Od A do Z - polityczny alfabet
Zeszłoroczna jesień upłynęła Polakom pod znakiem wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Władza znów przeszła z lewej strony na prawą. Jaki był pierwszy rok pracy nowego prezydenta, dwóch premierów i parlamentu? Oto polityczny alfabet minionych 12 miesięcy.
A jak afera - billboardowa, taśmowa, taka i owaka. Pod względem afer ostatni rok niczym nie różnił się poprzednich. Kontrowersyjnych wydarzeń z udziałem osób z pierwszych stron gazet nie brakowało.
B jak Beger Renata - stała się pierwszą damą polskiej polityki. To właśnie posłanka Samoobrony podpuściła PiS, zgadzając się na nagranie i ujawniając potem szokujące taśmy. To ona jest prawą ręką Andrzeja Leppera, za którym poszłaby w ogień. Chociaż także i o niej mówiono, że miała ochotę faktycznie zdradzić Samoobronę dla PiS. Jaka była prawda, pewnie nigdy się nie dowiemy.
C jak CBA - Centralne Biuro Antykorupcyjne było jednym z flagowych pomysłów PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego dopięła swego, rzeczywiście takie biuro tworząc. Czy CBA osiągnie sukces i zmniejszy skalę korupcji w Polsce, dowiemy się dopiero za jakiś czas.
D jak Dorn Ludwik - pierwszy polski policjant. Gdy został ministrem spraw wewnętrznych, jego głównym celem było przeprowadzenie "czystki". Gdzie? Wszędzie, w każdym podległym mu pionie. Po roku pracy na stanowisku, minister nie jest już tak aktywny i rzadziej pojawia się w mediach. Widocznie wyczyścił, co miał wyczyścić, a teraz tylko kontroluje sytuację.
E jak Edgar - drugie imię Przemysława Gosiewskiego tak się spodobało Polakom - szczególnie internautom - że o jednym z najważniejszych polityków PiS (zwanym też wśród kolegów "Gosiem") nie mówią już inaczej niż właśnie Edgar.
F jak Fotyga Anna - pani minister spraw zagranicznych w ciągu kilku miesięcy urzędowania nie przekonała do siebie zbyt wielu rodaków. Szefowa MSZ drażni wyborców przede wszystkim swoją biernością, nadmiernym spokojem i brakiem obycia na światowych salonach. Czasem przydarzy jej się drobne foux pas.
G jak Giertych Roman - dzięki udziałowi Ligi Polskich Rodzin w koalicji rządowej i tece ministerialnej stał się jednym z najważniejszych polskich polityków. Na pewno nie można mu zarzucić bierności. Codziennie coś wymyśla, coś proponuje, coś zmienia. A że większość jego pomysłów to niedorzeczności, to już inna sprawa.
H jak Henryk Sienkiewicz - to jeden z ulubionych pisarzy Giertycha. No chyba, że minister edukacji foruje autora "Krzyżaków" i "Potopu" z innych powodów. Tak czy inaczej, dzięki liderowi LPR Sienkiewicza będzie w szkole jeszcze więcej, za to zabraknie miejsca dla innych, zwłaszcza dla Witolda Gombrowicza.
I jak IPN - Instytut Pamięci Narodowej wciąż w centrum uwagi, wciąż coś ujawnia, udostępnia, utajnia. Nieodłącznie kojarzony ze słowami "teczka" i "agent", po usłyszeniu których Polakom po prostu robi się już niedobrze.
J jak Jan Rokita - miał być premierem z Krakowa, pozostało mu nieśmiałe pomrukiwanie w opozycyjnych ławach. W dodatku oskarżony został przez PiS o udział, a przynajmniej o bierne przyglądanie się temu, jak inwigilowana była prawica. Ostatnie miesiące to nie najlepszy okres w karierze lidera PO.
K jak Kaczyńscy - pierwsi w historii bracia bliźniacy w roli prezydenta i premiera. Zna ich już cały świat, ale nikt nie wmówi im - a przynajmniej jednemu z nich - że "czarne jest czarne, a białe jest białe".
