nie ma wstydu". - Po co on chce tę sprawę rozwlekać, sprawę - jak sam mówi- swojej koleżanki. Komu to potrzebne? - pytał Lepper.
Zapowiedział też, że w trakcie apelacji będzie się domagał przeprosin we wszystkich ogólnopolskich mediach - gazetach, telewizji i w radiu. Szef Samoobrony podkreślił też, że zawsze domagał się powstania komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić okoliczności śmierci Blidy.
Pełnomocnik Komitetu Wyborczego Samoobrony chciał, aby przeprosiny były umieszczone w trzech ogólnopolskich dziennikach - "Gazecie Wyborczej", "Dzienniku" i "Rz". Sąd zdecydował jednak, że wystarczą przeprosiny w "Rz", ponieważ - jak argumentował - Olejniczak udzielił tylko jednego wywiadu, a upowszechnienie tej informacji nastąpiło niezależnie od jego woli.
Pełnomocnik Olejniczaka mec. Jacek Dubois, powiedział po orzeczeniu, że na pewno będzie odwołanie do Sądu Apelacyjnego; Olejniczak ma 24 godziny na jego złożenie. - My się ze stanowiskiem sądu nie zgadzamy. Tak naprawdę pierwsza runda będzie przed Sądem Apelacyjnym - podkreślił Dubois.
Upoważniony do reprezentowania pełnomocnika wyborczego Samoobrony Waldemar Nowowiejski powiedział, że jest usatysfakcjonowany orzeczeniem sądu. - Sąd rozstrzygnął sprawę obiektywnie, kierował się literą prawa - ocenił.
Podczas czwartkowego posiedzenia sądu nie było ani Leppera, ani Olejniczaka.
INTERIA.PL/PAP