W głosowaniu nad całością projektu nowelizacji ustawy o KRS zagłosowało 244 posłów. Wśród popierających byli przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, PSL i Lewicy. Przeciwko zagłosowali parlamentarzyści z Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji, Kukiz'15 i Monika Pawłowska będąca posłem niezależnym. Łącznie było to 199 posłów. Jeszcze przed rozpoczęciem głosowania do sprawy odniósł się Michał Szczerba, który podkreślił, że ustawa "przywraca polskich obywatelom sądownictwo niezależne i bezstronne". "Ustawa przewiduje, że 15 sędziów-członków KRS nie będzie już powoływał Sejm. Sędziowska część Rady będzie wyłaniana przez wszystkich sędziów w wyborach bezpośrednich, w głosowaniu tajnym" - napisano na sejmowym profilu na platformie X. Zmiany w ustawie o KRS. Projekt trafi do prezydenta Wprowadzenie zmian w KRS było jednym z głównych punktów przedstawianych przez koalicję rządzącą w zakresie "przywracania praworządności". W przyjętych przez Sejm przepisach założono, że 15 sędziów będących członkami Krajowej Rady Sądowniczej wybieranych będzie w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez sędziów, a nie jak miało to miejsce od 2018 roku, przez Sejm. W nowelizacji zapisano także zmiany dotyczące tzw. neo-sędziów. Ci nie będą mogli kandydować w wyborach, chyba że zdecydują się wrócić do poprzedniego sądu, z którego zostali awansowani. Teraz ustawa trafi na biurko Andrzeja Dudy. Prezydent zapowiedział kilka dni przed głosowaniem, że nowelizacja nie uzyska jego akceptacji. - Sędziowie otrzymali nominację od prezydenta RP, złożyli ślubowania i wszyscy mają równy status - tłumaczył. Jednocześnie prezydent zapowiedział, że jest gotowy na dyskusję w sprawie kolejnych zmian w KRS, jednak warunkiem jest, że rząd, a w szczególności minister sprawiedliwości Adam Bodnar będą "przestrzegać prawa". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!