L jak Lepper Andrzej - można by powiedzieć: król polskiej sceny politycznej. Każdego dnia zwołuje konferencję prasową, komentuje każde wydarzenie, występuje w kilku programach telewizyjnych dziennie. Dzięki temu, że PiS na gwałt potrzebował sejmowej większości, lider Samoobrony dochrapał się stanowiska ministra i wicepremiera. Jednak jako "warchoł" szybko z rządu wyleciał. Ale to nie koniec jego kariery.
Ł jak łże-elity - wyrażenie to po raz pierwszy zostało użyte przez Jarosława Kaczyńskiego w wystąpieniu sejmowym. Dziś w rankingach popularności zwrot ten wyprzedza nawet "solidarną Polskę". "Łże-elity" to mniej więcej to samo co "pseudo-elity". A chodziło panu prezesowi o kłamliwe elity rządzące III Rzeczpospolitą.
M jak Marcinkiewicz Kazimierz - nazywany mistrzem PR. Zawsze jest tam, gdzie coś się dzieje. Zawsze wie, co powiedzieć, by zyskać popularność obywateli. Jednak ostatnie kiepskie notowania PiS przełożyły się także na notowania murowanego - wydawałoby się - kandydata na prezydenta stolicy. Czy poradzi sobie w walce z Hanną Gronkiewicz-Waltz?
N jak NBP - Narodowy Bank Polski to jak wiadomo jeden z największych wrogów naszego kraju. Tym największym jest oczywiście szef NBP Leszek Balcerowicz. A co Balcerowicz musi, wiedzieli wszyscy. Tymczasem jak się okazało, Balcerowicz wcale nic nie musi, a najlepiej przekonała się o tym bankowa komisja śledcza, której szef NBP pokazał, gdzie ją ma.
O jak Okularczyk Stanisława - do marca tego roku członkini PiS, obecnie w Platformie Obywatelskiej. Sprawowała funkcję wiceministra rolnictwa w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, ale ze stanowiskiem się pożegnała, bo jako jedna z niewielu potrafiła powiedzieć, że to, co rząd obiecuje, ma się nijak do tego, co rząd robi.
P jak PiS i PO - trudno powiedzieć, czy ktoś w Polsce nie lubi się bardziej niż dwie największe polskie partie polityczne, które - o zgrozo! - miały wspólnie rządzić Polską. Nieustanna wojna - tylko w ten sposób można określić stosunek, jaki od czasu nieudanych negocjacji koalicyjnych łączy oba ugrupowania.
R jak Rasiak Grzegorz - jedynie napastnik reprezentacji Polski i angielskiego Southampton może się równać popularnością z polskimi politykami.
S jak Sośnierz Andrzej - nie podobało mu się w Platformie, więc musiał odejść. Jako nowy nabytek PiS szybko dorobił się fotela szefa Narodowego Funduszu Zdrowia. A że w tej instytucji nikt nie wie, o co chodzi, pieniędzy brakuje na wszystko, a chorych nie ubywa, więc nowy szef funduszu ma duże pole do popisu.
T jak Toruń - dopiero w tej kadencji miasto owo doczekało się należnej promocji, stając się wręcz stolicą polskich mediów. To na antenie toruńskiego radia i telewizji podpisywano pakt stabilizacyjny, a Antoni Macierewicz wyrażał swoje poglądy na temat polskich ministrów spraw zagranicznych. No i wydarzenie nie mniej ważne: w Toruniu stanął (trochę niepoprawny politycznie) pomnik ptasiej grypy.
U jak Ujazdowski Kazimierz Michał to jeden z tych ministrów, o których z racji przydzielonego im resortu nie mówi się prawie nic. I choćby z tego względu warto przypomnieć, że mamy w rządzie także ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
W jak Włoszczowa - jeden z największych sukcesów PiS, a przede wszystkim Przemysława Gosiewskiego. To za jego wstawiennictwem pociągi ekspresowe jadące z Krakowa do Warszawy i z powrotem będą się zatrzymywać w tej świętokrzyskiej miejscowości. Po co? Bo tak chciał minister.
Z jak Zawisza Artur - z zawodu filozof, z zamiłowania krytyk Balcerowicza i wszystkiego, co z nim związane. Szef bankowej komisji śledczej szybko okazał się jednym z najbardziej nielubianych posłów PiS, a barwną karierę w komisji dzięki Trybunałowi Konstytucyjnemu skończył tak szybko, jak zaczął.